ponawiam pytanie:
ilu i jakich znacie takich ludzi w Polsce, takich to znaczy mających to urzeczywistnione w stopniu umożliwiającym im realizację z sukcesem tego typu działań na polu duchowym, chętnie poznam : )
Po pierwsze to nie jest konkurencja. Po drugie każdy może mieć urzeczywistnione coś innego, różne talenty i dary u różnych ludzi.
Od tego jest świadomość rozróżniająca, żeby wiedzieć i rozumieć skutki swojego postępowania.
Jedni podnoszą wibracje medytacjami, inni wpływają na świadomość otoczenia, kolejni uzdrawiają swoją obecnością, czy przykładem, itd.
DarkAngelbubu
Wrzucając wszystkich do jednego worka, robisz to co Frisky, tylko w drugą stronę.
Jak może być kobieta z brodą, to może być kobieta z wąsem. Akurat czyjś wąs, broda, wygląd i styl, to jej, czy jego sprawa.
Poza tym czy to jest najważniejsze w energiach duchowych czy ważniejsze jest patrzenie z miłością?
hydrozagadka
Ciekawostka dużo pokazuje. Spora różnica w intencjach, energiach i poczuciu własnej wartości. Jak dwa różne światy i realny przepływ w jedną stronę.
Pewnie nie jeden taki ashram MM odwiedziła na zaproszenie w swoich podróżach, żeby wesprzeć podnoszenie wibracji w zgodzie z jej intencją i darem, nazywaną też misją. Nie w sensie wzorców karmicznych (negatywnym i przymusowym swoim kosztem), a w tym pozytywnym jak w biznesie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Misja_przedsi%C4%99biorstwa czy organizacjach charytatywnych
http://www.monar.pl/kim-jestesmy/misja-i-cele,
czyli nadrzędna intencja i ogólne cele do zrealizowania.
Niedawno uświadomiłam sobie, że gdyby nie M. Meera, to w Polsce nikt by nie robił uzdrawiania węzłów i krzyży. Ona była inspiracją i jest prekursorką tego tematu.