monkas
A może lepszy będzie mocniejszy przekaz. Bardziej wprost. Bo owszem, pokój, ale nie za wszelką cenę ;P
Więc powiem inaczej: ja się nawet cieszę, że cię nie rozumiem. To co piszesz jest dla mnie pokrętne.
Nie wiem czy to zauważasz czy nie, ale przybrałeś wobec mnie protekcjonalny ton.
I życzenia miłego dnia itd na koniec brzmiały przy tym nieco sztucznie.
Ja już wolałabym bez pięknych życzeń ale i bez tego"mistrzowania", wskazówek i teoretycznej gadki.
Bo nie prosiłam o te rzeczy, a ty mi z tym wyjechałeś. "Wiedząc lepiej".
"...A jakże
, aczkolwiek na drugim miejscu, na pierwszym dla mojej wolności i szczęścia"
Kwestionujesz moje pytania, wskazujesz, wyznaczasz ich inny,"o wiele lepszy"(wg ciebie) i właściwszy kierunek - dla swojej własnej wolności i szczęścia?? ...Że co?...
Bo co ty masz do moich pytań? I co one mają do twojej wolności i szczęścia?
Cóż, ode mnie wygląda to tak, że włazisz mi w moją przestrzeń, i się panoszysz z nieproszonymi wskazówkami, tam, gdzie nie powinieneś. Obym cię po prostu źle rozumiała.
Nie chcesz odpowiadać czy uważasz pytania za niewłaściwe, w niewłaściwym kierunku - no to nie odpowiadasz. Motywując (lub i nie) dlaczego.
A nie, że niby mi odpowiadasz, ale zaraz potem się wymądrzasz, jak to pytania były nie takie, i wskazujesz jakie powinny być. Po kiego?...