Edyta
wiesz, kiedyś byłam bardziej miła i uległa, bo miałam sporo lęku w sobie i mniej pewności siebie, czułam, ze bardziej zależę od innych, teraz jestem bardziej sobą, bo dorosłam i mniej zależności we mnie oraz lęku. Jestem sobą tzn. czasem jestem miła, bo tak lubię, natomiast łatwiej mówię ludziom jak mi się coś nie podoba i też daję sobie prawo do wkurzenia. Ale tez łapię się na tym, że czasem udaję nie miłą przed niektórymi ludźmi, bo widzę,że tylko wtedy mnie szanują. Chociaz takich staram się pozbywac ze swojego życia, bo to wygląda tak, że jak jestem nie miła i niedostępna to oni się starają i na głowie stają, zebym się zmieniła, gdy się udobrucham i na nich otwieram, to oni skoleji sie wycofują i są nie mili i tak w kółko Macieju. To chyba jest bycie w jakiejś pętli manipulacyjnej dla tych ludzi, wieczna potrzeba starania się, bez osiągania czegokolwiek - osiąganie ich nie interesuje tylko staranie.