Autor Wątek: Medytacje z Mother Meera i darshany  (Przeczytany 23790 razy)

DarkAngelbubu

  • Wiadomości: 1 605
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek Izdebski
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-10-04, 17:15:39 »
Jarek
Mi chodzi o to, że można podchodzić z jednej strony pod podest, klękać albo pochylić głowę, wracać z drugiej strony też na nogach.
Sprawdza się to w kościołach przy komunii, sprawdza się nawet u Vishwanandy.
MM widać lubi jak idą do Niej na kolanach przez całą salę.
Nie wiem czemu to służy, ale śmiem podejrzewać, że nie chodzi jedynie o warunki techniczne :)

Jarek

  • Gość
[#]   « 2016-10-04, 16:37:53 »
Darek
Niestety, wiekszego zdjecia nie znalazlem w necie. Ja mam ekran z funkcja dotykowa wiec moge powiekszyc zdjecie ale traci sie duzo na ostrosci.

DA
Zgadza sie, nie wszystkie wymysly czlowieka sa madre i praktyczne. W takich miejscach albo dostosowujesz sie do etykiety albo rezygnujesz z udzialu. Gdyby wszyscy chcieli manifestowac swoja odmiennosc i indywidualizm to zapanowalby chaos co przeszkadzaloby prowadzacym i organizatorom. Upieranie sie by za wszelka cene  byc odmiennym i tez jest przejawem glupoty.
« Ostatnia zmiana: 2016-10-04, 16:40:17 wysłana przez Jarek »

Darek

  • Wiadomości: 615
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie ściemniać w tematach duchowych
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-10-04, 16:15:36 »
Przydałoby się większe zdjęcie

DarkAngelbubu

  • Wiadomości: 1 605
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek Izdebski
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-10-04, 15:55:15 »
Jarek
Dzięki za zdjęcie.

Tak.  "Moje podwórko, Moje zasady". Tak samo głupie jak w kościele, meczecie czy synagodze.
Rozumiem ciszę i spokój.
Sprzyja doznaniu Boga.
Reszta to wymysł człowieka.



Jarek

  • Gość
[#]   « 2016-10-04, 15:22:50 »
DA,
Zgadza sie, w trakcie darshanu obowiazuja zasady i albo je akceptujesz albo jestes pouczony jak ma byc. Do meczetu nie wchodzi sie w butach, do synagogi mezczyzni zakladaja jarmulki a kobiety zakrywaja chustka wlosy, w kosciele katolickim mezczyzni zdejmuja czapki. Nikt tego nie kwestionuje wiec dlaczego zasady obowiazujace w trakcie darshanu mialyby byc glupie ?

Znalazlem zw necie zdjecie z darshanu u MM. Widac ludzi kleczacych obok MM i w linii miedzy lawkami.

http://www.renaissance65.fr/images/darshamnuremberg.jpg

Darek

  • Wiadomości: 615
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie ściemniać w tematach duchowych
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-10-04, 14:51:08 »
O, właśnie, słowo czciciel.
Leszek
Wiadomo, kto na co jest otwarty, może coś przyjać. Sam pisałeś kiedyś, że nawet psi ząb może udzielić błogosławieństwa. To chyba było jakieś przysłowie. Tak więc idąc na ulicy może mi się podnieść energia jak kogoś spotkam np. fajną dziewczynę ;) i nie muszę jeździć tysiące km za jakimś guru.
Swoją drogą iluś tam cudowiczów, miało ERD zbliżone do Meery i nie robiło darszanów. Może nie mieli jakichś misji, może też uwolnili się w regresji. Tak byłoby w Polsce dużo klonów Meery i Sai Baby :)
« Ostatnia zmiana: 2016-10-04, 14:55:38 wysłana przez Darek »

