Autor Wątek: Pierwotne połówki  (Przeczytany 61231 razy)

marcin

  • Gość
[#]   « 2013-06-19, 11:40:40 »
marcin
Chyba są między nami zbyt duże różnice w nazewnictwie, pojęciach i takich tam, bo wyciągasz dziwne wnioski z moich postów, a strasznie mi się nie chce tłumaczyć o co mi chodziło w tym co napisałem, więc zostawię to jak jest.

Drążyłem, bo napisałeś: "Dlatego dla mnie prawdziwa połówka ma prostą definicje - jest to osoba, która teraz pasuje do nas pod każdym realnie istotnym względem."
 Chyba że masz na myśli z b. wysoko harmonizujacych osobników by brać tych ktorzy odpowiadaja pod innymi względami, to mozna ich nazywać połówkami , mimo utartej definicji ;) Jeśli jednak chodzi o podejście "i tak nie przejawiam harmonii więc to nie ważne "na teraz" , a ważniejsze jest to czy mamy podobne cele życiowe , zainteresowania itd" (tak wynikało z tego co pisałeś) to zrobiłem tu taki mały protest.

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-19, 07:02:02 »
Cytuj
To też zależy na ile jest właśnie realna harmonia. Bo jeśli jest i DWIE osoby maja silne intencje by to puszczać, uzdrawiać, to będzie ok.
Dodałbym do tego, że jeszcze ważne jest wzajemne wsparcie i akceptacja - ogólnie zdrowa współpraca. Jak się bardzo chce być razem, to można nawet góry przenosić :) No i o to też chodzi by w tym procesie oczyszczania nie być samemu, ale nawzajem dawać sobie zrozumienie, oparcie i miłość - to jest to, co ma moc rozwalania tych bloków.

No u mnie też był okres narastających wywałek, który w pewnym momencie stawał się naprawdę męczący mimo, że ogólnie było cały czas cudownie między nami. Na szczęście oboje byliśmy pewni, że się kochamy i że chcemy być ze sobą, więc cały czas szło do przodu. I tak szło i szło miesiącami, aż w pewnym momencie nastała jasność, spokój i cisza :D Poczyściło się co miało się poczyścić dość intensywnie i kurczę zrobiło się tak bosko i cudnie, że to się w głowie nie mieści. Mnie tam po drodze generalnie pół osobowości się zmieniło i się przejawiam pod wieloma względami zupełnie inaczej, ale co tam :D Na szczęście to są zmiany tylko na plus i jest mi z nimi cudownie - wyłagodniałem, zeszła mi potrzeba do ciągłego robienia sobie durnych, cynicznych i nieprzyjemnych żartów, odpadło mi kilka zachowań tatusiowych, oprzytomniałem w kwestiach rozwoju, zeszły mi przekonania o mojej zajebistości, zwiększyła się zdrowa pewność siebie i samoocena pod wieloma względami, sensowniej spędzam czas, mam więcej motywacji do działania i wiele innych.

To był czas najintensywniejszych zmian w moim życiu, a odłożyłem na te pół roku praktycznie większość czasu metody rozwojowe, bo nie miałem na nie czasu i siły już. :D Sam związek był dla mnie super skuteczną praktyką duchową :D

Laka

  • Wiadomości: 2 310
  • Płeć: Kobieta
    • BlueFaerie
  • Andżelika Sobczak, sesje regresingu, wypalanie węzłów karmicznych, masaże Lomi Lomi
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-18, 23:51:27 »
Clint

:)

Jak tak sobie myślę, to jeśli jest dużo obciążeń, które związek wyciąga, jest takim MEGA lustrem, to może być bardzo ciężko. Może być to tak emocjonalnie wykańczające, że 2 osoby nie mogą ze sobą wytrzymać, wtedy uważam nie jest korzystne bycie razem i uzdrawianie tego. Bo nie ma dystansu, a jest dużo cierpienia. To nie pomaga w uzdrawianiu, a jedynie rozprasza i wciąga w wywałki.
To też zależy na ile jest właśnie realna harmonia. Bo jeśli jest i DWIE osoby maja silne intencje by to puszczać, uzdrawiać, to będzie ok.

