Autor Wątek: Depresja - objawy, powiązania karmiczne i sposoby radzenia sobie z nią  (Przeczytany 25045 razy)

Mateusz

  • Wiadomości: 1 234
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-07-18, 23:16:48 »
Do tego, co napisał Mariusz, dodałbym jeszcze poczucie utraty bliskości. Szczególnej bliskosci. Kobieta w ciąży czuje nieustanną obecność drugiej istoty a po porodzie to już nie to samo. Ta rozłąka może być trudna. 

Iustitia

  • Gość
[#]   « 2012-07-18, 18:09:53 »
Mariusz, nareszcie Ktoś opisał to co ja zawsze wiedziałam -dzięki:). Najstarsze dziecko jakie znam wcielilo się na etapie polowy 4 miesiąca A zanim dojdzie do faktycznej ciąży przy kobiecie pojawiają się takie światełka. I nawet jeśli kobieta nie chce zajść to właśnie po tych swiatełkach pojawiają sie tzw wpadki. Tylko światelka już takie czyste nie są, zazwyczaj są to osoby, które konkretną osobę chcą mieć za mamusię i dokladnie wiedzą kto będzie tatusiem, nawet jeśli przyszła mamusia jest w związku z innym. Co lepsze u kobiet, które nie zaszły pomimo obecności światelek rownież pojawiają sie stany depresyjne i ostre zawiedzenie, że gdyby miala dziecko to istny cud, miód i orzeszki:D

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2012-07-17, 21:58:07 »
Wczoraj w autoregresie zobaczyłem fajną rzecz zw z depresją poporodową. Jest teoria, że jest ona spowodowana utratą łożyska, które organizm uważa za bardzo cenne, nawet cenniejsze od dziecka. No więc zobaczyłem tą ryczącą z depresji mamuskę i odliczyłem. Fakt poszło to łożysko ale poczułem że coś jest głębiej. Odliczyłem i pokazało mi się takie coś - dziecko wnosi podczas ciąży wysoką, świeżą energię z Góry, bo jako dusza była dopiero co w wysokich rejestrach i jeszcze pamięta jak jest u Góry. Ta energia jest transmitowana przez pępowinę do mamusi w zamian za to co mamusia daje dziecku. Ta energia jest jednym z powodów dla których ciążę określa się jako "stan błogosławiony".
Odcięcie od niej skutkuje jej utratą i może spowodować wpadnięcie w depresję :-))

Tristen

  • Wiadomości: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-03-27, 20:17:48 »
Ok, info na PM wyslane.

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-03-27, 20:17:23 »
Nie trzeba czytać, poczytasz później jak stwierdzisz, że to dla Ciebie ... Na pewno niczego nikt Ci nie programuje, bo pracujesz na tym co w sobie masz... Ja tylko pomagam ...

Tristen

  • Wiadomości: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-03-27, 18:06:38 »
W sumie niedaleko. Czyli na poczatek poczytac o EFT a pozniej sesja programowania?

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-03-27, 18:04:12 »
Jak klikniesz na Davvidia tam jest moja strona www, zajmuje się EFT ... podstawy siebie można spokojnie tym zrobić a zazwyczaj wiecej się otwiera samo, jak człowiek kawałek siebie dotknie ...

Tristen

  • Wiadomości: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-03-27, 18:00:14 »
A gdzie mieszkasz/prowadzisz sesje?

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-03-27, 17:55:13 »
Tristen przyjdź do mnie na sesje to sam sie przeprogramujesz, bo nikt za Ciebie tego nie zrobi. Czasami mam wrażenie, że nie chcesz niczego dotknąć i szukasz gotowego rozwiązania, a przeca jakby to był taki pikuś to sami święci by po ziemi chodzili :)

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2012-03-27, 17:48:33 »
no wiesz sporo kreacji światowych i tego, co ludzie przejawiają rzeczywiście nie nadaje sie do tego, żby się na to otwierać. Jak się już otwierać to na pozytywnych ludzi (w sensie ludzi z którymi mozna tworzyć realacje). Są też relacje z ludźmi napotykanymi typu ekspedientka w sklepie - wtedy jest to relacja bardzo konkretna w której bierzesz to co ci potrzebne i daje to co trzeba, i uprzejmie dziękujesz. Tutaj nie potrzeba dogrywania się energii na głębszym poziomie, żeby było OK.

No i można popracowac nad dostrzeganiem tego, co świat ma dla nas fajnego do zaoferowania. I korzystać z tego.

POczucie samotności i wyobcowania przebaczać(że się do niego doprowadziło) i uwalniać sie od niego.
NAjważniejsze jest jednak, zebyś poczuł się na tyle dobrze sam ze sobą, żeby nie myśleć kompulsywnie o tworzeniu jakichś relacji. Jak sam siebie polubisz, pokochasz to "towarzystwo" wysokich wibracji, uczuć może zaspokoić większość zapotrzebowania na towarzystwo :-P Czyli trzeba się otworzyć na na radość, bezpieczeństwo i spokój tu i teraz

Tristen

  • Wiadomości: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-03-27, 15:01:48 »
Zuwazylem jeszcze to, ze mam calkowita niechec do swiata w sensie co sie teraz dzieje jako do epoki.

