Autor Wątek: Afirmacje, dekrety i napełnianie pozytywami  (Przeczytany 72694 razy)

Kaja

  • Wiadomości: 473
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-05, 16:29:19 »
Doktor, mi afirmacje zazwyczaj działały-w takim sensie, że czułam się niewinna a poczucie winny chowało się bardzo głęboko, tak głęboko że mało kto je mógł dostrzec. Co nie zmienia faktu, że wciąż było we mnie.

Kaja

  • Wiadomości: 473
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-05, 16:17:22 »
A mogła bys opisać jakie to skutki?

Ponad przeciętnie negatywne wydarzenia w moim życiu. Jakkolwiek to brzmi. Uważam, że afirmacje ładnie przykryły problem co spowodowało, że wystrzelił z o wiele większą siłą.

Freeflight

  • Gość
[#]   « 2013-10-05, 15:54:44 »
Można afirmować ,że jest się BEZ winy i wybiera się coś pozytywnego wzamian...Czasem działa...U mnie działało...

Czasem podświadomość na poczuciu winy buduje swoją fałszywą ważność i tożsamość...Trza jej dać coś realnie wartościowego wzamian...

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-05, 14:18:03 »
Nie bo niechcialo mi sie pracowac nad ta sklejka/ interpretacja :)
Ale uzywam slowa ze jestem wporzadku i gra gitara

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-10-05, 13:36:14 »

Np. ja afirmowałem że jestem niewinny ale czułem się coraz gorzej. W końcu zrozumiałem że niewinność kojarzyła mi się ze słabością, z byciem nie męskim, dlatego trzeba było zmienić przekonanie albo znaleźć słowo zastępcze.

A teraz gdy afirmujesz niewinność to już czujesz się dobrze?

taoish

  • Wiadomości: 92
  • Płeć: Mężczyzna
  • Marcin Wysocki, Samodzielny Rozwój Duchowy
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-10-05, 13:01:00 »
Ja sama doświadczyłam na sobie negatywnych skutków działania afirmacji i nie jestem ich zwolennikiem. Dla mnie to jak zamiatanie śmieci pod dywan.

A mogła bys opisać jakie to skutki?

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-05, 12:50:51 »
http://designersites.pl/cudaducha/index.php?topic=87.msg42983#msg42983
Tu było wszystko na temat afirmacji.

Kaja
Być może twoja pś interpretowała twoje afirmacje w negatywny sposób i stąd negatywny wynik. To jest podstawowa sprawa jeśli chodzi o afirmowania. Wiedza w jaki sposób pś interpretuje dane słowa.
Np. ja afirmowałem że jestem niewinny ale czułem się coraz gorzej. W końcu zrozumiałem że niewinność kojarzyła mi się ze słabością, z byciem nie męskim, dlatego trzeba było zmienić przekonanie albo znaleźć słowo zastępcze.

Kaja

  • Wiadomości: 473
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-05, 11:20:12 »

Jak ktoś ma nieczyste intencje wobec siebie i swego rozwoju, to używa afirmacji do zakłamywania siebie.

A skąd taka osoba ma wiedzieć jakie ma intencje wobec siebie.

Ja sama doświadczyłam na sobie negatywnych skutków działania afirmacji i nie jestem ich zwolennikiem. Dla mnie to jak zamiatanie śmieci pod dywan.

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-10-05, 04:03:34 »
Piękny temat, a kilka osób zrobiło z niego ... kupę.
Ciekawe, jaki był ich cel i czym się napełniają?
Bo na pewno nie pozytywami.
No i jakie intencje nimi kierowały?
Nie są to pytania, na które chciałbym uzyskać odpowiedzi. To pytania dla tych, które zamiast napełniać się pozytywami, czują potrzebę napełniania innych wątpliwościami i skutkami swoich wywalanek.
Odpowiedzi (uczciwe) na te pytania pozwolą ustalić, w którym momencie nastąpiło odejście od celów rozwoju duchowego bądź osobistego.
Jeśli już ktoś odczuwa potrzebę zatruwania swojego życia, to niech się przynajmniej powstrzyma od zatruwania życia innym.

taoish.
Jak ktoś ma nieczyste intencje wobec siebie i swego rozwoju, to używa afirmacji do zakłamywania siebie.

taoish

  • Wiadomości: 92
  • Płeć: Mężczyzna
  • Marcin Wysocki, Samodzielny Rozwój Duchowy
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-10-05, 01:05:20 »
Jednak sądze że afirmacji można użyć też do zamozakłamania gdy ktoś ma takie intencje, ale to moja opinia.

