Autor Wątek: Depresja - objawy, powiązania karmiczne i sposoby radzenia sobie z nią  (Przeczytany 25055 razy)

Inga

  • Gość
[#]   « 2015-03-30, 16:48:32 »
Coś Tess zmyslasz. Byłam 2 krotnie opętana i nie miałam takich żadnych objawów.
Znam jeszcze 2 osoby opętane, oczywiście zdiagnozowane, no i inaczej to wygląda, nie ma żadnych charakterystycznych objawów.

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-30, 16:23:44 »
Opętanie.

Napiszę moje przemyślenia na ten temat.
Znałam i znam osoby opętane lub podatne na ciągle nawracające stany, które określa się "bycie pod wpływem astralnym".

Że są to dzieci, których matka ( lub ojciec ) jest strzygą, to chyba oczywiste.
Ze względu na stały, przymusowy kontakt.
I nie musi wcale to wyglądać  jak takie typowe opętanie, z wrzaskami etc - ale mogą to być takie podczepione macki, wpływające na zachowanie i zdrowie dziecka.
I dziecko może być albo  nadaktywne, wrzaskliwe albo  wprost przeciwnie - bierne, apatyczne  i zamknięte w sobie.

Że zdrowie szwankuje i sa ciągle nawracające różnego rodzaju dolegliwości, to już standard.

A co do zachowania.
Otóż takie dziecko ma wstręt, niechęć do wykonywania jakichkolwiek obowiązków.
Szczególnie tych codziennych.
Dlaczego ?
Proste.
 Bo  karmi swoją energią strzygostwo i inne tego typu sprawy.
I nie ma energii dla  siebie.

Wśród rówieśników jeszcze to jakoś idzie. Bo może wtenczas wampirzenie przechodzi na te drugie dzieci ?

A co do opętanych dorosłych.

Też bywają "na głośno" i tacy  z jakimi ja sie właśnie  spotykałam - "na cicho, depresyjnie". Siadaja w charakterystyczny sposób.
Podam przykład standardowy, jak z książki.
Anglik,. Ok 60-parę.
Jego młode lata to lata 70-te. Czyli sex, drugs 'n rock'n roll :)
Skutki tego widać. Bardzo schorowany. Stary, siwy, zmęczony. Dna moczanowa z widocznymi śladami na całym ciele, rece, nogi - same bóle.
Ale człowiek bardzo wykształcony, inteligentny. W ogóle dobry.
I leń ! Do kwadratu.
Najbardziej lubił milczeć, słuchać ( w tym moich dywagacji ;))), siedzieć ze skrzyżowanymi rękoma i nogami w kawiarni, obserwować ludzi i ....milczeć.
Mówił, że zbiera materiał do książki - napisał już dwie .
Jak dla mnie wampirzył.
W zaciszu domowym objawiało się to tym, że jak opowiadała jego żona, nie miał sił ani ochoty podnieść gatek, które zmieniał :)
Zresztą to dość zamożni to ludzie.
 Zatrudniali ludzi z Polski do pracy. W tym jedną taką fajną dziouszkę ze Śląska. Ta im tam trochę porządku porobiła !
 Bo ogólnie oni  to lenie i bałaganiarze.

Otóż, chcąc mu oczywiście pomóc, zamówiłam mu dwa egzorcyzmy.
 Za jego wiedzą i zgodą. I zapłatą ma się rozumieć, of course :))
Po pierwszym zabiegu czuł się lepiej ale było mu trochę dziwnie.
Po jakiś 2 latach, kiedy miał zamiar przyjechać tu, do Polski  zamówił sobie drugi.
Po jego zrobieniu facet ożył, jakby się obudził z długiego zimowego snu :)
Spakował manatki, powiedział "farewell for ever" do żony, zabrał nawet ukochany obraz od swojej mamy, wsiadł w ten swój wypasiony wóz i .... jechał NON-STOP,,  w sensie z przystankami na jedzenie, ale nie na nocleg !
Zatrzymał się dopiero w Szczecinie ( drzemka ) i w  Mragowie ! :))
Coś w nim pękło.
Czuł, ze tamtego już nie chce.
Chce żeby było już teraz dobrze :)

