Autor Wątek: Afirmacje, dekrety i napełnianie pozytywami  (Przeczytany 72689 razy)

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 23:02:47 »
Dzięki za przyśpieszony kurs Davvidia o takich zależnościach to nie miałam pojęcia. Fakt że moje relacje z ojcem były lepsze niż z matką nie zmienia faktu że jestem dzieckiem zbuntowanym z silnym poczuciem własnej wartości i ostrym językiem. Aż czasami sama siebie się boję. Czym dalej w las tym więcej drzew. Jak na początku posprzątane to od d.. smród. Czy żyjąc normalnie (pracując i mając rodzinę) człowiek (kobieta)  maże wykroić tyle czasu żeby ze swoimi „ja” pracować. A to przecież takie ważne. A potem się dziwią (faceci) że same hipopotamy – jeszcze raz wielkie dzieki idę się jednać z ojcem.

Jadźka zjesz cos? tak do mnie mowił moj tata :) i moze dlatego, ze akurat tu mnie nakarmił, to dziś problemu z nadmiernym jedzeniem nie mam ;) ale za to szybko zszedł, wiec w wielu kwestach "był głód" nim ogarnęłam pogodzenie sie z tym..

Wiele spraw niezałatwionych łatamy jakąś "mocną siłą" zebyśmy "mieli siłe" :) tam gdzie jej brak
Nawiązuję do ostrego jezyka :) bo jakbyś tego nie robila, to co byś odkryła w sobie pod spodem?
Przestajesz tego uzywać i jak sobie z tym radzisz? - zadawaj sobie takie pytania na te warstwy, a zacznie sie odkrywać co czym przykrywamy :)

Dodatkowo Ci powiem, ze uwielbiam hipopotamy ! ;) Nic na sile :) zmuszając sie, presja rosnie i wpadamy w wahadło.

Edyta

  • Gość
[#]   « 2013-12-08, 22:29:32 »
Edytko, nie da sie zaakceptować bez wylania z siebie tych emocji. Wtedy to własnie bedzie pozorne, a emocje zagarniete pod dywan i bedą sie objawiały "oddawaniem" "wyrównaniem" na podświadomych energiach, typu: to ja teraz nie odbiore od nich tego telefonu ;) niech poczują jak to jest :) Moment "oddania" rodzicom tak czy srak wystepuje, kiedy sie trzeba odsunąć na moment, "wycofać do swojej bazy" , zrozumieć , przetrawić , pogodzic sie, a oni są w oczekiwaniu i swojej refleksji na ten temat ...
tak o to mi też chodziło :)
zamiecenie pod dywan to nie wybaczenie, a teksty że "o rodzicach trzeba mówić zawsze dobrze bo "najgorsza świnia co w własne gniazdo sra" to typowe dla DDA i nauk KK
a i z takimi uwagami ostatnio się spotkałam - stąd taka refleksja :)

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 22:23:29 »
Prawdziwe wybaczenie może być tylko z jednego poziomu.

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 22:22:57 »
Natomiast "wybaczenie" z poziomu "bo trzeba kochać rodziców, bo ładnie jest wybaczyć, bo jestem dobrym człowiekiem jak kocham moich rodziców)  moim zdaniem nie jest wybaczeniem i wiąże się z utrzymywaniem blokad i nieprzytomności.  Jest ono pozornie łatwiejsze bo nie trzeba przy tym przeżywać zranienia i emocji krzywd jakich doznaliśmy, ani przypominać sobie blokujących słów i określeń ale też to wszystko nadal siedzi w energiach i wychodzi bokiem w postaci chorób lub złego stanu psychicznego.

Edytko, nie da sie zaakceptować bez wylania z siebie tych emocji. Wtedy to własnie bedzie pozorne, a emocje zagarniete pod dywan i bedą sie objawiały "oddawaniem" "wyrównaniem" na podświadomych energiach, typu: to ja teraz nie odbiore od nich tego telefonu ;) niech poczują jak to jest :) Moment "oddania" rodzicom tak czy srak wystepuje, kiedy sie trzeba odsunąć na moment, "wycofać do swojej bazy" , zrozumieć , przetrawić , pogodzic sie, a oni są w oczekiwaniu i swojej refleksji na ten temat ...

