Felixo,
Można i owszem mieć przywiązania i awersje pod kątem konkretnych emocji, ale tam się raczej pracuje z konkretnymi zagadnieniami, tematami np. pieniądze z tego co pamiętam.
W praktyce wygląda to tak, że bierzesz sobie kartkę, dzielisz na pół, z jednej strony wypisujesz swoje:
a) przywiązania do pieniędzy np. muszę mieć pieniądze żeby przetrwać, żeby pokazać się innym, dowartościować się, poczuć lepiej (do każdego takiego przywiązania podłączone są emocje np. strach o przetrwanie, które wynikają z konkretnych braków/pragnień np. brak bezpieczeństwa, kontroli - mając pieniądze wreszcie będę mógł pokazać rodzinie jaki jestem zaradny i się uwolnić od nich, sprawić żeby zaczęli o mnie myśleć inaczej - to np. chęć kontroli innych, chcemy żeby ludzie coś tam sobie na nasz temat myśleli, ale prawda jest taka, że nie mamy na to żadnego wpływu, to jedynie iluzja, dzięki której przez chwilę możemy poczuć się lepiej). No i uwalniasz wszystko po kolei.
b) awersje - nie chcę pieniędzy, bo są złe, bo ludzie robią złe rzeczy dzięki nim, manipulują, kłamią, zabijają, są pazerni, a ja przecież chcę być dobrym człowiekiem więc wyrzekam się pieniędzy (i tak samo, sprawdzić na jakich emocjach i brakach to bazuje - może strach, że zostanę złym człowiekiem mając pieniądze ->brak bezpieczeństwa, może poczucie winy, że ja będę mieć a inni nie -> np. brak akceptacji) i też wszystko pouwalniać.
Jeśli zaś chodzi o konkretne emocje i przywiązania, awersje do nich, to w sumie pomysł całkiem fajny. Wielu ludzi panicznie boi się swoich emocji, bo w ich wyobrażeniu mogą się okazać tak silne, że pojawia się lęk o przeżycie, brak kontroli nad nimi. Więc zrobienie z tym porządku ma nawet sens.
W takim przypadku podobnie:
a) poczucie winy i przywiązania: jestem taki winny-> korzyść - robienie z siebie ofiary, podtrzymywanie tej emocji by uzyskać np. współczucie innych, uwagę -> brak akceptacji; inny przykład - czując się winnym nie muszę podejmować działań, unik, chowanie się - brak bezpieczeństwa
b) poczucie winy i awersje: nie chcę tego poczucia winy, bo jest nieprzyjemne - brak akceptacji [emocje takie już są, taka ich natura]; nie chcę czuć tego poczucia winy, bo może się okazać, że naprawdę jestem winny (wiara w moc i prawdziwość emocji) - brak bezpieczeństwa