A w Mragowie jego ulubioną rozrywką było obchodzenie jeziora z ukochaną "Ziubrowka".
Od tamtego czasu minęło dobrych parę lat.
Nawyków nie zmienił. Znowu pewnie jest pod wpływem.
Wrócił w domowe pielesze. Polska jest jednak baardzo droga.
Samo wyjście po żywność jest tak niebywale kosztowne relatywnie do przecietnej pensji, że szok.
Nawet dla takiego Anglika. Oni na jedzenie mniej wydają.
Znałam też Niemca z erefniu. Firmę miał. Był ewidentnie pod wpływem - to ciągłe, depresyjne siedzenie z zapadnietą klatką piersiową, skrzyżowanymi rękoma i nogami. Nie dał rady w pewnym momencie.
Wśród przyjaciół sypał dowcipami, zabawiał. W domu mruk. Depresyjny.
Pani domu powiedziała, że z powodu plajty firmy to zrobił.
Tymczasem firma obecnie kwitnie !
Przejął ją syn jego kolegi z którym on tą firmę miał.
Tak to może być też.
Cóż.



pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-03-29, 18:54:15 »
No ja sobie tez :). Ale bardziej od tego przydalby sie ktos, kto by konkretnie poradzil, co w takiej sytuacji mozna zrobic.

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-29, 18:51:49 »
To wspólczuję.

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-03-29, 18:27:08 »
Hydrzagadka,
Bardzo ważne wyjasnienie uzupełniajace nt depresji,
Ten długotrwały konflikt/stres i jeszcze do tego niewiara, ze cos może się zmienić.

MODLITWY WSTAWIENNICZE tutaj mogą zdziałać CUDA ! :)

I najlepiej by było zdecydowanie i BEZ LĘKU odciąć się od tego, co ustawicznie generuje problemy !!!
Bóg dopełni reszty.
Realnie :)
I pamiętać trzeba, że :
są tacy, którzy od problemów i podkradania niewinnym energii kwitną.
i są tacy - ta druga strona-  którzy od tego schną. Wykańczają się na raty.

Pasuje jak ulal do mnie. I niestety nie mam mozliwosci odciecia sie od tego, co powoduje u mnie ten stan...

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-29, 18:13:09 »
Hydrozagadka,
Możliwe karmiczne przyczyny depresji
Cytuj
Możliwe KARMICZNE przyczyny:
- karma wojownika
- poczucie winy za jakieś działania
- wiara w to, ze trzeba cierpieć, by zasłużyć na wybaczenie
- śmierć w zaćpaniu (i generlanie uzywanie narkotyków w tym i innych wcieleniach)
- wiara, ze jak będzie mi tak bardzo źle, to Bóg się w końcu zlituje i mnie stąd zabierze
- niechęć do materii i swojego materialnego ciała (generalnie szok upadku świadomości)
- szok rozdzielenia połówek i niewiara w to, ze można znów doznać przepływu miłości
- lęk przed przepływem miłości, niewiara, że można tego doznać tu na ziemi
i pewnie sporo innych.
 
Znajomo brzmi ta wiara w to, że trzeba odcierpieć, by zasłużyc na wybaczenie :(
I poczucie winy ...za coś.

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-29, 18:07:39 »
Hydrzagadka,
Bardzo ważne wyjasnienie uzupełniajace nt depresji
Cytuj
  Powoduje je również poczucie braku, nagły szok, niewiara, że coś można zmienić, ciągły konflikt (stres) np.: pomiędzy tym co się chce, a tym co się musi itp. 
,
Ten długotrwały konflikt/stres i jeszcze do tego niewiara, ze cos może się zmienić.