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-10-04, 14:23:45 »
1. Jak wieść niesie, pewien mnich buddyzmu zen stanął na głowie, bo uznał to za bardzo duchowe. Stał w tej pozycji tak długo, aż umarł. Inni mnisi doznali wówczas objawienia, że się oświecił. Ale... nikt nie próbował go naśladować!
Tak to jest z tym, co niektórzy uznają za oświecające w formie zachowania.
Niektórym forma zaćmiewa  treść.
Z mojego doświadczenia wynika, że od klęczenia bardziej oświecające i energetyczne są mudry :)
No, ale jak ktoś ma karmę zakonnicy/ mnicha, to klęczenie, czy nawet leżenie krzyżem wydawać mu się może szczytem duchowego spełnienia :)
Na CAŁYM świecie, w różnych kulturach, przyjmuje się, że pozycja na kolanach symbolizuje ukorzenie się (niektórzy mylą z upokorzeniem, któremu celowi też służy)! Jest ona jakby wrośnięta w naszą pamięć genetyczną. Może ona być tłumaczona jako odrzucenie ego, przyznanie komuś wyższości itp. Może też symbolizować zgodę na przyjęcie błogosławieństw, wyższych treści czy energii od kogoś, kogo uznaje się za będącego na wyższym poziomie, czy bliżej Boga.
Nie wszyscy się zgadzają na przyjmowanie takiej postawy przed księdzem, awatarem, czy nawet Bogiem. Ale nigdy nie słyszałem o wieloletniej traumie z powodu tego, że ktoś klęknął przed MM, a co sobie wyobraża Frisky :)
Wyobrażam zaś sobie wieloletnią traumę Frisky, gdyby uklęknął przede mną, jak Papież przed muzułmaninem :)

Kiedy zwykły człowiek spotyka się z kimś, kto jest bardziej podłączony pod energie boskie, wówczas może doznać podniesienia wibracji! Taki jest główny cel darszanów.
Ale, żeby taki był skutek, człowiek musi być otwarty na taką możliwość.
Osobiście spotykam ludzi, którzy reagują podniesieniem wibracji widząc mnie, bądź przebywając w moim towarzystwie. Niektórzy nawet są tego świadomi, a innym po prostu jest przyjemnie. Ale są i tacy, którzy robią wszystko, by się tej "manipulacji" nie poddać i trwać w swoim ograniczeniu i zdołowaniu. To samo zresztą widziałem w tłumku na spotkaniu z Vishwanandą. Bo spora część ludzi przychodzi na spotkania z kimś takim, w jednym tylko celu - possać energię, powampirzyć!

Gdy przebywałem w Puttaparti zbliżały się urodziny Sai Baby. W związku z tym przyjeżdżali znamienici goście ze świata POLITYKI (tak bardzo nielubianej przez naszych OMC oświeconych!). Sai wyjeżdżał na ich powitanie, a potem razem z nimi wracał do aśramu. Siłą rzeczy trafiłem więc na szpaler ludzi, którzy z zachwytem mnnie poinformowali,że zaraz będzie przejeżdżał tędy sam Sai z premierem Karnataki. No i za kilkanaście minut pojawił się konwój, a w nim też srebrny samochód Sai. Uśmiechnięty Sai patrzył na prawą stronę (gdzie byłem) i machał ręką. Gdy tylko przejechał, uszczęśliwieni mieszkancy wioski wzdychali "ale darszanI Ale darszan!". 
W aśramie z kolei Sai udzielił błogosławieństw przedmiotom, które miały służyć podczas jego urodzin. Czekaliśmy na niego ponad półtorej godziny. Ludzie sie zaczęli rozchodzić, a ja siedziałem obserwując obyczaje religijne czcicieli Sai. No i wreszcie się doczekałem. Była fajna energia.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-10-04, 13:19:12 »
Frisky
Zamiast wielbienia kogoś, może zacząć do wielbienia siebie i Boga, chyba, że to trudne.
 Wtedy odpadną zamienniki
I proste pytanie, czemu nie jest nam cudownie itd. z sobą samym, a tylko jak się spotkamy z jakimś "świętym"?
Bóg jest wszechobecny, więc niezależnie od tego z którego punktu wychodzisz, końcem jest objawienie się Jego wszechobecności i zjednoczenie się z Nim, więc dopóki widzisz go tylko w sobie, a nie wokół siebie i w innych, to jesteś nawet na niższym etapie rozwoju od tych którzy widzą go w innych, a pod ich wpływem bardziej i lepiej czują/widzą Go też w sobie i wokół siebie : )

