Chcę przypomnieć, że:
1. Opętany nie dysponuje swoją wolą. Jego wola jest poddana opętującym istotom.
2. Nie pyta się opętujących duchów, czy zechcą łaskawie opuścić swoją ofiarę. Oczywiście, ofiara, która nie ma własnej woli, nie jest w stanie udzielić takiej zgody!
3. Egzorcyzm służy uwolnieniu opętanej osoby od opętujących ją istot i opętujących istot od ich żywiciela energetycznego. Na czym więc miałoby polegać szkodzenie podczas egzorcyzmu?
4. Kiedy nie ma zgody od opętanego i opętujących ją duchów egzorcysta iodwołuje się do "siły wyższej" i od niej uzyskuje zgodę na egzorcyzm zgodnie z Najwyższym Dobrem osoby opętanej i opętujących ją duchów.
a/ Takiej zgody może nie uzyskać, jeśli wolą opętanej osoby jest słuzenie opętującym ją istotom oraz
b/ Jeśli za opętaniem opowiada się szersza społeczność, która wierzy, że z opętania czerpie profity (to dotyczy wielu polityków, nie tylko z III Rzeszy, ale i z KE, a także niektórych "mistrzów" duchowych, channelingowców czy uzdrowicieli).
Nie ma czegoś takiego, jak "opętanie bezobjawowe". Moze być najwyżej lekceważenie lub niedostrzeganie objawów.
Niektórzy, nie odwołując się do żadnych badań, widzą opetanie demoniczne u 2 ostatnich papierzy. I mają na to dowody z zakresu religioznastwa! Taki trend też istnieje.
GDYBY ISTNIAŁO NARZĘDZIE DO BADANIA OPĘTANIA NA PODST. OBJAWÓW MATERIALNYCH, PSYCHIATRZY JUŻ DAWNO POTRAFILIBY WYKRYWAĆ OPĘTANIE. Tymczasem daje się zauważyć pewne zachowania, które mogą sugerować opętanie, co psychiatrzy zazwyczaj określają jako schizofrenię czy paranoję.
Czasami objawy opętania są ukryte, a tylko opętana osoba popełnia błędy, z których nawet często nie zdaje sobie sprawy.
Z kolei objawy opetania u "mistrzów" duchowych uchodzą w społecznosci ich czcicieli za dowody głębokiego uduchowienia czy bożej łaski!
OPĘTANIE JEST STANEM DUCHOWYM. Dlatego bada się je metodami umożliwiającymi stwierdzanie faktów na płaszczyznach (czy też planach) duchowych! Weryfikuje się je za pomocą narzędzi duchowych.
Jak na razie nie ma innej możliwości.
Z niepokojem obserwuję, że niektóre osoby z tego Forum znalazły się na niebezpiecznym zakręcie i mogą wylądować daleko od oświecenia. A to z powodu NEGACJI rozrózniającej swiadomości.
zainteresowało mnie to nawiązanie do rozróżniającej świadomości, więc przyglądając się temu przykładowi (w przekonaniu badaczy) trafnej diagnozy , aż tak głębokiego że zaowocowało to "telefonem do opętanej" więc chciałbym zwrócić uwagę biorąc pod uwagę te wszystkie punkty że jest jakby pewna trójca której elementy warto odróżnić, a które jednocześnie ściśle się łączą czyli:
trafność - skuteczność - wiarygodnośći teraz w tym przypadku gdy uznajemy że kobieta na pewno jest opętana więc nie może wyrazić zgody bo to co robi i mówi dyktuje jej obca wola (zgodnie z naszą diagnozą) dzwonimy do takiej delikwentki i jej reakcje traktujemy jak rozmowę z opętującym duchem ; ) , następnie nie pytając o zgodę (ani ducha ani tejże poddanej woli ducha duszy, która pod wpływem obcej siły może błędnie wierzyć że jest to korzystne dla niej a gdy takie nie jest to przecież nie jest zgodne z jej Najwyższym Dobrem, no chyba, że wierzymy, że jej destrukcja służy jej dobru? zresztą
jeśli to osoba publiczna to jej działania nie służą ND ludzi którzy ponoszą skutki jej decyzji i się z nimi (w przypadku polityków częste) nie zgadzają więc chyba mają prawo do tego by usunąć przyczynę swoich cierpień zgodnie ze swoim i całego ogółu ND? zwłaszcza gdy sami temu podlegamy? )
... więc usuwamy obcego ducha, albo i legion ... i już po zabiegu na odległość dzwonimy ponownie aby potwierdzić uwolnienie ... i tam miły głos dziękuje, że ją uwolniliśmy? albo choćby zmienia się jej nastawienie do nas, przynajmniej taki schemat jest widoczny np. u TB Joshuy, często jest to utajone przed egzorcyzmem, ale w trakcie się ujawnia, czyli
bez wmawiania komukolwiek że jest opętany tylko jest to diagnozowane w taki sposób że ma przełożenie na praktykę, to jest bezdyskusyjne: albo ktoś jest opętany albo nie i to zwyczajnie widać, a po uwolnieniu pojawiają są wyrazy wdzięczności uwolnionej duszy (uwolnionej od wpływu/dyktatu obcego ducha) i takie coś jest wg mnie nie tylko trafne, ale i skuteczne, a do tego wiarygodne dla samej zainteresowanej, a nie tylko w przekonaniu badacza i jemu podobnych...