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-18, 23:42:24 »
Laka
Dzięki, fajne i inspirujące przykłady - szczególnie że niektóre by pasowały nieco do nas :D

Cytuj
Nie trzeba mieć partnera, żeby mieć lustra.
Tak, to są lustra, ale kaliber jest dużo mniejszy. Dla mnie jest ogromna różnica między tym co pokazywali mi inni ludzie, nawet rodzice, a tym co pokazuje mi partnerka. To tak jakbym miał do porównania przeglądanie się w małym, podręcznym lusterku, a stać kompletnie nagi przed wielkim zwierciadłem. Najwięcej jednak pokazuje taki harmonijny związek tego co dobre (na co zwróciła uwagę Laka) i to już potrafi sporo zmienić.

Ja oczywiście nie szerze tutaj bycia w związku jako jedynej słusznej drogi. Partnerstwo i bycie samemu są równie dobre - wszystko zależy od intencji i tego co jest najkorzystniejsze dla danej osoby.

Laka

  • Wiadomości: 2 310
  • Płeć: Kobieta
    • BlueFaerie
  • Andżelika Sobczak, sesje regresingu, wypalanie węzłów karmicznych, masaże Lomi Lomi
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-18, 23:36:27 »
hydrozagadka

:) Nom zgadza się.

Od jakiegoś czasu pracuję w temacie harmonii i miłości i zaczęłam o moim połówku myśleć tylko z miłością i harmonią.
Kocham go bardzo i cudnie czuję jego prawdziwą naturę i duchową harmonię ze mną, a jednocześnie nie czuję bólu, czy tęsknoty. I to jest bardzo fajne. Moje wspomnienia dotyczą głównie tego co było dobre i harmonijne między nami.

hydrozagadka

  • Wiadomości: 2 696
  • Płeć: Kobieta
  • http://uzdrawianieswiatlem.pl/ Zwrot-odzyskiwanie energii, rozpuszczanie więzów karmicznych, rozpuszczanie blokad i węzłów.
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-06-18, 23:31:44 »
Tak wrzucę znowu, moze komuś się przyda :) http://designersites.pl/cudaducha/index.php?action=articles;sa=view;article=32

Myśle, że możliwa jest 100% harmonia zarówno pierwotna, jak i wysoka realna z "połówką"* nie tylko pierwotną, ale i każdą inną w pełni harmonijną osobą z tego samego drzewa dusz.

I choć można czuć tęsknotę za ta pierwszą, pierwotną - to warto sobie uświadomić, że miłość i harmonia nie są bólem, nie są tęsknieniem - i ze tęskniąc oraz odczuwajac z tego powodu ból w sercu, tylko od siebie prawdziwą miłość i prawdziwą harmonię odsuwamy. Ta tęsknota jest jak wszystkie inne emocje typu żal, smutek itp - do odpuszczenia. Niezależnie od tego jak bardzo cenna nam się wydaje. Bo to jest tylko element mocno szkodliwego mechanizmu, obajwiającego sie w pś przekonaniu, ze im bardziej coś było cenne, im większa "miłosc" - tym większa strata i ból, kiedy to zniknie. Tylko że boskie miłość i harmonia nigdy nie znikają, są zawsze; Nigdy nie doszłoby do rozdzielenia połówek, szczególnie tego bolesnego i traumatycznego, gdyby nie tworzące się juz wtedy więzy uzależnień i lęków, zamiast boskiego przepływu miłości. A ze odbywało sie to wtedy na niższym poziomie niż boski - to nie było tam już między "połówkami" prawdziwej boskiej miłości i harmonii - nie w pełni. Dlatego cały ból, pomieszanie, tesknota itp. miały możliwość zaistnienia.

