JenKa, sporo można zrozumieć jak się czyta co piszesz.
Mariomar, nie wiem czy koncentrowanie się na pozytywach jest wystarczające jeśli chodzi o pracę nad sobą. Dążenie do prawdy o sobie przy poznawaniu siebie jest często nieprzyjemne, a kompulsywne skupianie się na pozytywach może blokować przed przyjrzeniem się jakimś częściom siebie, które można by było uznać za niepozytywne.
może dlatego, ze docieram do siebie prawdziwego, od jakiego.ucieklem - zdolowanego, smutnego, cierpiącego i mocno przerazonego chłopca?
Odkrywam w sobie ostatnio tą swoją mocno zdołowaną odsłonę. Dużo udaję przy innych ludziach, uśmiecham się nawet jak jest mi smutno. Wypieram się smutku, bo jego pokazanie kojarzy mi się z ujawnieniem swojej słabości, a jest we mnie obawa, że jak pokażę swoją słabość to inni to wykorzystają.
A może raczej, że jak pokażę swoją słabość, to inni będą mogli poczuć się ode mnie silniejsi? I może to mnie tak boli, że będę tym słabszym. Tym który jest na dole a nie tym który jest na górze.
W relacji słaby-silny jest strona uległa i strona dominująca. Kiedyś w młodszych latach byłem często uległy a później jak zaczęła do mnie docierać świadomość że byłem wykorzystywany to pojawiła się we mnie wściekłość i to ja chciałem dominować nad innymi i ich wykorzystywać.
Teraz nie potrafię pokazywać swojej słabości.
Kiedyś myślałem że wystarcz dojść do jakiegoś wspomnienia, albo do jakichś wspomnień i je sobie uświadomić i przeżyć ponownie. Lub odreagować jak się to mówi w regresingu. Przez lata próbowałem używać różnych technik. Afirmacje, EFT i różne inne metody które wypróbowywałem i które działały na mnie na krótką metę choć początkowo wydawało się, że są to świetne metody dzięki którym uwolnię się od wszystkich swoich problemów.
Teraz dzięki terapii powoli zaczynam sobie uświadamiać, że moje spojrzenie na pracę nad sobą opierało się na niewłaściwych tezach. W przypadku mojej niedojrzałej psychiki odreagowywanie traum z przeszłości jest niewystarczające. A może nawet niekorzystne.
Wydaje mi się, że bardziej jest mi potrzeba obecność zdrowych osób i rozmowy. tak mi się wydaje.