Autor Wątek: Reakcja na afirmacje  (Przeczytany 62630 razy)

VanillaOrchard

  • Gość
[#]   « 2013-12-07, 01:03:40 »
Zauważyłam, wywałki masz rzeczywiście niemożliwe.

Ale jaki konkretnie jest problem - jeżeli masz negatywne myśli w trakcie afirmowania, to co innego mogłoby to być? Bo nigdy o czymś innym od nikogo nie słyszałam.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-07, 01:00:49 »
"kolumne reakcji" :)
Wiem Vanilla, umiem afirmować ale nie radze sobie z wywałkami. Bardzo ostre mam i nigdy nie jestem pewny czy to co czuje to wywałka czy nie. W każdym razie dzięki za odp. Chciałbym jeszcze usłyszeć to od kogoś innego żeby potwierdził to co napisałaś

VanillaOrchard

  • Gość
[#]   « 2013-12-07, 00:58:12 »
Tak, to normalne - właśnie dlatego praktykuje się tak zwaną kolumnę negacji. W czasie pisania afirmacji dzielisz kartkę na pół - po jednej stronie piszesz afkę, po drugiej za każdym razem spontaniczną reakcję podświadomości. W ten sposób masz wgląd w głębsze warstwy problemu, można też dzięki temu odreagować kilka rzeczy naraz - jeżeli jakaś negatywna myśl pojawia się notorycznie, to znaczy, że istnieje jakiś poważniejszy problem do przeafirmowania osobno. Ta kolumna negacji (wszystko na "nie") to też baza do budowania innych afek czy dekretów, albo przynajmniej pożywka do autorefleksji. Mi tworzenie kolumny negacji mocno katalizowało oczyszczanie się z jakiegoś konkretnego problemu.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-07, 00:44:24 »
Witam
Zapomniałem już jak to jest z tymi afirmacjami
Czy to normalne że gdy coś się afirmuje to nasza podświadomość reaguje na to odwrotnie ?
Dla przykładu zacząłem znowu męczyć afirmacje "Ja Doktor lubie, szanuje i doceniam siebie bez względu co o mnie mówią i myśle inni ludzie w tym mój ojciec" no i na codzień w różnych sytuacjach słysze głos wewnętrzny który mnie krytykuje, zawstydza, mówi mi jak coś skopałem albo jak beznadziejnie coś powiedziałem czy napisałem. To jakaś forma oporu czy coś innego ? Nigdy na początku nie zauważam oporu i się dołuje, dopiero póżniej jak z sobą powalcze i sie zmęcze to doznaje olśnienia

Perska

  • Wiadomości: 30
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-07-02, 22:27:07 »
heh teraz już to wiem, przekonałam sie na wlasnej skorze ;)

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-28, 06:52:44 »
Afirmuje się osiągnięcie celu, a nie drogę do niego! No bo czego chcesz? Tego, żeby mieć uzdrowioną relację czy żeby podoświadczać jakiś dziwnych akcji?

Jeśli chcesz mieć oczyszczoną relację z partnerem to afirmuj sobie "Ja, imię, oczyszczam/uzdrawiam relację z X w bezpieczny dla mnie sposób". Końcówka dodana na wszelki wypadek, skoro Twoja pś ma takie wyobrażenia na temat sytuacji oczyszczających karmę.

Proponuje poczytać sobie dokładnie artykuły na temat stosowania afirmacji przed przystąpieniem do dalszej praktyki, żeby sobie krzywdy nie zrobić przypadkiem :)

Perska

  • Wiadomości: 30
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-06-27, 23:02:17 »
Chciałabym ostrzec, laików takich jak ja :) przed nieumiejętnym stosowaniem afirmacji. Naczytałam się o oczyszczaniu karmy i zadowolona z siebie wzięłam się do pracy. Afirmowałam sobie ze spotykaja mnie sytuacje pomagajace oczyscic moja karme z partnerem. Natepnego dnia nasza coreczka trafila do szpitala w ciezkim stanie, z wymiotami o n ie wiadomej przyczynie. W czasie pobytu nie zaprzestalam afirmacji i niedługo potem wyszła na jaw nieprzyjemna informacja, miedzy mna a partnerem było bardzo nieprzyjemnie, po powrocie nadal afirmowałam i 15 min pozniej znow znalazłam sie z dzieckiem w karetce, po kilku dniach epizod sie powtorzył. Zaprzestalam afirmacji. Po serii badan okazało sie, ze to wina alergii, ale co ciekawe wczesniej kiedy stezenie tego alergenu bylo wieksze, corka byla zdrowa, problemy zaczely sie kiedy afirmowalam... A wiadomo nic tak nie oczyszcza karmy jak choroba. Przesta łam afirmowac oczyszczenie karmy, a zaczelam prosic o spokoj i harmonie w zwiazku i jest znaczna poprawa