poza tym można sobie teoretyzować, ale łatwiej zobaczyć w kimś i poczuć Boga w sobie pod wpływem kogoś w kim się On i jego moc manifestuje, to jak z wodą - oczywiście możesz podchodzić do tego tak, że napijesz się wody dopiero gdy wykopiesz swoją studnię i wykazywać wyższość takiej postawy, a inni w tym czasie chodzą zaczerpnąć wody w już wykopanych przez innych studniach i jednocześnie uzyskują wsparcie w swoim kopaniu... w zmoczonej  tak łaską Boga/mistrza swojej ziemi łatwiej jest im kopać swoją studnię  gdy tego zapragną, stąd wielki mistrz darszanu, sparszanu i sambaszanu przy tej okazji zaznacza:
"Nie możecie osiągnąć spełnienia w życiu jedynie przez darszan, sparszan lub sambaszan szlachetnych dusz. Osiągniecie pokój i równowagę jedynie wtedy, kiedy zyskacie te trzy dary."
http://www.sathyasai.org.pl/dyskursy.php?tekst=t2.7.239
: D

jeżeli twierdzisz że sam się już dokopałeś no to dziel się tym z innymi w duchu miłości i poświęcenia, w ten sposób jeszcze bardziej to rozwiniesz, i jednocześnie to zbliży innych do urzeczywistnienia Boga w nich samych : )
« Ostatnia zmiana: 2016-10-04, 13:24:45 wysłana przez Frisky »

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-10-04, 13:08:14 »
ciekawe, teraz się zastanawiam, na tym trochę. Bo skoro temat jest mi obcy, jednak jakoś ciekawy, to no własnie, jakoś mnie zaintrygowało. Ukryty sens... heh :)
no mnie najbardziej zaciekawił przykład tego darszana/magida  Mosze ha-Darszana , który jakby objaśniał właśnie nie samą literę Prawa ale potępiał związane z tym nadużycia , za to dalej i jakby w oparciu o to objaśniał ukryte w  tym znaczenie, które odkrył i urzeczywistnił w sobie, aż warto jeszcze raz przytoczyć:
"Zaniechał w nich tradycyjnej egzegezy biblijnej na rzecz przekazywania treści moralnych, wynikających każdorazowo z jego własnych obserwacji rzeczywistości, miedzy innymi:brał w obronę ubogich przed wyzyskiem bogatych i starszyzny kahalnej; potępiał nieuczciwe metody bogacenia się, tak na współwyznawcach, jak i na gojach; wzywał do miłosierdzia i humanitaryzmu – także wobec zwierząt i roślin; oraz – jako że sam wiódł żywot ascety – głosił potrzebę całkowitej czystości życia. Efektem żywo odbieranych przez lud wystąpień M.I. ha-D. było powstanie wielu musar-sztybłech (sztybel), jak również towarzystw charytatywnych o charakterze religijnym. "

dojść do takiego poziomu w oparciu o studia Tory i Talmudu, do tego wywierać skutecznie w tym motywie wpływ na innych w tamtym czasie... zdumiewające! : )

Darek

  • Wiadomości: 615
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie ściemniać w tematach duchowych
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-10-04, 12:33:09 »
Frisky
Zamiast wielbienia kogoś, może zacząć do wielbienia siebie i Boga, chyba, że to trudne.
 Wtedy odpadną zamienniki
I proste pytanie, czemu nie jest nam cudownie itd. z sobą samym, a tylko jak się spotkamy z jakimś "świętym"?
« Ostatnia zmiana: 2016-10-04, 12:36:00 wysłana przez Darek »

Pierun

  • Wiadomości: 59
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2016-10-04, 12:31:56 »
czyli darszan na pierwszy rzut oka to byłby ktoś kto głosi Słowo zgodne z literą Pisma i jednocześnie objaśnia/objawia  mistyczny/wewnętrzny/ukryty w tym sens, albo  coś w ten deseń ; )
ciekawe, teraz się zastanawiam, na tym trochę. Bo skoro temat jest mi obcy, jednak jakoś ciekawy, to no własnie, jakoś mnie zaintrygowało. Ukryty sens... heh :)