*nie lubię tego słowa, bo właśnie sugeruje, ze sie nie jest pełnią w boskiej istocie; Wolę opisowe - w pełni harmonijną osobą, ale wiadomo, ze skrócone wersje zawsze wygrywają ;)
« Ostatnia zmiana: 2013-06-18, 23:34:31 wysłana przez hydrozagadka »

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-06-18, 23:30:28 »
Clint,

od związków nie uciekniemy, bo zawsze jestesmy z kims w związku, zaczynając od matki i ojca, a kończąc na przełożonych, wspólpracownikach, znajomych i sąsiadach. Nie trzeba mieć partnera, żeby mieć lustra. No chyba, że uda Ci się jakimś cudem być zostawionym jako niemowlę na bezludnej wyspie.:D

Laka

  • Wiadomości: 2 310
  • Płeć: Kobieta
    • BlueFaerie
  • Andżelika Sobczak, sesje regresingu, wypalanie węzłów karmicznych, masaże Lomi Lomi
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-18, 23:24:23 »
Clint

Najbliżej to moi rodzice: pracują razem w handlu kilkanaście lat i dobrze im idzie.
Współpracownicy moi: ona projektuje i obrabia zdjęcia, on jest bardziej od spraw technicznych, też robi różne twórcze rzeczy, ale
lepszy jest w technikaliach, informatyce- siedzą ze sobą, a nawet koło siebie;), całe dnie, od dobrych kilku lat
znam parę, która pracowała razem przy tworzeniu stron internetowych, razem robili, ale każdy robił swoją część
para prowadząca wspólnie warsztaty rozwojowe
jeszcze jedna para, pracująca przy grafice komputerowej i tu znów: ona projektowanie, rysunek, twórczość, a on informatyka, programowanie, budowanie stron itp, po pewnym czasie, on poszedł do wojska, a ona z nim biegała co rano, chodzą razem na strzelnicę i takie tam;)oboje też wcześniej trenowali wspólnie sztuki walki i grali w gry komputerowe w drużynie- oni bardzo dużo robią razem

to tak pierwsze jakie mi przyszły do głowy
widziałam też pary pracujące razem we własnych biznesach np kwiaciarni: ona się realizuje twórczo, a on ogarnia sprawy organizacyjne, biurowe, finanse

Clint

Tak odnośnie Twojego ostatniego posta:
tak lustro jest i to mega, ale też pokazuje to co dobre( żeby ludzi nie straszyć). Ja czułam się cudownie przy połówce, dlatego
że zaczęłam się bardziej czuć, swoją naturę, zaczęła ona bardziej wychodzić na wierzch i podobala mi się bardzo:)
Ale tez faktycznie wszystkie obciążenia, wyparcia siebie, pomieszania, nienawiść do siebie, do Boga, obciążenia związane z miłością, harmonią wychodziły intensywnie.
Jak się ma zasyfione, tak po aniołkowemu, to taki związek przypominać może kolejkę górską.

Cudowne bylo to, że mogłam być sobą, ta druga osoba bardzo wspierała we mnie, samą swoją obecnością i jestestwem moje naturalne indywidualne cechy, sposób przejawiania. Czułam się trochę jak niewinne dziecko z tym:)
Jednocześnie wszelkie wzorce uwierały mocno.
« Ostatnia zmiana: 2013-06-18, 23:31:07 wysłana przez Laka »

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-18, 23:20:37 »
Cytuj
Wydaje mi się, że każdy musi się prędzej czy później nauczyć, że jest pełnią, nie nauczy sie tego będąc w związku, a bardzo dużo ludzi panicznie boi sie samotności i samodzielności.
A jeszcze więcej boi się tego mega lustra, jakie funduje harmonijny związek, bo wtedy to dopiero człowiek zaczyna widzieć jaki jest i co w nim siedzi. Samemu można wieeeeeleeee ukrywać przed sobą, wiem bo osiągnąłem mistrzostwo w samotności i unikaniu ludzi :D Przy połówce to już nie ma tak dobrze, wszystko wylezie na wierzch prędzej czy później :D

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-06-18, 23:15:55 »
Wydaje mi się, że każdy musi się prędzej czy później nauczyć, że jest pełnią, nie nauczy sie tego będąc w związku, a bardzo dużo ludzi panicznie boi sie samotności i samodzielności. 90 % związków to uzależnienia do których ludzie dorabiają ideologie o połówkach.

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-18, 23:13:20 »
Cytuj
Znam nawet całkiem dużo:)
O, a podasz jakieś fajne, działające na wyobraźnie przykłady? Co takiego razem robią?

