można tak na to patrzeć i interpretować, ale to jest powierzchowne spojrzenie i krótka perspektywa patrzenia, być może z punktu widzenia pewnej potrzeby kontroli procesów, więc w tym celu można próbować oddzielać coś ręcznie, ale można prościej bez kombinowania i wiary w dominującą siłę podświadomości a zacząć doceniać i wielbić dominującą moc Boga:
wtedy gdy tak zaczyna się podgrzewać masło to automatycznie wychodzą na wierzch i oddzielają się różne szumowiny, taki wpływ łaski to jest właśnie tego rodzaju proces transformacji, można przy tym skupiać się na szumowinach, różnych fiksacjach, ich rodzajach i ilości, długości ich trwania, na tym wszystkim co wychodzi z podświadomości, w wyniku działania łaski , zanikania karmy i ścierania ego... ale po co??
Znam kobietę, która całymi latami przebywała w aśramie w Puttaparti i uczestniczyła we wszystkich darszanach. I nic jej to nie pomogło, bo ona się nastawiła, że Sai jest jej połówką i chciało jej się tylko seksu z nim
kombinowanie i ocenianie tego procesu, przyglądanie się temu co komuś wychodzi i porównywanie z innymi, ze sobą i swoją drogą, jakimiś wzorcami jak to powinno wyglądać, ocenianie na tej podstawie kogoś i cudzego rozwoju to zwyczajna strata czasu, a ktoś może być przywiązany do czegoś latami jednak ostatecznie to puścić i oświecić się, bo tak był pochłonięty trzymaniem tego jednego, że nie zauważył że wszystko inne zostało po drodze oczyszczone, komuś innemu potrzeba stu darszanów które wyznaczą ramy stu kolejnych wcieleń, a innemu wystarczą trzy dni i skończy pod koniec życia jak król Bali pokonany w trzech prostych krokach, niezależnie od tego co robił i głosił wcześniej oraz do jakich idei był przywiązany : )
pewnie im bardziej ktoś opiera swój rd na ja i moje tym mniej docenia takie procesy w których nie widzi swego sprawstwa i doraźnych korzyści, np. ocenia wpływ transformującej energii Boga po swoim samopoczuciu, po których to doraźnych objawach ocenia też swoje i cudze postępy...
niektórzy w tym motywie od wieków zaangażowani są w udowadnianie sobie i innym, że można się rozwijać i pozostać egoistycznym i interesownym, odnoszą w tym znaczne sukcesy i mają na to przekonujące dowody, ale to też do czasu gdy nie uświadomią sobie, że jak by przy tym nie kombinowali to wciąż nie są w stanie przekroczyć pewnego poziomu w ten sposób - oświecenie mają na wyciągniecie ręki ... i tak od tysięcy lat nie potrafią go pochwycić i wciąż plątają się tutaj pokazując swój zaawansowany rozwój, próbując odnosić z tego doraźne korzyści i obiecując przy tym innym takie same kokosy... a kokosy ego są w procesie rd rozbijane, esencja misji i darszanów oraz łaski Sai Baby tak po półtorej minuty filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=NR3WvbJPEGs#t=311.4337215co do kobiet pragnących seksu ze świętym to jest trochę (ukazujących pewne duchowe prawdy) opowieści w których opętane seksualną żądzą demonice pragną seksu z jakimś Awatarem i ... też zostają przetransformowane pod ich wpływem, podobnie jak ich wrogowie etc. - gdy wchodzisz w bliski kontakt z takim ogniem i koncentrujesz się na nim, choćby z nieczystymi intencjami, to tak czy siak ostatecznie tym co pozostaje z wszelkich pragnień, dążeń i oporów jest popiół ; ) kwestia czasu, dla takiego Sai nie było to widać problemem i przeszkodą, inaczej by jej tam nie było
pod wpływem darszanów takie czy inne wydarzenia są skutkiem wpływu łaski na karmę i ego, ale tak jak różne działania są po coś i czemuś zwykle służą tak samo służy to wszystko transformacji duchowej i do tego się sprowadza, głównym celem darszanów nie jest poprawa samopoczucia, czy doraźne podniesienie wibracji to jest drastyczne spłaszczenie tematu, takie czy inne fluktuacje przynajmniej przez mistrzów duchowych którzy obdarzają taką łaską wielbicieli i uczniów opisywane są jako naturalne, dopatrywać się zaburzeń w procesie oczyszczania ze względu na sposób w jaki to zanika, samo w sobie wynika z zaburzonego postrzegania i nastawienia na jakąś opcję, np. że ma być miło i przyjemnie i to jest wyznacznik postępu, jednak warto sobie uświadomić że dla takich nieprzywiązanych mistrzów wszystko jest narzędziem transformacji również cierpienie, trudności i przeszkody, często opisują to jako nieodłączany element rozwoju, trudności i wyzwania nie pojawiają się dopiero wtedy gdy w pełni jest się oczyszczonym i poddanym łasce, tutaj się zgodzę że
miłość ujawnia wszystko, co nią nie jest!