Autor Wątek: Mam pytanie... - czyli do wszystkich "guru" :))  (Przeczytany 596719 razy)

macher

  • Gość
[#]   « 2018-05-06, 11:32:03 »
W miarę jak tam siedzę, oni CZYMŚ - nie wiem czym -  się nasycają, a ja mam niefajne odczucia- przygnębienie, bezradność, smutek. Nie są to na tyle przytłaczające rzeczy, na moim poziomie rożne emocje wchodzą w grę, mam jakiś dystans do emocji ogólnie, ale te emocje są i zastanawiam się czy moga mi rozwalić coś w podświadomości, sprawić że zrezygnuję z tego co na mnie czeka... a wiem , że czeka...
- czy dalsze tkwienie w tych emocjach pod wpływem sytuacji może mi zabrac te możliwości - które przyjmijmy że na mnie czekają ?
- jak uwolnic się od kogoś zawistnego i chorego na moim punkcie ? zewnętrznie wszystko jest w jakiś granicach, ale energetycznie ten czlowiek nie moze sie odp/....olić

moge odfejść, ale jest to z obawy (uzasadniona lub nie) i nie chcę żalować... powstaje duży znak zapytania, czy to jest urojenie i jazda, że tyle i tak wiele tracę siedząc z tymi osobami... bo może mam jazdy i powieniem korzystać z możliwości materialnych które mam obecnie.. - druga str medalu

to co widze to te osoby mają nieprawdziwy obraz mnie - tak jak by sobie coś wmówili i tak mnie traktują, wg swoich wyobrażeń, kontaktu werbalnego jest na tyle mało że znoszę to za te pieniądze, które zarabiam... niedorzeczne byłoby wyprowadzanie ich z błęduy - "hej wiesz, tak na prawde to ja jestem ok"

ogolnie mam odczucie że ci ludzie sa na takim dnie, że nie mam ochoty gęby do nich otwierać, nawet ciężko mi jest powiedzieć cześć, robie to z bólem i wbrew sobie, ale nie chce zdradzac tej olbrzymiej niechęci nie witając się, a może powienienem ?
« Ostatnia zmiana: 2018-05-06, 11:40:23 wysłana przez macher »

macher

  • Gość
[#]   « 2018-05-06, 11:14:06 »
Mam taką sytuacje, bardzo niefajną dla mnie. Byłoby ekstra gdyby ktoś mi coś podsunął / oświecił / podzielił się odczuciami / przemyśleniami etc... tylko proszę jak coś to odp na pytania bardziej niż na ogolną sytuacvje.

Otóż pracuję i siedzę z osobami , które... ha, teraz dopiero pierwszy raz mi przyszło to słowo.. żerują na mnie.
Odcinam się od tych osób maksymalnie jak mogę i na przestrzeni ostatnich tygodni udało mi się od nich odsunąć mocno, dlatego jeszcze tkwię w tej pracy... ogólnie nie wiąże z tą firmą przyszłosci , ale chciałem przeciągnąć trochę (kilka tyg/ mies)by odłożyć troche pieniędzy, co mi się średnio udało , mimo wysokich zarobków (jestem na emigracji :P).
Wogóle to wszedłem do tej firmy wbrew sobie, ale taka była sytuacja. Odczucia były anty na chodzenie do tej roboty i powinienem był ich posłuchać, aczkolwiek... pieniądze, temat pieniędzy, wydatki, marzenia, lęk z powodu sytuacji finansowej. Praca lekka, dobra kasa a z drugiej strony porąbani ludzie (w sumie 2 osoby tylko).
Mam specyficzną energię, specyficzną karmę, duży potencjał w kwestii kariery, a wziąłem za przeproszeniem gownianą pracę (choć bardzo lekka i po oplaceniu mieszkania /opłat/ podstawowych potrzeb teoretycznie zostaje mi w przeliczeniu 4000zł , a standard życia mam wysoki i nie oszczedzam na podstawowych potrzebach np wynajmuje sam super mieszkanie 60m...). Piszę to by było jasne czemu w tym tkwie i dlaczego po prostu nie odeszłem - dobrze mi materialnie.

