Autor Wątek: Rebirthing - świadome oddychanie  (Przeczytany 23268 razy)

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-01, 10:02:55 »
Dzisiaj tak pojechałem, bo właśnie przeczytałem gdzie indziej, że utrzymywanie oddechu na chama, pozwala wejść głębiej i puścić to, do czego by się nawet nie dotarło przerywając na zajmowanie się tym, co wywala. Sprawdziłem więc na sobie jak to jest i mam mieszane uczucia.

No z jednej strony rzeczywiście się przebiłem przez kilka warstw emocji i coś tam poschodziło, ale z drugiej strony było to mało subtelne i za bardzo na siłę. W sumie wolę być wobec siebie delikatniejszy, nawet gdyby to miało przedłużyć proces uzdrawiania. Nie ma co się traktować zbyt przedmiotowo, jak zwykłą rurę do przepchania :P

Dzięki za wskazówki :)



Nie no cała technika to polega na tym ,żeby nie przerywać jak wywala .
idyllic, myślę, pisał o tym ,że jak jest nieprzyjemnie ,jak coś doskwiera ,męczy to znaczy ,że jest opór przed skonfrontowaniem się z własnymi emocjami i że nie wolno wtedy przerywać tylko mimo tych odczuć oddychać dalej, co skutkuje konfrontacją z tymi emocjami i uwolnieniem .Sformułowanie oddychać na chama to mi się kojarzy z tym ,ze się wymusza oddech a oddech ma być mimo wszystko zrelaksowany nawet jak intensywny.
Dla mnie to cenna informacja bo dla mnie to czasem było tak nieprzyjemne ,ze rezygnowałem w trakcie .
Może to jeszcze było za krótko ,że nie przyszło uwolnienie?Może trzeba w takich sytuacjach zrobić kilka długich sesji pod rząd w ciągu kilku dni .Moim zdaniem eksperyment niedokończony.
 Ja często robiłem tak ,że jak w rebirthingu taki blok był ,że nie mogłem przez te 1 10 min. odpuścić to pisałem afki a jak nie to modlitwa czy medytacja do tego aż się dobrze poczułem .W takim systemie miałem największe postępy .Mimo tego popróbuję tak jak to opisywał idyllic bo jest świadectwo na to ,ze to działa.



Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-01, 10:02:40 »
Niemal wszystko da sie samemu nauczyć. No, może oprócz budowy silników rakietowych chociaż jak ktoś by bardzo chciał..
Praktyka czyni mistrza jak to mówią.

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-01, 09:46:21 »
Można popróbować samemu z książki ,technika jest prosta albo znaleźć jakiegoś rebirthera i nauczyć się pod jego okiem.

muszka91

  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-10-29, 20:52:37 »
zaczynał z was ktos sam? jak nie to co na początek polecacie dla kogoś kto się uczy dopiero oddechu świadomego?

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-10-29, 20:38:36 »
Dzisiaj tak pojechałem, bo właśnie przeczytałem gdzie indziej, że utrzymywanie oddechu na chama, pozwala wejść głębiej i puścić to, do czego by się nawet nie dotarło przerywając na zajmowanie się tym, co wywala. Sprawdziłem więc na sobie jak to jest i mam mieszane uczucia.

No z jednej strony rzeczywiście się przebiłem przez kilka warstw emocji i coś tam poschodziło, ale z drugiej strony było to mało subtelne i za bardzo na siłę. W sumie wolę być wobec siebie delikatniejszy, nawet gdyby to miało przedłużyć proces uzdrawiania. Nie ma co się traktować zbyt przedmiotowo, jak zwykłą rurę do przepchania :P

Dzięki za wskazówki :)

Blackrose

  • Wiadomości: 1 330
  • Płeć: Kobieta
  • Access Bars, psychoterapia, masaże, uzdrawianie duchowe
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2012-10-29, 20:14:33 »
Doprowadzanie się do bólu i ogromnego wysiłku w czasie oddychania nie jest dobre. Ważne, aby zwalniać z oddechem i uzupełniać z opukiwaniem lub mówieniem afirmacji w myślach. U mnie się bardzo sprawdza, stąd podrzucam taki pomysł :)

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-10-29, 20:01:40 »
O, pomysł z EFT dobry :)

Dbanie o swój stan emocjonalny też jest dobrym pomysłem - cały dzień czuje spięcia w szyi i łopatkach, więc doszedłem do wniosku że nie ma co przeginać z codziennym rebirthingiem. Szczególnie, że dzisiaj sesja była naprawdę nieprzyjemna.

Na szczęście mam teraz osobę do sesji regresingu na wymianę, więc mogę sobie pozwolić na raz w tygodniu regresing, gdzie się odliczy to czego nie dało się przeoddychać i z 2-3 razy rebirthing.

