Lilliole,
OK. Nie do końca rozumiałem co miałaś na myśli przez "ezoterykę", która dla mnie jak najbardziej podpada pod RD, ale jak zwał tak zwał

Co do problemów z coachingiem:
Coaching podkreśla indywidualizm, odpowiedzialność osobistą i konsumpcjonizm. Jedna z tych trzech rzeczy przynajmniej nie jest bardzo zła

Moim zdaniem każdy, kto w obliczu nadchodzących katastrofalnych nie podkreśla teraz, że jesteśmy częścią jednej całości i nie nawołuje do zmiany, jest współodpowiedzialny za to co się stanie. (Więc duchowieństwo też, bo skupia się na "tamtym świecie.")
Po prostu uważam, że kiedy nadejdzie
prawdziwy kryzys uchodźczy (nb. pierwsza z liczb w filmiku jest trochę skrzywiona: w trakcie poprzedniego kryzysu 1 milion ludzi był z Syrii, ale trzeba spojrzeć na całościową liczbę uchodźców, czyli 60 mln), spowodowany m.in. konsumpcjonizmem, to reakcją "wycoachowanych" ludzi nie będzie zrozumienie i solidarność. Raczej, zgodnie z podejściem, że każdy jest kowalem własnego losu, powiedzą: czemu nie zostaliście u siebie i nie poprawiliście swoich warunków życia? Przecież jesteście odpowiedzialni za to, że podwyższający się poziom wód spowodował podniesienie się soli gruntowych, co wyjałowiło wasze pola. Nie życzymy sobie tu was i waszej niezborności, która to spowodowała.
Nie możemy zmienić nadchodzacych rzeczy na poziomie indywidualnym, podobnie jak w latach 30 nie można było zmienić na poziomie indywidualnym nadchodzącej wojny światowej (no, chyba że ktoś postanowił współpracować z faszystami...). Różnica jest taka, że jak wtedy można było uciec z Europy, tak teraz nie da uciec się z Ziemi.
Monkas,
Twoja krytyka boskości jest dla mnie, jako panenteisty, zupełnie niezrozumiała

Nadal nie pokazałeś mi, w czym natura jest wolna. Każde zwierzę jest prowadzone instynktami. Czy pszczoła jest wolna, kiedy żądli i poświęca się dla roju? Albo wilk, który nie może przeżyć poza stadem?
Karina,
idac dalej to jednak we wszystkich stadach sa hierarchie
O to to. Więc jak to jest z tą wolnością natury...