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-10-04, 12:24:50 »
Pierun
akurat też tego w 100% nie rozumiem, raptem pierwsze zdanie w całości ; )  ale teraz kilka terminów sprawdziłem i wychodzi mi, że mowa tam o ludziach którzy byli  i są profesjonalnie przeszkoleni - czyli o kaznodziejach, którzy głoszą i objaśniają Pismo, będące kanonem, jak i teksty mistyczne/komentarze skupione wokół tamtych pism?, w tym fragmencie przytaczają jakby przykłady użycia tego słowa w tych dwóch znaczeniach,

czyli darszan na pierwszy rzut oka to byłby ktoś kto głosi Słowo zgodne z literą Pisma i jednocześnie objaśnia/objawia  mistyczny/wewnętrzny/ukryty w tym sens, albo  coś w ten deseń ; )

Ewika

  • Wiadomości: 100
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-10-04, 12:11:09 »
Byłam w sierpniu na darszanie u MM koło Limburga, i naprawdę mam bardzo miłe wspomnienia, czułam miłość, błogość i wewnętrzną radość, i cudowne było to,że było tam tak dużo ludzi spokojnych, uprzejmych, o wysokich wibracjach.
Co do klękania, to potraktowałam to jako kulturę, obyczaj, coś jakbym była w skansenie. Zależało mi na doświadczeniu, a skoro u MM panują takie zwyczaje, a nie inne, to albo trzeba się im poddać, albo nie brać udziału.
Kiedyś chodziłam do komunii i klękałam przed księdzem, zdarzyło mi się też obejść na klęczkach jakiś obraz, chyba w Częstochowie, oraz po świętych schodach na Lateranie.
Tak na marginesie kilka milionów muzułmanów codziennie 5 razy bije czołem przed Allahem, a były prezydent naszego kraju publicznie na klęczkach całował po rękach Karola W. (co robił pan Duda przed Franciszkiem, tego nie widziałam, bo akurat byłam na wczasach u Leszka:)
Ja byłam nastawiona na doświadczenie i chętnie tam pojadę jeszcze raz.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-10-04, 12:06:09 »
DA
Cytuj
A co w wypadku jak ktoś jest tam tylko z ciekawości ?
a co ma być? gdziekolwiek nie pójdziesz, gdy  robisz coś z ciekawości, to z tego powodu nie stajesz ponad prawem czy zasadami : )
często zamiast potrzeby demonstrowania wszem i wobec swojej rzekomej wolności (opartej na ignorancji), warto stosować zasadę uprzejmości czyli szacunku dla pewnych zasad , no chyba że postrzega się coś takiego jak poniżanie/wywyższanie a np. chce się coś usilnie podpatrzyć i nie da się tego elementu ominąć hehe, wtedy pojawia się problem, a jak się okazuje, u MM można to było łatwo ominąć, wystarczyło zgłosić że chce się na krzesełku i w kilku przypadkach obyłoby by się bez wieloletniej traumy ; )

Cytuj
Jak się Oświecę  to mogę wprowadzić zasadę, że piękni i młodzi podchodzą nago na czwórka,  a stare i brzydkie okryte w koc dotykam kijem ;)
I zapewne znajdą się chętni na obie opcje znajdując w nich sens :)
bywa i  tak że to co ma sens (tutaj duchowy) jawi się ludziom jako głupie, albo poniżające, więc potem w tym motywie wymyślają  głupie rzeczy w których inni ludzie widzą sens - ignorancja rodzi ignorancję... choć pewnie bywa, że ktoś tworzy coś z głupoty, a ma to jakiś sens widoczny dla innych, choć nie dla niego ; ) np. ktoś się zachowuje w swoim mniemaniu bez sensu, a inni widzą co się za tym kryje hehe

Pierun

  • Wiadomości: 59
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2016-10-04, 11:53:24 »
DARSHAN (Heb. דַּרְשָׁן), a professional or qualified expounder of Scripture. Originally a darshan expounded both halakhically and aggadically on all Scripture. *Ben Zoma, called "the last of the darshanim" (Sot. 9:15), is mentioned in one passage as a halakhic darshan (Ber. 1:5) and in another, where, with his colleague *Ben Azzai, he is referred to as a darshan, the exposition is mystical (Gen. R. 5:4).

Mógłbyś to przetłumaczyć w kontekscie, bo ja nie znam dobrze angielskiego, a jak wrzuce w tłumacza, to pewnie sens zostanie zgubiony.