MODLITWY WSTAWIENNICZE tutaj mogą zdziałać CUDA ! :)

I najlepiej by było zdecydowanie i BEZ LĘKU odciąć się od tego, co ustawicznie generuje problemy !!!
Bóg dopełni reszty.
Realnie :)
I pamiętać trzeba, że :
są tacy, którzy od problemów i podkradania niewinnym energii kwitną.
i są tacy - ta druga strona-  którzy od tego schną. Wykańczają się na raty.

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-29, 17:57:39 »
Wzorce   przejete od matki podczas porodu a związane z łożyskiem.
Post Leszka,
Cytuj
Zdarza się też depresja poporodowa. Wynika ona z poczucja UTRATY tego, co najcenniejsze. Nie jest to dziecko, tylko..,.. łożysko :)
Tu chyba trzeba by było zastosować afirmację, że
Kiedy mam wrażenie ze tracę, w moim życiu pojawia się COŚ lepszego.
No i ODDYCHAĆ (czego kobietom po porodzie nie zawsze się chce).
Te wzorce mogą byc przejęte telepatycznie od matki i rujnować nasze życie.
W takim przypadku pozostaje sesja regresywna lub wypalenie wzorca światłem (jeśli się na niego potrafi natrafić).
« Ostatnia zmiana: 2012-03-13, 10:27:25 wysłana przez Leszek.Zadlo » 

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-29, 17:50:52 »
Bardzo ważny, tak uwazam, fragment z tego linku Hydrozagadki, który był podany w poście poniżej.

Cytuj
Podstawowe błędy osób bliskich, powtarzane w stosunku do osób w depresji:
1. nadmierna szorstkość - weź się w garść!, co się lenisz!, chcesz umrzeć? masz sznurek! - itepe. W żadnym przypadku nie pomaga, a pogarsza sprawę, bo osoba w depresji i tak czuje się winna, w ten sposób tylko pogłębia się jej poczucie winy i złe samopoczucie.
2. nadmierne wyręczanie - przynoszenie wszystkiego pod nos, załatwię to za Ciebie itepe. (plus "Moja miłość cię uzdrowi";) - praktycznie ten sam wynik co punktu pierwszego - powiększenie poczucia winy, chęci ucieczki, pogarszanie się stanu.

Co najlepiej robić?
1. proponować wspólne działania (z  akceptacją, że nie zawsze się to uda i bez dogadywania wtedy), nie wyręczać we wszystkim, ale zachęcać i wspierać, doceniać (ale bez przegięcia), wysłuchiwanie, jeśli osoba chce sie wygadać (bywa), przy jednoczesnej umiejętności zareagowania, jak osoba depresji zaczyna się wkręcać i powtarzać.

2. pomoc i umożliwianie pracy nad sobą i odpuszczenie stanów depresyjnych:
- medytacje nagrane - do słuchania - potrafią z jednej strony polepszyc na jakiś czas samopoczucie, z drugiej - wyciągają na wierzch np.: lęki, złość, żal itp, które są tłumione depresyjnym otępieniem. Szczególnie dobre są wg mnie: "Uzdrawianie związku z sobą", "Poczucie własnej wartości", "Uzdrawianie związku z Bogiem" - Leszka Żądło, "Poczucie bezpieczeństwa" Darka Logi, później - w dalszym etapie, właściwie to końcowym "Szkoła optymizmu" Leszka.
- sesje rsr - moze byc duży opór przed tym, ale nie ma to jak porządne odliczenie nieprzytomności i otępienia, którym charakteryzuje się depresja, a potem jak najbardziej na bieżąco zajmowanie się wychodzącymi emocjami.
- po wstępnym przetrzeźwieniu, dalsze słuchanie medytacji, można stopniowo wdrażać tez afirmacje, szczególnie te najbardziej podstawowe: bezpieczeństwa i akceptacji, oraz samooceny.
- dobrze jest wdrożyć też system autodoceniania - choć może wydawac się lekko absurdalny niektórym - czyli poprosić osobe wychodzącą z depresji, by zaczęła się nagradzać w myślach (gratulowac sobie) za wszystko, co robi: - wstanie z łózka, umycie się, zrealizowanie jakiegoś zamierzenia, pójście na zakupy itp. Wg mnie to działa rewelacyjnie, w szczególności, kiedy wczesniej ta osoba była na etapie paraliżu wszelkich działań i całkowitego zniechęcenia, oraz narastającego poczucia winy i biczowania się, że nic nie robi. Dobrze też wpływa na tendencję do samooszukiwania się (i oszukiwania też otoczenia) - czasem bowiem człek, by poczuc się lepiej, udaje sam przed sobą ze coś robi, nie robiąc de facto nic - co powoduje pś rosnące poczucie winy i rozdrażnienie. W momencie, kiedy sam zaczyna doceniać najmniejszą rzecz, którą faktycznie sam zrobił, tendencja do samooszukiwania się zmniejsza i w końcu zanika.
 