Edyta

  • Gość
[#]   « 2013-12-08, 22:14:13 »
Chciałam też napisać o wybaczeniu rodzicom. Dla mnie wybaczenie jest wtedy gdy my sami siebie czujemy już jako wspaniałe kochane dzieci od Boga i jesteśmy z tego pułapu świadomości w stanie zaakceptować biologicznych rodziców (i  ich słowa i czyny względem nas z przeszłości) na takim poziomie na jakim oni są ze zrozumieniem i miłością do nich jako istot bożych. Wtedy za wybaczeniem idzie miłość do siebie i blokady rozwiązują się, uzależnienia i oczekiwania na coś czego nie są nam w stanie dać ustają bo już to mamy w sercu.
Natomiast "wybaczenie" z poziomu "bo trzeba kochać rodziców, bo ładnie jest wybaczyć, bo jestem dobrym człowiekiem jak kocham moich rodziców)  moim zdaniem nie jest wybaczeniem i wiąże się z utrzymywaniem blokad i nieprzytomności.  Jest ono pozornie łatwiejsze bo nie trzeba przy tym przeżywać zranienia i emocji krzywd jakich doznaliśmy, ani przypominać sobie blokujących słów i określeń ale też to wszystko nadal siedzi w energiach i wychodzi bokiem w postaci chorób lub złego stanu psychicznego. 

Atlanta

  • Wiadomości: 1 407
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-12-08, 22:07:11 »
Nawet jeśli masz wsparcie w postaci znajomych i rodziny to tak na prawdę wszystko zależy od twoich chęci. To ty musisz wykonać krok na przód. Swoje słabe strony musisz przekuć w swoją siłę. Dlatego lubię myśleć o moich słabych stronach jako o umiejętnościach, które muszę po prostu rozwinąć. Chęć osiągnięcia danego celu poparta determinacją . To klucz do sukcesu.

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 21:44:40 »
To dobrze Davvidia :) On poprostu wybrał sobie Ciebie za mamę i takiego tatę, żeby też czegoś się nauczyć, nic nie dzieje się przypadkiem.

Edyta, tak :)

Edyta

  • Gość
[#]   « 2013-12-08, 21:43:15 »
ba, ale to znaczyłoby, że jeżeli dorośli nie wezmą odpowiedzialności za siebie, to karma dziecka nie uzdrowi, znowu zrzucamy odpowiedzialność, gdzie indziej. A wystarczy, gdy dziecko (oczywiście dorosłe już) wybaczy rodzicom, nawet to, ze nie chcą dorosnąć i juz tym samym uzdrawia swoją karmę.
dziecko może uzdrowić swoją karmę w dorosłości gdy przejdzie terapię gdy nie zostanie za bardzo zniszczone aby przejść proces także wybaczenie. Dziecko jest propozycją od Boga - ja tak to czuję. Czasami Bóg daje wspaniałe dzieci (wspaniałe szansy dla rodziców na uzdrowienie swojej karmy ) ludziom którzy tego nie wykorzystują te wspaniałe dzieci zwykle szybko już wieku nastu, dwudziestu lat samouzdrawiają się, oczyszczają co na tym forum pięknie widzimy :)  a ich rodzice no cóż różnie to bywa :)
« Ostatnia zmiana: 2013-12-08, 21:45:47 wysłana przez Edyta »

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 21:42:05 »
skoro było o kluczach to jeszcze taki jeden, może komuś przypasuje do zamka, skrzywdzonym dzieciom, porzuconym żonom/mężom , odrzuconym przez dzieci  rodzicom, tudzież zajadającym problemy łasuchom:

"Nie ranić bliźnich swoim głodem miłości, to jedna z najważniejszych zasad życia małżeńskiego i rodzinnego. Tę zasadę winniśmy stopniowo, w miarę ich rozwoju emocjonalnego, przekazywać także naszym dzieciom.

To w dzieciństwie uczymy się bowiem "terroryzować" emocjonalnie bliźnich, jeżeli wydaję nam się, że do czegoś mamy prawo lub też, że coś się nam należy.

Pokora każe nam prosić i cierpliwie czekać. Pokora w miłości wyrzeka się postawy roszczenia i oskarżania tych, którzy w jakikolwiek sposób skrzywdzili nas w miłości; zarówno w odległych czasach dzieciństwa i dorastania, jak też i w życiu dorosłym. Dopiero wówczas, kiedy rozumiemy siebie samych i własny ból skrzywdzenia oraz swój wewnętrzny gniew i pragnienie zemsty, jakie spontanicznie rodzą się pod wpływem krzywdy, zaczynamy pojmować, jak łatwo skrzywdzony staje się krzywdzicielem, a ofiara przemienia się w kata.

