Witam,
Od dawna na to forum nie zaglądałam i nie jestem skora do wywnętrzania sie publicznie (bo a nuż ktoś bedzie o mnie wiedział za dużo - o moich słabościach
).
Od jakiegoś czasu staczam sie w jakąś otchłań, z której nie potrafie wyjść.
Z rozpaczy i beznadziei (albo głupoty - co na jedno wychodzi) doprowadziłam sie do zaburzeń pracy serca, po tym jak modliłam sie wiele razy by mi serce pękło albo polepszyło się w pewnej dziedzinie.
Nie polepszyło sie. Destrukcja mi szybciej sie materializuje.
Informacje o Theta healing gdzieś przepływały obok mnie od wielu miesiecy, omijając szerokim łukiem, jednak w końcu coś mnie zainteresowało.
Miałby ktoś ochotę poćwiczyć na mnie? Zobaczyłąbym jak to działa i czy to dla mnie.
Ściagnę sobie zaraz jakieś materiały z netu i ksiązke jak znajdę.