Niestety Kochana, nie ma żadnej metody zastępczej
I nawet nie próbuj kombinować, bo to tylko wieksze zakopanie się. Jest określona kolejnosc: najpierw ojciec, poźniej "bóg" nie dojdzie sie do boga bez zaakcetowania tego co sie od niego dostalo
Nie bez powodu jest taki, a nie inny ojciec i matka. Problemem dzieci jest "wtracanie" się w rodziców, zamiast być "ich dziecmi" , z milosci ich odciazaja i stają sie podswiadomym partnerem matki, bo tatuś sie nie stawia do roli, albo podswiadomym rodzicem, bo rodzić taki biedny ..itd
W kazdym razie wściekać sie mozesz
Wskazane nawet
wylać z siebie te emocje do ojca, ale dopóki sie go nie zaakceptuje takim jakim jest, energetycznie pewne dostepy do zycia są zazwyczaj zablokowane .. Zatem buntujac sie zabieramy sobie "swoją podstawe" bez ktorej jesteśmy jak "bez kawalka siebie" w zyciu, bo pochodzimy w polowie od matki i w polowie od ojca takimi jacy są.
Czując ze ich masz za sobą, na spokojnie mozesz odwrócić sie w strone życia i z niego czerpać inaczej podświadomie caly czas "czegoś nam brakuje", "czegoś szukamy" itd ..