Znalazłam taki fantastyczny wpis na fb.
"Podzielę się z Wami moim doświadczeniem BYCIA SOBĄ. Na budowie w Norwegii, gdzie pracowałem zabrakło konstrukcji dachowej i czekaliśmy na dostawę. Było to 24 października 2006 r. Piękne słońce w południe, ciepło. Wziąłem koc, zeszyt i pisak jak zawsze i wszedłem na skały obok. Kjerringvik, na początku Oslofiord, południe Norwegii. Po drodze wpadła mi myśl, że dosyć mam pytania się i pisania "Kim Jestem", napiszę wierszyk SOBIE. Położyłem się na kocu i opalałem się... Obok usiadł mały ptaszek i patrząc na mnie pięknie śpiewał. Czekając na wierszyk, napisałem "SOBIE" i dalej spokojnie kontemplowałem bezchmurne niebo. Ptaszek po odśpiewanej Arji odleciał, a na Jego miejsce przyleciał wierszyk. Złapałem go, zaakceptowałem z myślą, że kiedyś będę się dzielił NIM z INNYMI. Dziś jest ten czas "KIEDYŚ". Ofiaruję Go WAM, wszystkim którzy chcą Go wziąć. Jest WASZ!!!
SOBIE. (Bogu, Nirwanie, Jedności)
Piękny to kraj, gdzie nawet ptaki
nie kłócą się i nie plotkują,
śpiewając Jedności a ja...
Mam czas na wszystko, na pracę też.
Doświadczam Życia, Boga, Siebie;
Niewinny, Dostojny, Bogaty, Szczęśliwy, gdyż...
OMKAR śpiewam razem z nimi
siedząc na skale granitowej czystej,
w krystalicznej przestrzeni błękitnej Nieba i Morza, bo...
Usłyszał kamień* i zaprowadził do Nirwany.
Wróciłem dokończyć Zakon Najważniejszy.
Zakon Miłości, Zakon Jedności. DZIŚ!
Przypomniałem sobie Kim Jestem...
*...Usłyszał kamień, pochował Wędrowca... (Wędrowiec, 20.07. 1998 r.)"