Kontynuujac dyskusje, bo w sumie jest zabawna:
gdy wcinający nabiał wegetarianin odczuwa moralną wyższość nad mięsożercą -- jest hipokrytą
moze byc hipokryta, chyba ze:
- jest nieswiadomy, w jakich warunkach produkuje sie to mleko, ktore spozywa:)wtedy jest tylko zwyklym idiota:)
- kupuje mleko od kogos, kto hoduje krowy i kury i traktuje je "po ludzku". Wtedy jest zwyklym bufonem:)
Reasumujac - wegetarianina, ktory wcina nabial z nieetycznych zrodel, bedac swiadomym cierpienia zwierzat wykorzystanych do jego produkcji, a przy tym odczuwa moralna wyzszosc nad miesozerccami, mozna nazwac hipokryta.
Ciekaw jestem, ilu wegetarian podpadaloby pod te definicje:)