Może to moja nadinterpretacja wydarzeń, ale sadze ze cos bylo na rzeczy

Iustitia

  • Gość
[#]   « 2013-06-20, 00:38:13 »
Kocham wspolprace z moja ps. Tak uparcie w snach wacal do mnie bardzo dawno przerobiony czysty temat, ze ubralam to w afirmacje-w tym momencie zachorowala moja mama. Zaczelam ja pisac po 3 dniach chora jestem ja.
Juz myslalam, ze nic mnie nie zdziwi:D

marcin

  • Gość
[#]   « 2013-06-19, 22:47:04 »
Afirmacje gdy nie ma od razu odpowiedzi tez działają i to bardzo konkretnie, moga nawet odmienić , przetransformować jakąś relacje. Ale trzeba myślec strategicznie i wiedzieć w który punkt nią uderzyć i na czym się opiera przedewszystkim powod że tych reakcji nie ma w pierwszym rzucie...

marcin

  • Gość
[#]   « 2013-06-18, 13:18:14 »
Na "odcięcie od siebie" , brak czucia ciała, emocji zaskakująco pomogła mi afirmacja:
"Emocje są dla mnie bezpieczne"
"Wszystkie emocje są dla mnie w 100% bezpieczne"


Iustitia

  • Gość
[#]   « 2013-06-09, 23:07:52 »
:)))

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-06-09, 23:06:13 »
Cieszę się, Że nie zakłada. Gdyby zakładała, czułbym się  niezręcznie :)

Iustitia

  • Gość
[#]   « 2013-06-09, 22:55:46 »
Leszek
jeśli chciales uzupelnić moją wypowiedź to ok, ale jeśli miala to być rada dla mnie to nietrafione. Omijanie tematu odpowiedzialności/używanie podobnych znaczeń nie da efektu. Moja pś nie pracuje na nazwach abstrakacyjnych tylko zdefiniowanych i konkretnych

P.S. Chyba jeszcze coś na rzeczy u mnie zostało, bo moja odpowiedzialność nie zakłada Twojej odpowiedzialności za moje wybory:D

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-06-09, 22:44:41 »
Sama wiem, czego chcę i osiągam to bez oglądania się na innych :)

Iustitia

  • Gość
[#]   « 2013-06-09, 22:15:27 »
Ja bym rozszerzyła tekst o odpowiedzialności.
Odpowiedzialność jest przyjęta w naszej kulturze jako 2 formy -"za coś" i "przed kimś".
"Za coś" jest logiczną konsekwencją działań-skoro chcę mieć jablka to nie sadzę śliwki
"Przed kimś" jest tylko wmowione.
Paradoks polega na tym, ze dopóki działa "przed kimś" "za coś" nie dziala. Proponuję zacząć od->jestem odpowiedzialna wylącznie za siebie. Tu pś burzy się najbardziej, bo przecież Bog, honor, ojczyzna, rodzice, dzieci etc. Puszczamy...do końca. Koniec latwo wychwycić-życzymy wtedy innym tego samego co Sobie:) Wtedy rozpoczyna się czas "za coś". Najpierw następuje wykazywanie się-wow tu już umiem, to mogę, tu wychodzi-->tyle że to nie jest odpowiedzialność w czystym wymiarze. To raczej odgrywanie kalek wyobrażeń na swój temat, którym nafaszerowali nas inni. Tu warto przerobić Skoro jestem odpowiedzialna za Siebie to mogę być odpowiedzialna za swoje dobre samopoczucie i za dokonanie się Boskiego Planu dla mnie.
A potem jest tylko lepiej:)