Blackrose

  • Wiadomości: 1 330
  • Płeć: Kobieta
  • Access Bars, psychoterapia, masaże, uzdrawianie duchowe
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2012-10-29, 11:27:50 »
Kiedyś oddychałam dużo częściej, teraz jest to może raz - dwa razy w tygodniu, ponieważ bardziej dbam o swój stan emocjonalny. Po 20 minutach zazwyczaj mnie mocno spina, szczególnie w okolicach ramion i pleców mam takie spięcia i drgawki. Emocje, które najczęściej do mnie docierają to wściekłość odczuwalnym stanem napięcia podczas oddychania. Kiedyś się z tym męczyłam i oddychałam dopóki nie wybuchłam krzykiem, bo już mnie tak rozsadzało od tego wszystkiego. Teraz staram się wejść w to napięcie, ból, a także w trakcie opukuję punkty z EFT. To genialnie ze sobą współpracuje i sprawia, że mi odpuszcza nie tylko emocjonalnie, ale i biologicznie. Najczęściej nawet nie wiem co schodzi, nie zawsze sobie uświadamiam - po prostu jest ulga w ciele dzięki ekspresji, napinania i rozluźniania ciała.

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-10-29, 10:50:13 »
Mam właśnie za sobą 1,5h i dzisiaj było naprawdę ciężko i nieprzyjemnie, ale byłem twardy i cały czas oddychałem z niewielką ilością małych przerw, gdzie rzucało mną tak bardzo, że już nie miałem nad tym kontroli. Skończyłem, kiedy zacząłem się hiperwentylowac tak bardzo, że aż zaczęło mi się boleśnie ściskać gardło i się przestraszyłem. Zresztą i tak bym już dalej dzisiaj nie poszedł. Nadgarstki mi znowu tężyczka ścięła tak, że przez kolejne kilka minut nie mogłem rozłączyć palcy, nie wspominając już o bólu.

Mimo to jestem bardzo zadowolony, bo prócz przyjemnego doenergetyzowania czuje sporą ulgę, jakbym zrzucił z siebie kilka emocjonalnych ciężarów.

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-10-28, 23:35:18 »
Ah, trzasnąłem sobie właśnie ponad godzinną sesje rebirthingu i czuje się cudnie. Coś od dłuższego czasu zaniedbywałem oddech w swojej praktyce, więc jako że mam codziennie rano czas - zamierzam to wykorzystać na codzienne sesje oddechowe. Jestem ciekawy efektów.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-10-28, 17:04:23 »
Dzisiaj przy robieniu sobie rebirthingu dosłownie usnąłem. Przy około 40 minucie. Jak się ocknąłem to zauważyłem że nieoddychałem.
Ciekawym doświadczeniem było tez dla mnie napływanie wspomnień związanych z lekarzami, dentystami i szpitalem gdzie sie urodziłem.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-10-27, 15:51:45 »
kij tam z bólem, ważne że się od tego nieumiera.

Blackrose

  • Wiadomości: 1 330
  • Płeć: Kobieta
  • Access Bars, psychoterapia, masaże, uzdrawianie duchowe
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2012-10-26, 14:26:20 »
Mi się do tej pory pojawia tężyczka, gdy długo oddycham. Zależy od wzorców i siły tego nad czym pracujemy. Czasami są takie opory, że potrzeba czasu, aby to wszystko się "przepchnęło" i powróciło na właściwy obieg energii. Na zajęciach z psychologii nam tłumaczyli, jaka to hiperwentylacja jest zła i niedobra, oraz, że można od niej umrzeć. Do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem i głową. Nie warto też oddychać z mega wysiłkiem i nawciągać się powietrza do nieprzytomności, bo to nie o to chodzi. Głęboki wdech i przynoszący ulgę wydech. To chyba najważniejsze. Im bardziej ktoś niedotleniony, nie wyćwiczony tym może się nieprzyjemnej czuć podczas oddychania, kiedy to organizm nie jest przyzwyczajony do dużych dawek tlenu :)

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-10-26, 08:42:00 »
Dzięki za odpowiedzi !
No ide sobie pooddychać

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-10-26, 04:15:36 »
Moje doswiadczenie jest podobne jak Piotra.
Hiperwentylacja i tężyczka (przez wielu lekarzy uznawana za chorobę), pojawia się wyłacznie w początkowej fazie praktyki oddychania. Wtedy energia udrażnia kanały energetyczne, co może się wydawać bardzo nieprzyjemne, a nawet bolesne.
Kiedy się tę fazę przejdzie (po 1 -2 sesjach), a na dodatek odreaguje szok porodowy, wówczas oddychanie rebirthingowe (z niewymuszanym wydechem i dzieki nie wymuszaniu) staje się bardzo przyjemne :)