To tak opisałem tło, a teraz przechodzę do konkretów:
Mam wrażenie - odczucie , że te osoby zabierają mi coś poza moją świadomością - i nie jestem w stanie pojąć jak to jest możliwe.
Bardzo bym chciał żeby były to jazdy, urojenia, co w sumie w moim stanie psychicznym jest możliwe, aczkolwiek mam dobrze rozwinięte czucie , intuicje itd...
Wychodzi mi że jeden człowiek jest MASAKRYCZNIE zawistny i obaj w sumie są zazdrośni, na tyle, że zalewa im to mózg i chyba odchodzą od zmysłów. Byli bardzo nie mili na początku, zachowywali się jak pO**eby. O co zazdrośni? Własnie nie wiem, bo dla mnie to nic takiego szczególnego. Ot, jestem wolny, np. nie wpadłem z laską , która teraz jest gruba, nie muszę siedzieć w tej robocie a oni tak, bo mają tu rodziny. Mam większe możlwiości niż oni. Podobam się kobietom, jestem atrakcyjny, młodszy. Mam też chyba wyższą samoocenę i... poczucie nieograniczonych możliwości, a tu tylko wpadłem bo chciałem się odbić w inne miejsce (moge w tym kraju szukać innej pracy), odświeżyć język, nabić kieszeń, a przez nich jak by grzęznę.
Ni w cholere nie byłem w stanie uwolnić, tych dupków, bo im w wyższe energie wchodze, tym jak by więcej mogą mi zabrać - takie jest moje wrażenie. Więc już boje się stosować RD, bo mi upierdzielą ten potencjał KARMICZNY , który chce wykorzystać. Czuję że dużo straciłem, ale nie potrafię odejść. Czuję ten potencjał, ale ciężko mi go przełożyc z tego punktu pracy tam. Będąc w tym kotle nie widzę możliwośći innych, choć WIEM że one są.... może ejszcze coś dopiszę.
Na teraz - zastanawiam się"
- czy ktoś może mi coś zabrać (potencjał , możliwości, strukturę która jest w podświadomości) poza moją świadomością? ...ja to czuję , tak jak by na poziomie duszy mnie normalnie obrabowywali i czuję olbrzymie straty :((( ogólnie jest to stłamszenie , równanie do ich poziomu
- czy to że ktoś jest zawistny (spotykam się z zawiścią) to wynik czegoś co mam w podświadomości ? czego ?



« Ostatnia zmiana: 2018-05-06, 11:21:54 wysłana przez macher »

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2018-04-25, 19:37:27 »
Wilson
To by był potrzebny jasnowidz, który specjalizuje się w takich precyzyjnych odczytach cyfr i liter. To wymaga dużej, przeważnie wyćwiczonej precyzji.

Wilson

  • Wiadomości: 774
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2018-04-24, 16:57:59 »
Czy jakiś jasnowidz może być w stanie odczytać mój login do Gmaila? Telefon w serwisie zresetowali i wgrali nowego androida, loginu nie pamiętam, podałam byle jaki, hasło jedynie byłabym w stanie dopasować. Nie sądziłam że kiedykolwiek będę zrzucać zdjęcia czy filmy tam na dysk Google. A mam bardzo ważne , potrzebuje pokazać policji i przepadły bo konta nijak nie można przywrócić skoro nic nie pamiętam. Może jasnowidzeniem? Marzena albo marzanna ale były cyfry też . Makabra. Zapisujcie sobie dane .

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-04-07, 10:01:40 »
Witam

Jak sie chronić przed skutkami chemitrails ? Macie jakieś domowe sposoby ? Nie chce tracić dużo kasy na zamawienie jakichs produktów.

healingintelect

  • Wiadomości: 713
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2018-03-28, 22:53:35 »
Ja na twoim miejscu wygoglował bym jakiegoś bioenergoterapeutę z praktyką w uleczaniu ciała. Albo z polecenia ktoś

Indra

  • Wiadomości: 2 440
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-03-27, 12:50:01 »
Czy są jakieś zabiegi energetyczne, które można zamówić dla drugiej osoby bez konsultacji? Reiki wiem, że nie, bo musi być zgoda, której teraz nawet nie jestem w stanie uzyskać. Moja mama dziś została zabrana do szpitala, miała udar. Chcę jej szybko pomóc energetycznie (oprócz modlitwy). Ktoś może coś polecić?