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-29, 15:41:24 »
MELANCHOLIA

Czasem, ni stad ni zowąd, dusi, boli, jest takie ssanie "w dołku", koło żołądka.
Wtenczas nie wiadomo co zrobić. Zjeść coś, napic sie czegos, jak zaradzić.
 Jest to taka "smutna panika". Z którą nie można sobie dac rady.
Bardzo silne to uczucie kiedy ten napad jest.

Zastanawiam się czy melancholia jest karmiczna.

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-29, 15:30:05 »
Cytuj
Najważniejsze jest załamanie się realistycznego systemu samooceny i osłabienie systemu projekcyjnego, iluzji na własny temat i na temat celów i sensu własnego życia, co może grozić rozwiązaniem samobójczym napięć depresyjnych.
Niestety wiem, że to jest prawdą.
W pewnym momencie dochodzi się do wniosku, że dalej już nie da rady walczyć.

Chyba, że ma się jako taka wiedzę nt rozwoju duchowego, karmy - jakkolwiek pojmowanej ( z 'karą' dla pewnych istot lub nie ).
I ewentualnych skutków podjęcia takiej decyzji.
Wtenczas można wykreować sobie pomoc.
Wykreować, bo samemu się nie da rady.
Na sto procent jest potrzebna pomoc z zewnątrz !

Ci depresyjni, których ja znam i znałam, to ludzie "weseli" na zewnątrz, usmiechnięci do ludzi.
Mimo, iż w srodku tak żre i boli, że to jest nie do wytrzymania !
Bo i sytuacja jest nie do zniesienia.

Np mój tata ( umarło mu dwoje malutkich dzieciaczków, jeden po drugim, w tym ponad miesieczna śliczna córeczka, na rękach !), po latach nie wytrzymał.
Juz dalej nie dało rady . Plus jeszcze stan wojenny itp.
Bo to nie jest tak , że dostajemy tyle ile damy radę udźwignąć.
Bywa tak, że nie da rady udźwignąć juz niczego !

