Mam taką sytuacje, bardzo niefajną dla mnie. Byłoby ekstra gdyby ktoś mi coś podsunął / oświecił / podzielił się odczuciami / przemyśleniami etc... tylko proszę jak coś to odp na pytania bardziej niż na ogolną sytuacvje.
Otóż pracuję i siedzę z osobami , które... ha, teraz dopiero pierwszy raz mi przyszło to słowo.. żerują na mnie.
Odcinam się od tych osób maksymalnie jak mogę i na przestrzeni ostatnich tygodni udało mi się od nich odsunąć mocno, dlatego jeszcze tkwię w tej pracy... ogólnie nie wiąże z tą firmą przyszłosci , ale chciałem przeciągnąć trochę (kilka tyg/ mies)by odłożyć troche pieniędzy, co mi się średnio udało , mimo wysokich zarobków (jestem na emigracji
).
Wogóle to wszedłem do tej firmy wbrew sobie, ale taka była sytuacja. Odczucia były anty na chodzenie do tej roboty i powinienem był ich posłuchać, aczkolwiek... pieniądze, temat pieniędzy, wydatki, marzenia, lęk z powodu sytuacji finansowej. Praca lekka, dobra kasa a z drugiej strony porąbani ludzie (w sumie 2 osoby tylko).
Mam specyficzną energię, specyficzną karmę, duży potencjał w kwestii kariery, a wziąłem za przeproszeniem gownianą pracę (choć bardzo lekka i po oplaceniu mieszkania /opłat/ podstawowych potrzeb teoretycznie zostaje mi w przeliczeniu 4000zł , a standard życia mam wysoki i nie oszczedzam na podstawowych potrzebach np wynajmuje sam super mieszkanie 60m...). Piszę to by było jasne czemu w tym tkwie i dlaczego po prostu nie odeszłem - dobrze mi materialnie.
To tak opisałem tło, a teraz przechodzę do konkretów:
Mam wrażenie - odczucie , że te osoby
zabierają mi coś poza moją świadomością - i nie jestem w stanie pojąć jak to jest możliwe.
Bardzo bym chciał żeby były to jazdy, urojenia, co w sumie w moim stanie psychicznym jest możliwe, aczkolwiek mam dobrze rozwinięte czucie , intuicje itd...
Wychodzi mi że jeden człowiek jest MASAKRYCZNIE zawistny i obaj w sumie są zazdrośni, na tyle, że zalewa im to mózg i chyba odchodzą od zmysłów. Byli bardzo nie mili na początku, zachowywali się jak pO**eby. O co zazdrośni? Własnie nie wiem, bo dla mnie to nic takiego szczególnego. Ot, jestem wolny, np. nie wpadłem z laską , która teraz jest gruba, nie muszę siedzieć w tej robocie a oni tak, bo mają tu rodziny. Mam większe możlwiości niż oni. Podobam się kobietom, jestem atrakcyjny, młodszy. Mam też chyba wyższą samoocenę i... poczucie nieograniczonych możliwości, a tu tylko wpadłem bo chciałem się odbić w inne miejsce (moge w tym kraju szukać innej pracy), odświeżyć język, nabić kieszeń, a przez nich jak by grzęznę.
Ni w cholere nie byłem w stanie uwolnić, tych dupków, bo im w wyższe energie wchodze, tym jak by więcej mogą mi zabrać - takie jest moje wrażenie. Więc już boje się stosować RD, bo mi upierdzielą ten potencjał KARMICZNY , który chce wykorzystać. Czuję że dużo straciłem, ale nie potrafię odejść. Czuję ten potencjał, ale ciężko mi go przełożyc z tego punktu pracy tam. Będąc w tym kotle nie widzę możliwośći innych, choć WIEM że one są.... może ejszcze coś dopiszę.
Na teraz - zastanawiam się"
- czy ktoś może mi coś zabrać (potencjał , możliwości, strukturę która jest w podświadomości) poza moją świadomością? ...ja to czuję , tak jak by na poziomie duszy mnie normalnie obrabowywali i czuję olbrzymie straty (( ogólnie jest to stłamszenie , równanie do ich poziomu
- czy to że ktoś jest zawistny (spotykam się z zawiścią) to wynik czegoś co mam w podświadomości ? czego ?