Autor Wątek: Afirmacje, dekrety i napełnianie pozytywami  (Przeczytany 72693 razy)

Barnaba Kwapiński

  • Gość
[#]   « 2013-09-30, 14:11:26 »
te dekrety to świetna rzecz, ile można sobie miło i ciekawie pogadać :)ale moim zdaniem warto   je innym polecać  dopiero po przerobieniu i  efektach na sobie, inaczej się tylko rozprasza energię.  a inni jeszcze przyjdą i niechcący zdemotywują.
« Ostatnia zmiana: 2013-09-30, 14:14:21 wysłana przez Barnaba Kwapiński »

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-09-30, 11:25:16 »
Tj nigdy nie "wgrywałam sobie programów" jak to napisaliście, a czytane na forum czy polecane mi afirmacje, traktowałam/traktuje jako pewien znak, hasło, inspirację. Jedyne co powtarzałam sobie swego czasu w myślach, to " miłość moc i mądrośc Boga we mnie jest nadrzędna wobec wszystkiego", to było przypomnieniem, ze to jest najważmniejsze

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-09-30, 11:06:35 »
Lynd, to nie zaczęło się od "pracy uzdrowiciela" :)

I nie nazwę tego zabliźniaczaniem miejsc


Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-09-30, 10:58:55 »
Olgu,
(nie że konkretnie Ty, ale jak już rozmawiamy to Cię wykorzystam jako przykład do aktualnego przemyślenia :)
No właśnie, napisałaś że to działa dla Ciebie, chociaż ja uważam ten sposób "samoistnego zabliźninania pustych miejsc" za mniej wydajny. Ale... czy nie działa dla Ciebie właśnie dlatego że zajmujesz się uzdrawianiem? :)
Na dobrą sprawę, nawet jeśli spędzisz 12 godzin dziennie przez tydzień nad pracą nad jakimś tematem, to i tak będzie to praca którą możesz, że tak powiem, dodać do CV. Pracując nad sobą, zarazem podwyższasz sobie kompetencje w głównym wykonywanym zawodzie. 2 w 1, fajnie. Życie "duchowe" i życie zawodowe są bezpośrednio połączone. "Pracując nad sobą": 1. uzdrawiasz problemy, 2. zwiększasz swoje doświadczenie w pracy nad sobą i 3. zwiększasz potencjał zarobkowy.

Ale u większości ludzi tak nie jest i oni chyba potrzebują szybszych rozwiązań. Oni z pracy nad sobą czerpią przede wszystkim korzyści z 1, uzdrawiania problemów. Czerpią pewne korzyści z 2 zwiększania doświadczenia w pracy nad sobą (w razie gdyby znowu musieli zrobić 1), ale ich 3 (potencjał zarobkowy) pozostaje taka sama, jaka była. Potencjał zarobkowy zwiększy się tylko, kiedy 1 (uzdrowią jakieś problemy z tym związane. Ba, im wiecej czasu spędzają na pracy nad sobą, tym więcej można powiedzieć że tracą (a przynajmniej: nie zyskują, oczywyście w kwestii finansowej), bo mogliby ten czas poświęcić na zwiększenie swoich kompetencji zawodowych.

Ciekawe w jakim stopniu takie "uzdrowicielskie okulary" wpływają na umiejętność dawania rad klientom, tak w codziennym życiu. Bo wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Oczywiście nie znaczy to że terapeuci są źli czy coś :) Jeśli już, to po prostu mają dużo szczęścia, bo w pewnym sensie inni prawie im płacą za "rozwój duchowy", podczas gdy większość ludzi może w zamian usłyszeć "weź sie za życie" ;)

[Oczywiście to samo odnosiłoby się dla zawodowych graczy na forum dla piłkarzy, zawodowych krytyków na forum o filmach, lekkoatletów na forum o bieganiu itp.]

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-09-30, 10:55:39 »
Ja wierzę że można się pozytywnie zaprogramować, tak przeprogramować podśwaidomość że nasze życie będzie lekkie łatwe i przyjemne.
Ale jak później pozbywać się tych programów? Jaka będzie motywacja do zmian i czy w ogóle da się zauważyć że to program a nie coś prawdziwego?
Wolne od programów są istoty oświecone, które działają wyłąćznie pod wpływem intuicji a nie przekonań. Ja nie widzę sensu wprowadzania nowych przekonań na miejsce starych.

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-09-30, 10:39:17 »
Musze dopisać tu że mówiąc o idealnie harmonicznych samych w sobie cząstkach lecz jednak "innych" mniej/bardziej - mówie tutaj o wyodrębnieniu. A dodatkowo każda taka cząstka ma w sobie pamięć tego kim jest/z czego pochodzi- i to jest wspólne, jednolite dla każdej cząstki :)

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-09-30, 10:28:08 »
Najważniejsze słuchać sie tego co nam głos intuicji mówi :) Jak pracować
I otworzyć się na to, że nasza Intuicja, czyli nasza wrodzona niesmiertelna mądrość istnienia, zawsze emanuje prawdą, i tylko od nas, naszego tutaj ja, zależy co z tym zrobimy, czy wykorzystamy, czy będziemy słuchać całe życie innych.
Nie ma dla mnie idealnych schematów, nie ma idealnych rozwiązań, ogólnych, dla każdego, każda boska cząstka jest idealna harmoniczna, ale jest inna w swej harmonii od innych cząstek, i choćby z tego względu, fajnie słuchać siebie, by znaleźć tą własną najlepszą na teraz drogę do sukcesu :) I to niesłychanie rozbudza też świadomość, że każdy z nas moze mieć mniej/bardziej inna drogę, dlatego często rady "po mojemu lepiej" szkodzą
miau miau
takie zdanie kotka. ;)