Masz racje, ze wcale nie trzeba gleboko szukac. U mnie bylo tak, ze wychowywalem sie jako jedyne dziecko, na nowym osiedlu, gdzie bylo bardzo malo dzieci. Wiec musialem sila rzeczy wychowywac sie albo pod rodzicami albo wsrod nieco starszych kolegow/kolezanek i nasiaklem tym, czego moi rowiesnicy juz nie umieja zrozumiec.

Wszystko bylo ok do momentu wejcia w zycie dorosle bo z jednej strony chce byc czescia grupy, byc z ludzmi a z drugiej ilekroc proboje do nich wyjsc i do swiata, odbijam sie jak pilka bo stykam sie z wartosciami dla mnie nizrozumialymi. Drazni mnie wlasciwie wszystko, co mnie otacza. I czuje ogromna niechec do otawrcia sie na ten swiat bo nosze w sobie zupelnie inny obraz swiata, i innego rodzaju pragnienia, ktore nie moga byc zrealizowane wlasnie ze wgledu na te rzeczy. To z kolei pociaga za soba ze mam umiejetnosci korych nie potrafie zastosowac w swiecie, a to rodzi kolejny lek przed nieporadzeniem sobie (co rzeczywiscie sie dzieje po czesci bo dzis potrzebne sa inne umiejetnosci i podejscie).

Stad poczucie samotnosci  i wyobcowania. Mam dosc zycia samemu jak pustelnik ... ale nie umiem sie dostosowac bo ludzie mnie mecza.

Da rade przeprogramowac tutaj cokolwiek? Bo widze ze to ma zwiazek z wczesnym dziecinstwem i tym, jak sie wychowalem i uksztaltowalem. Cos na zasadzie jak z tymi ludzmi co wychowywali sie wsrod zwierzat a teraz przyszlo im zyc wsrod ludzi.

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-03-27, 14:39:47 »
:)

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-03-27, 14:37:48 »
Chciałam Tobie też podziękować za uwagi w innym wątku, a które dziś odkopałam w sobie :)

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-03-27, 14:36:27 »
Davvidia,
"świat to matka, czy tego chcemy czy nie. Jest on dla nas taki, jaka matka dla nas była"

Heh, dobre. Dokładnie tak jest. Dzięki za przypomnienie :)

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-03-27, 14:25:19 »
Tristen świat to matka, czy tego chcemy czy nie. Jest on dla nas taki, jaka matka dla nas była. Wyjście z "małego świata" do dużego, to wyjście ze zrozumieniem z wzorców naszego początku na ziemi..

czuje ze cierpie z powodu niezrealizowanych ambicji
- jeżeli zrealizuje ambicje poczuje się bezpiecznie i bedę czuł miłość

nie pozwala mi na to lek ktory towarzyszy mi od dziecka, juz od zerowki
- jak nie zrealizuje tego czego oczekuję ode mnie mama, to nie dostanę miłości i nie bedę bezpieczny

odczuwam strach przed wyjsciem do ludzi, zyciem samemu lub wejsciu w srodowisko ale nie wiem czemu
- ludzie oczekuję, że będę lepszy niż jestem, a ja jestem jaki jestem
- nie dostanę akceptacji i miłości jak nie bedę lepszy, ale ja nie wiem jak mam być dobry, żeby spełnić te oczekiwania
- nie rozumiem tego, ale akceptuje siebie nawet jak tego nie rozumiem

dolacza sie tez strach przed przyszloscia (praca) oraz samotnoscia jako konsekwencja bycia niezaradnym
- jestem tak bardzo niezaradny, że nie widzę przed sobą przyszłości
- Jak bardzo mam być zaradny żeby dostać  miłość i bezpieczeństwo?
- Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić mamo?
- Kiedy dostanę miłość i bezpieczeństwo?

nie pamietam zadnych traumatycznych wydarzen z okresu poprzedzajacego okres szkolny za wyjatkiem jednego, gdzie bardzo balem sie poniewaz bylem sam i chyba kazano mi isc na piechote do domu ale widocznie juz wtedy odczuwalem ten rodzaj leku przed opuszczeniem
- Jak sobie nie poradzę, to nie bedę czuł akceptacji i miłości
- Przecież byłem dzieckiem i mogłem sobie nie poradzić, miałem do tego prawo..

Za matką stoi jej przeszłość i jej traumy, jeżeli czuła brak po stronie męskiej (tata) lub żeńskiej (mama), to po prostu nie ma tego w sobie, nie ma tej jakości. Jeżeli nie miała skąd wziąć, to tym bardziej nie ma jak dać tego czego nie ma.. Dziecko w miłości idzie do matki takiej jaka ona jest, często wtrąca się w relacje tata mama i z miłości bierze coś na siebie, chce ich odciążyć, żeby się tylko kochali ...
Czasami matka żeby nie zrobić krzywdy dziecku odsuwa je na bezpieczną odległość, dziecko kocha bardzo wiec lgnie. Dziecko bierze i zasysa z miłości co dają, wiec bierze 2 energie przyciąganie i odpychanie ... I z tym "małym światem" idzie później w duży świat..

Czasami szukamy za wysoko, za daleko, zbyt nastawieni na swoją wielkość, a skoro jesteśmy TU, to znaczy że mamy takie jakości do przerobienia z jakimi TU się spotykamy...

Może coś z tego sie Tobie przyda, a może nie..