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-02-16, 16:45:52 »
Artman
dzięki

Artman

  • Wiadomości: 172
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rozwój duchowy pożyteczny i zdrowy:)
  • Krzysztof Chrząstek, konsultacje,analizy psychometryczne i czakr,porady,medytacje, warsztaty,artykuły, książki:) http://www.powiewwiatru.pl :) zapraszam
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2018-02-16, 15:02:19 »
Odmówiliście kiedyś klientowi?...ale czuję, że to nie jest korzystne dla mnie.
Dam sobie jeszcze kilka dni.

No to już znalazłaś rozwiązanie. Ja czasami czuje, że z czegoś niewiele będzie już na fazie pierwszego kontaktu, ewentualnie pytania osoby i albo można wtedy dać odległy termin z modlitwą intencją - jak ma być na "nie" ta współpraca, to niech on/ona zmieni zdanie, rozmyśli się, albo...nastawić się, że cóż...nawet po umówieniu się ktoś się może nie pojawiać. No chyba, że ktoś przychodzi a wy czujecie, że "nie", wtedy chwila intuicji/modlitwy czy podjąć tę pracę czy właśnie od razu powiedzieć, że to nie ten czas lub znajdzie kogoś lepszego/innego, kto jej/jemu pomoże. Albo sięgnąć po inną metodę pracy, pomocy, czasami sama rozmowa dużo daje i otwiera.

Oczywiście w takiej sytuacji tu się sumują intencje pomocnika/uzdrowiciela i klienta oraz WJ jednego z nich lub... zbytnich oporów NJ, czasem też uzdrowiciela , który mógłby skutkować czymś średnim w wyniku wspólnej pracy.

IwonkaSlonce

  • Wiadomości: 95
  • Płeć: Kobieta
  • Iwona Jaros-Nawara Terapia Bars, procesy na ciało Access Consciousness
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2018-02-16, 13:28:55 »
Sylvia,
dziękuję i pozdrawiam :)

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-02-16, 08:12:47 »
Mam pytanie do osób pracujących z ludźmi, "pomagających". Odmówiliście kiedyś klientowi? Bo ja czuję, że powinnam zakończyć współpracę z jedną z klientek. Wiem, że potrzebuje pomocy, ale czuję, że to nie jest korzystne dla mnie.
Dam sobie jeszcze kilka dni. Oczyszczę intencje i zobaczę czego ta sytuacja ma mnie nauczyć. I dopiero podejmę decyzję. 
 

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-02-15, 12:19:18 »
To czy praca z drugą osobą jest uzależnieniem czy nie, zależy od intencji takiej współpracy. Zdrowa, czysta więź z kimś nie powoduje uzależnienia. Wspiera i jest inspiracją. Uczy też umiejętności korzystania ze wsparcia otoczenia tam gdzie jest ono przydatne i potrzebne. Jest bez negatywnych skutków. Fajnie jak ludzie mogą sobie dawać wzajemnie coś wartościowego:)
Też tak to czuję. Przez wiele lat polegalam głównie na sobie w rozwoju. Teraz sporo biorę od innych, dzięki temu sama moge więcej dawać.
Wszystko zależy od intencji.