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2015-03-29, 15:10:01 »
Dobry tekst:
O DEPRESJI-przyczyny.
Depresja – to nastrój lub afekt, usposobienie, które przejawiają się w postaci smutku, bezradności, poczucia winy, brakiem zainteresowania tym, co zewnętrzne. Aktywność ruchowa i intelektualna ulega spowolnieniu, pojawia się poczucie zmęczenia, znużenia fizycznego, osłabienie popędu płciowego, niechęć do jedzenia , bezsenność na zmianę z sennością, bez konkretnej przyczyny. Na depresję zapadają często osoby o „kruchej samoocenie” , gdy tracą oparcie zewnętrzne, które nie pozwala im zachować stabilnego obrazu siebie. Depresja może być psychogenna, wynikająca z usposobienia melancholijnego, ze skłonności do reagowania smutkiem lub „na smutno”, pojawiają się takie reakcje zamiast reakcji radosnych, brak jest bieguna radości w tego typu nastawieniu depresyjnym. Ma ono coś z uporu, czasem ma charakter maski depresyjnej u ludzi, którzy nie chcą albo nie umieją być odpowiedzialni za siebie, za swoje uczucia. Depresja może być endogenna, wtedy jest objawem choroby czyli psychozy afektywnej (czy maniakalno-depresyjnej). Depresja jest grą między własnym narcyzmem (wolą mocy) i niemocą (realnym poczuciem niemocy). Pojawiają się wtedy reakcje agresywne, frustracja , wściekłość na innych i na siebie, sa one strukturalizowane, systematyzują się w postać masywnej depresji, która unieruchamia czynności organizmu i psychiki, zwłaszcza emocji i uczuć, przy dosyć aktywnych czynnościach intelektualnych. Wtedy mamy zjawisko, nadkrytycznego nastawienia do siebie, które K. Dąbrowski określał, jako reakcję wytworzoną przez „zanadto wyedukowaną świadomość”. Najważniejsze jest załamanie się realistycznego systemu samooceny i osłabienie systemu projekcyjnego, iluzji na własny temat i na temat celów i sensu własnego życia, co może grozić rozwiązaniem samobójczym napięć depresyjnych.
Terapią może być relaks, praca z ciałem, ruch fizyczny, a także praca z emocjami osłabiającymi nastawienie narcystyczne zamaskowane przez depresję. Konieczne jest obudzenie i uruchomienie jakiejś minimalnej dawki miłości dla siebie samego i miłości dla innych. Depresja oznacza rodzaj emocjonalnej martwoty, emocjonalnego wypalenia, a zwłaszcza śmierć ludzkiej miłości. Być może najlepszą radą dla ludzi w depresji byłoby zdanie św. Augustyna – „kochaj i rób co chcesz”
(Tadeusz Kobierzycki, 2015).

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-02-03, 12:19:13 »
Cytat Hydrozagadki nt depresji.
Cytuj
Powiązania karmiczne - przez nie rozumiem rzeczy, wzorce, energie, doświadczenia czy przekonania, które się transportuje z wcielenia na wcielenie w pś i które mają mieć wpływ na powstanie jakiegoś stanu - w tym przypadku stanu depresji.

Jeśli np.: w poprzednim wcieleniu miało się depresję, skończyło się życie w takim stanie plus do tego zaćpaniu, zapiciu, poczuciu bezsensu itp. to w obecnym wcieleniu depresja uaktywnia się dużo łatwiej, częściej dolegają człowiekowi stany bezsensu, nieokreślonego smutku, beznadziei i zniechęcenia, bez wyraźnego powodu lub z powodu spraw, które trzeźwo na to patrząc, nie powinny wywoływać aż takiego samopoczucia.

Depresji jednobiegunowej w obecnym życiu sprzyjają wg mnie wzorce karmiczne z poprzednich wcieleń - nieprzytomności, bezsensu, bezsilności, zniechęcenia, postrzeganie wszelkich przeszkód (działań lub sytuacji niezgodnych z naszymi oczekiwaniami i wyobrażeniami) jako klęsk i niepowodzeń, zamiast np.: wskazówek czy doświadczeń (czyli mechanizm łatwego załamywania się i zniechęcania) itp. W moim odczuciu jest to fakt, i nie dotyczył on tylko mnie, ale i paru osób, z którymi o tym rozmawiałam. Oczywiście posiada się wtedy tylko zwiększone tendencje do depresji, te wzorce, energie nie powodują automatycznej depresji tuz po urodzeniu - ale mogą być bardzo łatwo aktywowane nawet banalnym zdarzeniem, sprzyjają tez dłuższemu utrzymywaniu się tego stanu.

Takie jest moje zdanie, moje doświadczenie i moja teoria. Jestem jednak otwarta na dyskusje - szczególnie po zapoznaniu się z moimi pierwszymi postami w tym temacie, a nie tylko tytułem wątku:
http://designersites.pl/cudaducha/index.php?topic=276.msg10194#msg10194
http://designersites.pl/cudaducha/index.php?topic=276.msg10224#msg10224
 

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2014-11-06, 09:17:52 »

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2014-01-05, 21:45:52 »
Można korzystać z EFT (Tapping), afirmacji, modlitw.