gdy tego nie ma, same takie próby potwierdzania diagnozy opętania przez konsultowanie się z innymi, w dodatku tylko takimi którzy stosują te same kryteria co my (np. przejęte od nas), jest tylko formą potwierdzenia zgodności z pewnymi założeniami, na pewno nie służy do uwiarygadniania tego w oczach najbardziej zainteresowanych, chyba że należą do grupy /są podatni bo w to wierzą etc.,
nie zastąpi też skuteczności do której jest raptem wstępem,
więc dziwią mnie spory o trafność w wykonaniu tych u których nie idzie za tym skuteczność w danym przypadku, a tylko powołują się na to że innym też tak wyszło... gdzie oprócz zgodności przekonań nic więcej z tego nie wynika i na tym wyrażeniu opinii sobie poprzestają,
jak nie potrafisz tego udowodnić w praktyce to nie krusz kopii o mur swojej bezsilności i nie domagaj się uznania tego co twierdzisz od innych, zwłaszcza od tych opętanych, zamiast tego pokazuj przykłady w których się udało? : )
jako całość
to jest właśnie taki dość prosty sposób weryfikacji trafności i skuteczności diagnoz opętania, a gdy nie idą za diagnozą skuteczne działania wtedy jest to tylko formą pozbawionego wpływu połowicznego podejścia, treningiem zgodności odczytów z podobnie nastawionymi osobami ( we wszystkich sądach w ZSRR orzekano np. te same przypadki bezobjawowej schizofrenii uzgadniając to ze sobą zgodnie z pewnymi założeniami i wytycznymi) , jest stratą czasu albo działaniami wplecionymi w jakieś tam manipulacje i wpływy, np. mającymi na celu dyskredytacje ludzi i tego co robią, gdy w ramach zwalczania pewnych ideologii przypina się łatki z napisem "opętanie z którym nic się nie da zrobić", czyli opętanie zgodne z ND tych ludzi i ludzi którzy temu podlegają choć się z tym nie zgadzają?
zresztą mam wrażenie że takie czy inne formy radykalizacji postaw to wyraz bezsilności wynikający z braków w jednym z tych elementów czyli:
trafności-skuteczności- wiarygodności
nad którymi warto by popracować, wtedy to co dla większości ludzi jest nieosiągalne i które to opętanie interpretują jako niezgodne z ND , staje się osiągalne odwołując się do mocy Boga i jego łaski, jak to widać na wielu przykładach choćby np. u TB Joshuy, stąd też m. in. jego popularność?
jak ktoś mi bębni do znudzenia do uszu, (chyba w nadziei że wywierając takie presje przekona mnie do tego co głosi) że jeden czy drugi polityk nie ma prawa wpływać na nas bo jest opętany albo jest strzygą i jednocześnie zaznacza, że nic z tym nie można zrobić, to jest to tylko forma tworzenia niezdrowej atmosfery wokół takich ludzi i próby angażowania innych w walkę ideologiczną, czyli pogłębianie konfliktu pewnych ideologii ... często jedną z których również diagnozujący jest ewidentnie opętany, skrajne ideologie fanatyzują, radykalizują i przedstawia się w nich wszystko co jest z nią sprzeczne w biało czarnych barwach... odsądzając od czci wiary drugą stronę, i to też jest sposób na diagnozę opętania/choroby Ducha wpływającej na umysł i zachowania któej przyczyny znajdują się na poziomie ideologicznym
tyle w kwestii odróżniania z mojej strony : )