Autor Wątek: Kwestia duszy i rozwoju  (Przeczytany 42468 razy)

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-16, 14:13:30 »
A głodujące koty o których pisał ktoś wyżej ? Przecież to nie wina ludzi. A nawet jeśli miały by jedzenie to i tak w postaci np. myszy albo żywych stworzeń. Świat zwierząt jest tak ułożony że muszą same siebie zjadać.
Nie moge zrozumieć dlaczego tak Bóg to urządził.
Też zabardzo niewierze w tą teorie co napisałem post wyżej, że niby kiedyś byliśmy doskonali ale wybraliśmy cierpienie. Takie rzeczy to między bajki można włożyć. Każdy człowiek na planecie wybrał by sobie cierpienie jak jeden mąż. Po mojemu to jesteśmy w cyklu ciągłej ewolucji, od bakteri do człowieka kończąc. Kazdy z nas musiał przebyć tę drogę by dojść tu gdzie jest.
Moze i pierwsze wcielenia ludzkie były dobre, czyste i później wybierało się złą drogę.
Jak ktoś mi wytłumaczy dlaczego Bóg stworzył cierpienie to jest mistrzem świata

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-16, 12:04:42 »
e tam, gdy nie ma ingerencji ludzkiej to zwierzeta sobie tak naturalnie to ukladaja ze cierpienia na pewno jest tam duzo mniej niz ludzie potrafia zadac

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-16, 12:01:56 »
Niema znaczenia czy przez czlowieka czy zwierze czy komete. Jest skazane na cierpienie.

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-16, 11:50:16 »
Doktor

chciales napisac, ze na cierpienie jest skazane zwierze z rąk zwierzecia czlowieka?

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-16, 11:47:48 »
jak slysze o cierpieniu zwierzat to mi sie cisnienie na Boga podnosi. Zwierze przeciez sie nieuzdrowi, niepojdzie na terapie jak czlowiek Zreszta zwierzeta nigdy niebyly doskonale jak czlowiek na poczatku ktory odszedl od swojej boskiej natury i wybral cierpienie. A zwierze od poczatku jest skazane na cierpienie. I to mnie okropnie wkurwia. Nierozumiem tego

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-10-16, 11:44:04 »
Żeby przestać cierpieć, trzeba się również pozbyć wszelkiej awersji do cierpienia, a widzę, że mnóstwo ludzi to ma. Dlatego nie chce nawet zajrzeć w swoje traumy, żeby je uwolnić.

Prawda jest taka, że jak zaakceptujesz i zrozumiesz swoje cierpienie i decyzje z tym związane, zrozumiesz i zaakceptujesz te decyzje u innych.

NIe musisz brać cierpienia całego świata na siebie, wystarczy zrozumieć i zaakceptować swoje cierpienie.

Inga

  • Gość
[#]   « 2013-10-16, 11:39:58 »
Ilość cierpień się nie zmniejszyła dlatego że Jezus wziął na siebie nie nasze cierpienia tylko nasze grzechy i cierpiał za nasze grzechy. Czyli wziął cierpienia te których doświadczalibyśmy po naszej śmierci jako kary za te grzechy.

Atlanta

  • Wiadomości: 1 407
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-10-16, 11:33:02 »
coś wam powiem, często obserwuję zwierzaki, wałęsa się ich dużo w pobliżu Kleciny, gdzie często pracuję. Dużo jest kotów, które cierpią i im współczuję. Kiedyś miałam taki odruch, że sobie pomyślałam 'och gdybym mogła tak sprawić, żeby już nikt na świecie nie cierpiał'. I odruchowo pomyślałam o metodzie, którą wybrał Jezus, tzn. wzięcia na siebie cierpienia innych, aby inni już nigdy nie cierpieli.
I zaraz potem ujrzałam, że to była utopia, bo ludzie dalej cierpią, chociaż Jezus za nich cierpiał.
Każdy musi sam przestać chcieć cierpieć.

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-09-11, 21:33:44 »
Proszę ***)

Freeflight

  • Gość
[#]   « 2013-09-11, 19:00:03 »
Karina

Dzięki za podzielenie się spostrzeżeniami :-***.

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-09-11, 10:07:25 »
Cytuj
Joasia, ten nawy k obrażania czuję w ciele przy kręgosłupie na wysokości krzyża mniej więcej, tylko bardziej wgłąb. Na razie jak się skupiam na tej cżęści to zaczyna mnie strasznie głowa boleć, więc mniemam, że jest równocześnie we mnie opór na zajmowanie się tą sprawą.

Przekopałam się dalej, pod tą tendencją do obrażania się był węzeł bólu z wczesnego dzieciństwa, doznawanie często porzucenia ze strony matki. Dużo było wokół tego oporu w postaci silnego bólu głowy, że nie forsowałam uzdrowienia, tylko stopniowo oswajałam ten ból, wysyłałam w te miejsca światło i miłość i z czasem się rozpuściło.

Czuję, że teraz znowu jestem w jakimś nowym miejscu, jeszcze głębiej czuję tu jeszcze więcej bólu i nienawiści w związku z tym bólem. Oswajam.
« Ostatnia zmiana: 2013-09-11, 10:12:22 wysłana przez Karina »

Indra

  • Wiadomości: 2 440
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-09-05, 15:13:31 »
Zajrzyj na www.atmajoga.pl

Wniebowziecie Grubego

  • Wiadomości: 2 288
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-09-05, 15:13:01 »
Indra

nie  znam  tej  modlitwy, ale  zapoznam  sie  z  nia

Indra

  • Wiadomości: 2 440
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-09-05, 14:24:26 »
No dokladnie taka formulka pada w modlitwie regresywnej Marka Białacha,  której uzywam,  więc chyba wszystko ok : )

Wniebowziecie Grubego

  • Wiadomości: 2 288
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-09-05, 14:12:05 »
Indra

jestem  tak  naprawde  PRZEDpoczatkujacy  i  nie  wiem  wszystkiego  co  dotyczy  oczyszczania  intencji

nasunela  mi  sie taka mysl : czy  w  modlitwie  nie  uzywac  sformulowania - ja  i  moja  dusza  prosimy  o calkowite  i  na  zawsze  uwolnienie  mnie ( jako osobowosci  powstalej  podczas tego mojego  zycia ) i mojej  duszy wszystkich  naszych  intencji  dotyczacych  cierpienia

wedlug  mnie  wiekszosc dusz ludzi  pojawiajac  sie na  tym  swiecie, ma  w  intencje  do  cierpienia

nie  wiem czy  taki  podzial  jest  wlasciwy, ale  ja  stosuje  powyzsza formulke