Daje temu świadectwo Aleksander Sołżenicyn: "Nakazał nam Sokrates: poznaj samego siebie. Nad samym brzegiem przepastnej jamy, do której już chcieliśmy zepchnąć naszych krzywdzicieli, zatrzymujemy się zdrętwiali: toż to tylko przypadek, że katami zostaliśmy nie my, tylko oni. A gdyby nas tak skrzyknął sam Maluta Skuratow (naczelny oprawca na dworze Iwana Groźnego) - chyba byśmy go nie zawiedli! Dobre od złego jeden krok dzieli - mówi przysłowie. Więc chyba i złe od dobrego".
http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,527,nie-ran-innych-swoim-glodem-milosci.html

Jagienka44

  • Wiadomości: 13
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-12-08, 21:38:44 »
Dzięki za przyśpieszony kurs Davvidia o takich zależnościach to nie miałam pojęcia. Fakt że moje relacje z ojcem były lepsze niż z matką nie zmienia faktu że jestem dzieckiem zbuntowanym z silnym poczuciem własnej wartości i ostrym językiem. Aż czasami sama siebie się boję. Czym dalej w las tym więcej drzew. Jak na początku posprzątane to od d.. smród. Czy żyjąc normalnie (pracując i mając rodzinę) człowiek (kobieta)  maże wykroić tyle czasu żeby ze swoimi „ja” pracować. A to przecież takie ważne. A potem się dziwią (faceci) że same hipopotamy – jeszcze raz wielkie dzieki idę się jednać z ojcem.

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 21:26:00 »
Karina, ale to znowu wynika z karmy i chęci uzdrowienia :) Ja wzielam mega duzo na to wcielenie, mama nadal nie wie w jakim swiecie zyje, a ojciec dawno nie zyje. Dzieki temu jestem tu gdzie jestem ze swoją swiadomoscią i karmą, natomiast moje dziecko juz ma mnie, gdzie wpółpraca idzie nam rewelacyjnie świadomie :) On widocznie juz nie potrzebował mieć "topornej" rodziny, aczkolwiek ojca ma trudnego, ale nie musi brac od niego na codzien.. Jest na tyle świadomy, ze jedzie do niego raz na 2 tygodnie i wraca i mi opowiada co zrozumiał :) 

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 21:19:08 »
Cytuj
kluczem jest to aby dorośli wzięli odpowiedzialność za siebie, a nie zwalali jej na dziecko wtedy uzdrawia się karma rodziców i dziecka

ba, ale to znaczyłoby, że jeżeli dorośli nie wezmą odpowiedzialności za siebie, to karma dziecka nie uzdrowi, znowu zrzucamy odpowiedzialność, gdzie indziej. A wystarczy, gdy dziecko (oczywiście dorosłe już) wybaczy rodzicom, nawet to, ze nie chcą dorosnąć i juz tym samym uzdrawia swoją karmę.

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 21:07:53 »
kluczem jest to aby dorośli wzięli odpowiedzialność za siebie, a nie zwalali jej na dziecko wtedy uzdrawia się karma rodziców i dziecka

Oczywiscie, jestem takiego samego zdania jak Ty.

Edyta

  • Gość
[#]   « 2013-12-08, 21:01:41 »
..I tu jest klucz do tego, dlaczego są tacy rodzice :)
kluczem jest to aby dorośli wzięli odpowiedzialność za siebie, a nie zwalali jej na dziecko wtedy uzdrawia się karma rodziców i dziecka. ( wtedy 3 dusze uzdrowione - szansa dla rodziców a jak odmówią to dziecko może przejść terapię w dorosłym już życiu ale wtedy tylko jedna dusza uzdrowiona , 2 dusze szansę straciły w tym wcieleniu)  Większość ludzi nie ma wspomnień karmicznych - widać taki jest zamysł Boga. Nie nasze zadanie szukać w karmie innych - nasze zadanie to wzrastać w miłości.   

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-12-08, 20:36:00 »
lecz dusze o czystej karmie nie rodzą się w takich rodzinach

..I tu jest klucz do tego, dlaczego są tacy rodzice :)