Ale niechce tez brzmiec jako bym to co cudze przekreslala- absolutnie nie! jest to niewyobrażalnie wielką inspiracją, do wlasnych odkryć i do rozbudzania świadomości " mogę tez to uzdrowic, zrobić"
« Ostatnia zmiana: 2013-09-30, 10:30:52 wysłana przez Olga »

Indra

  • Wiadomości: 2 440
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-09-30, 10:16:53 »
o, jak fajnie napisane, Ola i Lynd - oba posty przemawiają do mnie :) dzięki  :)

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-09-30, 10:12:51 »
Dla mnie to jest jeszcze inaczej, ja nie afirmuję, ja tylko pozwalam sobie by w zamian za to co wyjmuję z siebie - Bóg/źródło otworzyło we mnie jego częstotliwość, pozuytywnych programów nie trzeba wgrywac bo one są, trzeba je tylko dopuścić do głosu pozwoleniem, cierpliwością, ufnością, miłością, świadomością tego, ze tak to jest, ze to sie samo pojawia bo to jestesmy właśnie my. Ale na pewno trzeba mieć tutaj już zaufanie do Boga, by tak sobie bez kontrolowania jechać :)
I nie moge powiedzieć ze to co pisze jest złe, skoro mam efekty :)
To jest jak w naturze, jak sie wyjmie drazniący czynnik, to reszta ulozy się sama wg wiecznych naturalnych praw przyciagania tego co podobne do siebie, zatem, ja, dla siebie, we wlasnej pracy, nie widze potrzeby robienia tego za Boga, który wie lepiej odemnie :)
Nie namawiam, itd, pisze jak jest u mnie

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-09-30, 10:03:16 »
Afki są nie tyle medytacją nad prawdą, co sposobem na pozbycie się błędnych przekonań powiązanych z tą prawdą. Jasne że na pewnym etapie czy pewnej konstrukcji psychicznej mogą bardziej zawadzać niż pomagać. Ale stwierdzanie że są be bo są programem to już dla mnie wylewanie dziecka z kąpielą. Jeśli ktoś jest już wolny od programów i sposóbów reagowania, jest tylko chodzącą czystą świadomością to jasne, takiej osobie nowe programy zaszkodzą. Ale dla pozostałych, nowy świadomie stworzony program jest lepszy od starych i nieświadomych.

Czlowiek szczęśliwy stworzy sobie szczęśliwą filozofię i duchowość. Będzie sobie działał, osiągał, cieszył sie życiem i rozwijał w ten sposób. Doda sobie szczęścia w sobie, nawet za cenę "programów", bo zajmuje się tym, co ma w życiu.
Człowiek nieszczęśliwy stworzy sobie nieszczęśliwą filozofię i duchowość. Będzie się oczyszczał, uzdrawiał, głodował, detoksyfikował, sesjował, eftował, wypalał i w inny sposób próbował wyrzucić z siebie całe "zło", wszystkie "programy". A na to miejsce? Nic, tylko więcej tego samego, iluzyjnego poczucia ducha/Boga/jedności, które istnieje tylko w kontraście do "programów", ale nijak nie odnosi się do prawdziwego życia.

Indra

  • Wiadomości: 2 440
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-09-29, 22:09:29 »
też miałam niedawno takie rozkminy. W sensie wiem, że w rozwoju chodzi o odkrywanie prawdy na swój temat. Program pozytywny ładowany do pś to jednak nadal program. Choć można afirmacje potraktować jako medytację nad prawdą, nad odkryciem tejże prawdy w sobie.
Ja i tak jakoś nie mam samozaparcia do pracy z afkami, dekretami... i nie jestem pewna, czy mi to służy.

Magic

  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-09-29, 22:02:16 »
Robot

Dekret

Wgrać nowy udoskonalony program do robota

Wgrywanie programu

Program wgrany

Robot zachowuje się zgodnie z doskonalszym programem

;)
Taaaaaaaaaaaaaaa... a spontanicznosci i swiadomosci w tym tyle, ze az srubki i nity rdzewieja :DDDDDD

Martinus

  • Wiadomości: 313
  • Płeć: Mężczyzna
    • Terapia Duszy
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-09-29, 22:00:17 »
Robot

Dekret

Wgrać nowy udoskonalony program do robota

Wgrywanie programu

Program wgrany

Robot zachowuje się zgodnie z doskonalszym programem

;)

Magic

  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-09-29, 21:23:47 »
Nie uwazacie, ze dekret ani afirmacje czy NLP nie sa po prostu w stanie zalatwic pewnych rzeczy za was? Zlote mysli, budowanie wizerunku, uczenie sie psychologicznych technik dialogu czym sa jesli nie tylko wyzbywaniem sie naturalnosci?;)
Wszyscy wiemy, ze stosowanie stereotypow to tylko inna forma samoobrony i hamowania swojego zaufania i wystawiania nadziei i milosci na kolejna probe. Najwiekszym problemem jest to, ze ludzie w ogole probuja. Kombinuja. Staraja sie, zabiegaja, zdobywaja, imponuja itd itp. Po co? Przeciez to tylko wszystko mechanizmy zaprzegajace ego. A gdzie w tym wszystkim miejsce na uniwersalna, odkrywcza, naturalna, wszechogarniajaca, wszechobecna, promieniujaca, spelniona, radosna, ponadczasowa i jednoczaca samorealizujaca sie milosc i laczenie, stopniowe dopelnianie sie na wszelkich mozliwych plaszczyznach z ta wspaniala, niepowtarzalna, wyjatkowa i doskonale do nas dostrojona druga polowka? :))))