Cytuj
Bo jednak życie w materii nie składa się tylko z doświadczania miłości i błogości, poczucia jedności w obecności drugiej osoby.
No dokładnie. Według mnie większość UA nie chce tego zaakceptować i się upiera przy swoim "tylko miłość", nawet tworzy różne teorie na ten temat, które jak dla mnie są dość ograniczające i szkodliwe.

Laka

  • Wiadomości: 2 310
  • Płeć: Kobieta
    • BlueFaerie
  • Andżelika Sobczak, sesje regresingu, wypalanie węzłów karmicznych, masaże Lomi Lomi
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-18, 23:02:34 »
"Technicznie jest to możliwe, bo są takie pary"

Znam nawet całkiem dużo:)


Byłam w związku z połówką, wiem o czym pisze Mirek, bo czułam to bardzo często.
Jednak tam gdzie nie ma harmonii w celach życiowych, człowiek zaczyna czuć niespełnienie. Ile można rezygnować z tych celów
dla odczuwania cudownej jedności. Tzn można ją czuć, ale życie razem w związku będzie ograniczające. Bo jednak życie w materii nie składa się tylko z doświadczania miłości i błogości, poczucia jedności w obecności drugiej osoby.

Faktycznie, to uczucie jest tak cudowne, że wszystko inne staje się jakby mdłe i mniej ważne. I nie chodzi tu o jakieś zakochanie, czy fascynację drugą osobą, a właśnie poczucie cudownej pełni przy drugiej osobie.
Gdy jest harmonia w innych dziedzinach, nie zauważa się braku czegokolwiek, nie kreuje się niespełnienia. Wtedy to poczucie jedności wydaje się najważniejsze. Jeśli jednak w innych tematach harmonii brak, to mimo, że jest razem błogo, to czuć pewien zgrzyt. Można nawet dojść do wniosków, że związek, partner ogranicza, że trzeba zrezygnować z siebie dla miłości i spełnienia z bliską duszą, zrezygnować z celów w materii.

Ja coś takiego czułam. Nazwałabym to pewnym rozdarciem: miłość, jedność i wysokie wibracje z połówką, a cele, życie w materii. Nagle zaczęło mi wywalać, że moje cele w materii nie są ważne, bo ta jedność jest najcudowniejsza i nadrzędna. To co tam taka praca, czy jakieś inne działania...
No ale tak się nie da żyć.

Myślę, że każdy z nas ma jednak potrzebę urzeczywistnienia w Boski sposób siebie samego, swej naturalnej Boskiej indywidualności.
I jeśli z połówką nie ma na tym polu harmonii w związku, to jest zgrzyt i to bardzo bolesny.

Nie do końca rozumiem czym są dla siebie połówki i jak to z nimi tak naprawdę jest, ale piszę z własnego doświadczenia i odczuć. Być może mam to jeszcze nie uzdrowione i czegoś nie rozumiem.
« Ostatnia zmiana: 2013-06-18, 23:07:40 wysłana przez Laka »

Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-06-18, 23:01:46 »
marcin
Chyba są między nami zbyt duże różnice w nazewnictwie, pojęciach i takich tam, bo wyciągasz dziwne wnioski z moich postów, a strasznie mi się nie chce tłumaczyć o co mi chodziło w tym co napisałem, więc zostawię to jak jest.

Mirek

  • Wiadomości: 299
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-06-18, 22:56:54 »
muszka91
"...tęsknota 'pamiętającego' serca..."

Bardzo trafnie to ujęłaś. Jak dla mnie to z Ciebie klasyczna, "goniąca" połówka ;)) Życzę Ci, żeby Twój połówek pozwolił się odnaleźć i żebyście poczuli to niezwykłe "coś".

muszka91

  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-06-18, 22:47:13 »
Mirek dzięki za twego posta- zainspirował mnie do poszukiwań na ten temat:) może nawet przeczytam wszystkie 39 stron. OD' zawsze' tęsknie do takiego związku o którym mówisz i może kiedyś mi się uda taki wykreować. Oczywiście jak 2ga strona bedzie też tego chciała:D ale skoro razem połówkom tak pięknie to tylko się spotkać :))).. albo aż tylko..
Czyli moje tęsknoty to nie jakieś pobąbranie z pomieszaniem a tęsknota 'pamiętającego' serca...:))