Autor Wątek: Praca z emocjami  (Przeczytany 22980 razy)

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-10-30, 09:00:20 »
Nie chodzi mi o konkretne emocje tylko o łączność, kontakt, bycie w kontakcie, bycie otwartym na przepływ, czucie tego że nie ma przegrody oddzielającej i w związku z tym przedostaje się to co jest w drugim człowieku.

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-10-30, 08:43:04 »
zależy z jakimi emocjami - jak z niskimi to oczywiście jest nieciekawy, a jak z uczuciami wyższymi to jest błogosławieństwem :-)

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-10-30, 07:55:16 »
Jak odczuwacie kontakt emocjonalny z drugim człowiekiem? I czy to nie jest dla was obrzydliwe? Bo to jest coś podobnego do spółkowania tylko że na odległość, bo tak samo występuje wymiana czegoś pomiędzy dwoma osobami.
A tym bardziej gdy taki kontakt miałby wystepować z każdym spotykanym człowiekiem.

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-07-24, 19:14:25 »

Można też w takim stopniu uszkodzić swoje ciało (mózg) np. poprzez traumy, że dopiero po naprawieniu na poziomie komórkowym, jest się zdolnym do odczuwania własnych odczuć.

Tak to u siebie widzę. Bo czuję że emocje to dla mnie coś absolutnie nieosiągalnego.

Doktor

U mnie wszystkie emocje zostały zastąpione lękiem i poczuciem winy, które urosły do rozmiarów monstrualnych.

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-07-24, 18:44:27 »
W tym dekrecie "Powodują (emocje) złe samopoczucie, poczucie odrzucenia, smutku, złości, wrogości, strachu".
Złe samopoczucie, smutek, złość, wrogość, strach, są emocjami, a nie skutkiem emocji. Każda emocja jest komunikatem, jednak jest moment w którym już nie jest potrzebna, bo powoduje zaniżanie wibracji przez jakość energii i wszystkiego co temu towarzyszy.

Emocje najpierw są do zaakceptowania, czyli skontaktowania się z nimi, jeśli są, a później do uwolnienia. Wiele terapii o tym mówi np. Technika Uwalniania, regresing, czy EFT.
Każdą emocję można wytworzyć od nowa i zawsze gdy jest uwolniona. Można też nauczyć się emocji od innych, przejąć, dostroić się. Jeśli nie ma możliwości wytworzenia emocji, to albo jest się znieczulonym - zamrożonym (np. brak zdrowej empatii wskazuje na takie zamrożenie), czyli wcale nie są uwolnione, tylko wyparte z uczuć, albo że ma się tak czyste intencje i jest się w uczuciach wyższych, że emocje są w innym przedziale energetycznym i dlatego nie możliwe do wytworzenia.
Można też w takim stopniu uszkodzić swoje ciało (mózg) np. poprzez traumy, że dopiero po naprawieniu na poziomie komórkowym, jest się zdolnym do odczuwania własnych odczuć.

Do uczuć wyższych m.in. należy, bezwarunkowa miłość, akceptacja, bezwarunkowa radość i szczęście, spokój, wybaczanie, szacunek, współczucie (nie jest to współodczuwanie emocji), umiejętność tworzenia zdrowych więzi (nie przywiązań i uzależnień).
Uczucia wyższe, które można zablokować, ale nie można ich się pozbyć. Można zapomnieć jak się je odczuwa, czyli jak smakują, poprzez np. emocje, czy decyzje mentalne.
Podświadomość powinna ich się wtedy nauczyć od nowa np. poprzez  modlitwę, kontemplację, dostrajanie się, afirmacje.

Ciekawa skala energetyczna uczuć i zmian w świadomości z tym związanymi, jest w książce Davida Hawkinsa "Przekraczanie poziomów świadomości".
Jest tam opisane jak każdemu uczuciu towarzyszy odpowiadająca: wizja Boga, życia i proces, czyli przejawienie na zewnątrz siebie.
Np. złość pozwala wyrwać się z apatii, lęku, czasami winy i wstydu, jednak na dłuższą metę, gdy nie przejdzie się do akceptacji, to wytwarza mściwość, awersje, nienawiść i agresję.


Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-07-24, 17:47:53 »
Wg mnie to podejście też jest dobre ale trudne i mało praktyczne. Jak broń, każda jest dobra jeśli umie się nią posługiwać ale niektóre są trudne do opanowania i lepiej wybrać łatwiejszą.

Jak bym się pozbył tych "złych" emocji do zera to bym się cieszył, chyba :) A Ty jak to odczuwasz Inga to nie odczuwanie emocji ?

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-07-24, 13:40:50 »
A oto jakie jest rozwojowe podejście do emocji. Wierzyłam w to i stosowałam się do tego przez kilkanaście lat starając się pozbyć swoich emocji. Dzisiaj dzięki tym rozwojowym metodom, odzyskanie emocji jest chyba niemożliwe, bo pozbyłam się ich całkowicie, do zera, wierząc że są złe i gdy się ich pozbęde to poczuję się lepiej.

