ale tak zaczęłam się zastanawiać skąd w ogóle Ci przyszła myśl o odrzuceniu, czujesz ode mnie emanowanie jakiegoś rodzaju odrzucenia ?
Karina, myślę, że dlatego przyszła ta myśl, że zasugerowałam się Twoimi słowami ("NLP - jest dla mnie techniką mocno manipulacyjną i nawet jak ktos to zarzuci, to ma te manipulacje tak głęboko we krwi, ze już sam nie widzi, że siebie manipuluje").
Choć nie wiem, czy mi chodziło o odrzucenie. Ja bardziej skupiłam się na tym, że skreślasz gościa ze względu na jego przeszłość. Tak zinterpretowałam Twoje słowa (bo były na tyle ogólne, że można było to zrobić w ten sposób), jak się okazało niesłusznie
Tak więc dla mnie to było tylko zwykłe nieporozumienie, nie łączę tego z czymś "grubszym". Choć być może Ty widzisz w tym coś głębszego, być może układa Ci się to w jakąś większą układankę
Ale ja tego nie czuję.
Natomiast abstrahując od tej sytuacji, to nie wiem, co dokładnie masz na myśli, ale chyba tak, chyba czuję od Ciebie, że emanujesz odrzuceniem. Tzn. w tym sensie, że jesteś na dystans i jakby taka drażliwa, jakbyś nie pozwalała się do siebie zbliżyć, bo wiesz, że łatwo można Cię zranić. Co jakiś czas wychylasz głowę ze skorupki (jak żółw), ale tylko po to, żeby przekonać się, że świat to niebezpieczne miejsce, a ludzie ranią. Takie coś czuję, ale nie żeby w dużych ilościach
Aha, i jeszcze czułam kiedyś w Tobie dużo krytycznego rodzica (słownictwo z analizy transakcyjnej), ale to się zmieniło jakiś czas temu. Byłam na to wyczulona, bo ja z kolei miałam w sobie dużo dziecka przystosowanego. U nas obu się zmieniło na plus