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2018-02-15, 10:18:15 »
Sylwia,
opisz proszę ,jak robisz tą modlitwę i wizualizację zamiast wypalania węzłów. Zainteresowało mnie to. Regularnie korzystam z wypalania, ale gdzieś w głębi mnie czuję, że to jest uzależnianie się od drugiej istoty. A od tego to raczej się trzeba uwalniać ;) , zresztą prawdziwy rozwój duchowy to dla mnie pogłębianie zaufania i więzi z Bogiem, więc naturalnym w pewnym momencie staje się pracą samego że sobą. Za wszelkie wskazówki i spostrzeżenia będę wdzięczna, pozdrawiam Iwona

Z chęcią opiszę, jak to opracuję dla szerszego grona. Na razie jest to osobisty proces, czyli jeszcze nie metoda. Zainspirowała mnie M. Meera, która jest prekursorką pracy z węzłami. Było to podczas bardzo głębokich medytacji, które prowadziła. Medytacje odbywały się przez kilka dni bez podchodzenia do niej, czyli bez pracy z węzłami. M.Meera nie potrzebuje narzędzi, żeby skutecznie oczyszczać takie blokady, a mnie interesują takie umiejętności bez wspomagania się. Pod wpływem mojego pytania, przyszła informacja jak to robić dla siebie bez jej pomocy i bez narzędzi.
Masz rację, że rozwój duchowy, to  pogłębianie zaufania i więzi z Bogiem, więc naturalnym w pewnym momencie staje się pracą samego że sobą. To czy praca z drugą osobą jest uzależnieniem czy nie, zależy od intencji takiej współpracy. Zdrowa, czysta więź z kimś nie powoduje uzależnienia. Wspiera i jest inspiracją. Uczy też umiejętności korzystania ze wsparcia otoczenia tam gdzie jest ono przydatne i potrzebne. Jest bez negatywnych skutków. Fajnie jak ludzie mogą sobie dawać wzajemnie coś wartościowego:)

« Ostatnia zmiana: 2018-02-15, 10:27:04 wysłana przez Sylvia »

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-02-12, 10:21:39 »
Dziękuję Artman :-)
ja miałam wiele błędnych przekonań odnośnie hojność w podświadomości. Bo świadomie to niby wiem.

Tak.  Mądrość i czyste serce przede wszystkim :-)

Ja miałam sporo do czynienia z osobami które były święcie przekonane, że są hojne, bo dawały. Żeby czuć się potrzebne. Nie patrząc na to czy ktoś tego potrzebuje czy nie. 
Nie było tu czystego serca tylko przymus i manipulacja.

Teraz chcę oczyścić to pojęcie do końca.

Myślę, że przy hojności powinien być niewymuszony przepływ.
 

Artman

  • Wiadomości: 172
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rozwój duchowy pożyteczny i zdrowy:)
  • Krzysztof Chrząstek, konsultacje,analizy psychometryczne i czakr,porady,medytacje, warsztaty,artykuły, książki:) http://www.powiewwiatru.pl :) zapraszam
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2018-02-11, 19:20:50 »
Hojność to umiejętność dzielenia się nadmiarem, a często i tym, czego mamy mało, ale możemy i z tego "mało" jeszcze dać - z tymi, których się lubi, albo z tymi, którzy potrzebują, albo z tymi, których wskaże serce, intuicja, włączając w to siebie :) - wtedy jest obdarowywaniem siebie czymś, zamiast czekać i czekać, aż... będzie ktoś miał taki wielki nadmiar, że w końcu sobie na coś pozwoli. Oczywiście obdarzanie czymś ma dziać się z czystym sercem - miłym uczuciem i nastawianiem i takim szczerym uśmiechem w sobie, niekoniecznie na zewnątrz, gdy się to robi, lub zamierza.
Oczywiście dla osób z różnymi obciążeniami warto, aby się dwa razy zastanowili nad tym daniem, zwłaszcza jeśli mają sami dla siebie mało i niewiele. Nawet pomimo poczucia impulsu intuicji, by kogoś obdarzyć, bo... czasem to mogą być stare, niekoniecznie dobre nawyki. Warto się zastanowić, co w sytuacji, gdy to, co się ofiaruje, zostanie przez tę osobę jutro wyrzucone, podeptane, albo sprzedane... Czy nadal będziesz się czuł dobrze i w porządku, że dałeś?... Mądrość przede wszystkim. I każda prawie sytuacja jest inna.