Nawrot Tomek. 18-12-2004.
Wolność od nałogu emocjonowania się- dekret

Wstęp.
Emocje przyczyniają się do zaniżenia wibracji. Powodują złe samopoczucie, poczucie odrzucenia, smutku, złości, wrogości, strachu itp. Odbierają energię, chęć do zycia i entuzjazm. Powodują zmęczenie. Dlatego warto uwalniać się od nich i oczyszczać intencje do cech przeciwstawnych im, do uczuć wyższych. Często emocje towarzyszą przyjemności. Ale tylko takiej przyjemnośći która jest nieczysta. Wtedy przyjemnośc zawsze ma skutki uboczne charakterystyczne dla emocji.


Inga

  • Gość
[#]   « 2013-07-17, 15:37:32 »
Wczoraj znów czarny kot przebiegł mi drogę. Ja nie wierzę w przesądy więc jak zwykle znów chciałam sobie powiedzieć że przecież to tylko przesąd i nie ma się czego bać. Ale lęk po cichu się pojawił. Postanowiłam że dłużej nie będę od tego uciekac tylko wezmę to na klatę i otworzyłam się na to coś czego się bałam, aby to przyjąć do siebie. I zobaczyłam że to mały czarny myślokształt który jest niedaleko mnie, tak z przodu. Ja go widzę i się go boję. Potem zrozumiałam że to jest mój lęk, który ja z siebie wypycham na zewnątrz, oddzielam się od niego i traktuję jak coś nie mojego. W ten sposób wypycham na zewnątrz część siebie. Wczoraj udało mi się tę część siebie z powrotem umieścić w sobie.

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-07-16, 21:04:28 »
Moja mama skarzyła mi się bo chciała mojego współczucia oraz chciała się ze mną podzielić swoimi cierpieniami. Chciała abym je przyjęła bo ona wtedy poczułaby się lepiej, wiedząc że nie jest z tym sama. Ja tych cierpień od niej nie przyjęłam, bo się ich boję.  A te cierpienia cały czas na mnie napierały chcąc do mnie wejść a ja się blokowałam i wydatkowałam energię na to aby się przed nimi bronić. To wywoływało we mnie poczucie winy. Na tyle mnie to zmęczyło że w końcu postanowiłam je wpuścić do środka. Weszły we mnie jako czarna smolista energia która mi pozatykała kanały. Poczułam że mama czuję żal, smutek i bezsens życia. Poczułam się gorzej z tymi cierpieniami, bo one mi obniżyły wibracje . Ale poczucie winy znikło a także nie musiałam już budować przed nimi zasłony. Za jakiś czas poczułam że jestem bliżej mamy, że już się od niej tak nie separuję, że jest między nami przepływ energii. A potem nastąpiła we mnie akceptacja dla cierpień mamy oraz zmniejszenie przed nimi lęku a ta negatywna energia gdzieś się rozproszyła.
To się działo wczoraj.
W nocy miałam sen w którym ostro sprzeciwiałam się mamie. A dzisiaj już jestem bardziej pogodzona z tym co spotyka mamę i nie myslę o niej.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-07-14, 23:56:23 »
sprobuje. nigdy gleboko nieoddychalem gdy odczuwalem silne emocje. oddychanie jest wtedy bardzo meczace. ale to pewnie opor.

Hegemon

  • Wiadomości: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-07-14, 21:46:49 »
To zacznij wtedy oddychać, naprawdę głęboko oddychać. Idź tam gdzie będziesz sam i gdzie będzie spokój i oddychaj. To nic że przyjdzie większy ból, przyjdą łzy, strach - ale jak to minie to poczujesz dlaczego tak jest, z jakiego powodu tak się dzieje. I wtedy zrozumiesz. I to może zmienić Twoje postrzeganie tego :)

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-07-14, 20:44:17 »
samotnosc jest okropna. tak samo jak tesknota za czyms lub za kims jest potworna a moze to nawet jedno i to samo.
jak odczuwam takie silne emocje to brakuje mi tlenu

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-07-14, 20:35:09 »
Moja mama jest bardzo chora i bardzo cierpi.
dzisiaj z nią rozmawiałam a ona mi się skarżyła. Ja potem ciągle czułam się winna że ona tak cierpi i nie mogłam sobie z tym poradzić. Wypychałam to poczuie winy, bo przecież nie mam wpływu na jej cierpienia. Ale to mi nic nie pomagało. W końcu postanowiłam przyjąć to poczucie winy do środka. I zobaczyłam że mama jako 3 letnie dziecko była straszliwie samotna i obecne cierpienia pochodzą z tamtego okresu. Popłakałam się z żalu nad tym dzieckiem. Poczułam że mam więcej uczuć dla mamy i poczucie winy mi odeszło.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-07-10, 20:59:28 »
:}
Wszystko kręci sie wokół akceptacji

Felicite

  • Gość
[#]   « 2013-07-10, 19:15:45 »
Doktor, trudne emocje z zasady są trudne do przyjmowania ;)
A co do EFT, to ja też wspomagam się nim przy odczuwaniu emocji (co prawda bez pukania, ale jednak). Akceptacja siebie z trudnymi emocjami, nawet akceptacja siebie z nieakceptowaniem siebie ;) naprawdę daje ulgę.
Powodzenia z tą męskością :)