Dla mnie naturalną reakcją jest szukanie rozwiązań poprzez rozwój na wielu płaszczyznach, więc taka eufemizująca nazwa jak proponuje ten lekarz może być błędna, jeśli komuś sugeruje, że poszukiwanie komfortu, w miejsce nieprzyjemnych stanów związanych z traumami, związane jest z nałogami. Czasami jest wręcz odwrotnie. Szuka się zdrowych rozwiązań, które nie tworzą skutków ubocznych.
Już teraz uzależnienie nazywane jest w terminologii tematu: nałogowym regulowaniem uczuć.
Moim zdaniem jest to adekwatne określenie. Nazwa ta odnosi się też do mechanizmu uzależnienia, który służy kompensacji dyskomfortu wewnętrznego związanego z traumami.