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-10-03, 10:29:19 »
Mariusz

Uwazam ,ze ta rozmowa nie ma sensu i nie ma sensu tłumaczenie sie jak w pzredszkolu .To dziwne zabawy

ja ci tam juz przebaczam te twoje insynuacje :-)

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-10-03, 07:21:27 »
Monika
Urojenia to ty akurat masz na mój temat, a sensację sama tu zrobiłaś widząc jakieś ataki i wchodząc w spokojną wcześniej dyskusję na inne tematy.
Leszek w książce Związki Miłośći na str 176 napisał:
„Są to cechy charakterystyczne dla stanów zawężenia świadomośći:
- obłęd na punkcie jakiejś osoby (np. uwielbienie dla niej).”
Więc nie pisz że widzisz go przytomnie.

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-10-03, 05:02:51 »
taoish
Ładne podsumowanie :)


Dla mnie wyznacznikiem sukcesu jest
w 1 fazie realizacja swoich celow.
w 2 fazie spełnienie w zgodzie z Boskim Planem / Najwyższym Dobrem.
Niektórym (bardzo rzadko) udaje się od razu zrealizować obie fazy.
U mnie była najpierw realizacja 1, potem 2.

W spełnieniu afirmacji czy modlitw ważne są definicje, jakimi posługuje się podświadomość.
Kiedy kreujemy związki, to zazwyczaj najpierw podświadomość realizuje kontrakty przedwcieleniowe traktując je jako coś, co jest zgodne z boskim planem. Bo tak to właśnie rozumie. Potem realizuje te wszystkie związki, na temat których nabyła w poprzednich wcieleniach przekonanie, że to dar od Boga lub że to wola Boga.
Dopiero na koniec daje się przekonać do tych związków, które wynikają z doskonałej harmonii na wszystkich poziomach. No i wtedy musi jeszcze odnaleźć osobę, która też do tego dojrzała.

Wszelkie parcie (determinacja) na związek, na seks, na dzieci, na "kogokolwiek, byle był", zaburza kreację, ponieważ mieści się w sferze definicji celów związku.

taoish

  • Wiadomości: 92
  • Płeć: Mężczyzna
  • Marcin Wysocki, Samodzielny Rozwój Duchowy
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-10-02, 23:14:34 »

A skąd te oczekiwania, że wyznacznikiem sukcesu w rozwoju ktoś ma mieć jedną partnerke do konca życia?
Ludzie uznawani za najbardziej rozwinietych duchowo mistrzow: róznej masci Sri Sri, Osha, Kripalu, Mooji, Budda, Swami Rama propagujacy swoje metody tez nie mieli żadnej żony przez wiele lat, tylko najwyżej przygodne znajomości. Czy to znaczy że to co propaguyja jest do dupy bo nie prowadzi do tego wyobrażenia o księciu i księżniczce którzy żyli długo i szczęśliwie? U osoby intensywnie pracującej nad sobą xx lat podejrzewałbym o podobne intencje co w/w osób, zamiast mówić o klęsce i niepowodzeniu.

Dekrety w stylu regresingowym się koncentrują na uwalnianiu od obciążeń i ewentualnie otwartości na najlepszą partnerke , nie ma w nich raczej jakiejś gwarancji co do związku na amen, sugestii że do końca życia, to by się nazywało inicjacja ;)

taoish
 

A nawet jak Pan Leszek jest na bardzo wysokim poziomie rozwoju to co ,ma spełniać cudze wyobrazenia o rozwoju duchowym ,albo robic to co ktoś chce i tworzyć zwiazki wtedy kiedy ktoś chce ,albo spełniać wyobrazenia dotyczące takiego poziomu rozwoju duchowego.Chyba wam sie nudzi w życiu ,a swoje niepowodzenie i frustracje próbujecie zakryć przekonaniami i syndromem wyższosci


Monika Korbut

  • Gość
[#]   « 2013-10-02, 21:57:43 »
Mariusz

Uwazam ,ze ta rozmowa nie ma sensu i nie ma sensu tłumaczenie sie jak w pzredszkolu .To dziwne zabawy