Nie ma na to raczej recepty. Po prostu trzeba, warto czytać, myśleć, oglądać, medytować, zastanawiać się, weryfikować, sprawdzać w kilku źródłach (choć to teraz też może być iluzją), nie ufać od razu (chyba, że się kogoś bardzo dobrze zna), kwestionować to czego się nauczyło i dowiedziało - również w kwestii tzw. rozwoju duchowego i być gotowym dużo się oduczać nawet w takich dziedzinach, jak matematyka, fizyka, geografia, polityka, geometria. Być może większość tego, czego nauczono nas w szkole to nieprawda, albo zbędny balast, który ma zamulić umysł, aby nie chciało mu się już myśleć, rozumieć i wiedzieć, czyli być mądrym.
Aha, w kwestii uczuć - one czasem a u niektórych zawsze pomagają. Ale czasem nie koniecznie we wszystkich aspektach życia. Komuś coś świetnie wychodzi np. w kwestii rozumienia duchowości, energii, mądrości itd - w tym uczucia i intuicja świetnie mu pomagają, a np. w kwestiach materialnych i zarabiania, albo związków może mieć średnio z tą intuicją i uczuciami.
Prosta sprawa, co nieco obrazująca: kto np. wie, dlaczego działania matematyczne dokonuje się w takiej kolejności jak teraz - czyli najpierw w nawiasach, potem mnożenie itd.?