Nie wiem kim jestem ani jaka jestem, brak mi własnej tożsamości. A czuję bardzo silne presje mówiące mi jaka jestem. To mi bardzo zaburza proces budowania siebie, polegający na odkrywaniu tego jaka jestem i kim jestem. Ciągle muszę walczyć z tym co do mnie płynie i zaciskać głowę aby tego nie wpuszczać. A przez to jeszcze bardziej odcinam się od siebie.
Moja mama nigdy mnie nie słuchała bo zawsze sama lepiej wiedziała jaka ja jestem , co lubię, czego chcę i co ja myślę. Nigdy mi nie pozwoliła wyrazić siebie.
Na tym forum też jest mnóstwo ludzi którzy lepiej ode mnie wiedzą co mam w środku i jaka ja jestem.
Nie mam już siły aby z tym walczyć. Muszę się pogodzić z tym że nie potrafię siebie opisać tak aby było to zrozumiałe dla innych, jestem na to za słaba i mam zbyt małą siłę przebicia aby przeforsować mój obraz siebie. I tak inni zawsze będą wiedzieli lepiej ode mnie co ja mam w środku.
Muszę przestać o sobie pisać.
Inga, nie poddawaj się. Ja wiem, że kolejne 50 lat robienia węzłów to rzecz przerażająca, ale sama sobie powiedz - co masz lepszego do roboty. Mnie też przerasta czasem wizja iluś set węzłów do zrobienia, gdy sobie pomyślę, czy to w ogóle działa, czy nie działa? Że wydaję pieniądze na takie pierdoły, podczas gdy szukam pracę. Ale lepszej perspektywy na siebie nie mam, aniżeli cierpliwe, żmudne stosowanie węzłów. No bo co mam innego robić? Zwariować? Nie chcę. Mam szansę od życia i chcę ją wziąć, a że to będzie setki węzłów, zanim się uzdrowię, i że nie raz (pewnie raz na tydzień) załamię się, czy to w ogóle ma sens, no cóż - uważam że to i tak warto. Masz dobrą metodę, to z niej korzystaj.
Inga, już wiesz, że afki na Ciebie nie działają i już nie musisz tego nikomu udowadniać. Oboje wspólnie stwierdziliśmy, że to nam wyjątkowo szkodzi i zostawmy ten temat. My o tym wiemy, więc trzeba iść dalej. Kilka osób też potwierdziło, że afki im nie działają, np. Doktor. A że ludzie lubią nam doradzać - to chyba dobrze, ale możesz sobie myśleć na porady w swój sposób. Trzym się!
Pewnie troszkę izolacji od forum na pewno dobrze Ci zrobi, pozwoli nabrać dystans, ale nie warto stąd uciekać.