Hydro
Udowodnić, że ktoś jest opętany?
(...)
Ale ja rozumiem, że jeśli inna osoba jasnowidząca która niedawno (a nie rok temu) miała ogląd bezpośredni energetyki badanego twierdzi że nie widziała opętania to jest to istotny argument podważający taką pozytywną diagnozę
Mariusz, m.in.: właśnie to mam na myśli. Wzięcie odpowiedzialności za to "co komus wychodzi" i wcześniejsza konsultacja, bez sugestii, z innymi osobami jasnowidzącymi i czującymi energię.
Druga możliwość - wzięcie odpowiedzialności za swoje badania i nie zarzucanie publiczne "bo ten i ten jest opętany", tylko - jesli się zna tą osobę - poinformowanie o watpliwościach i wpływach astralnych, jakie wychodzą w badaniu.
Trzecia - jeśli jest to osoba realnie publiczna (i nie jest to konkurencja) - można podać, również po konsultacji z kilkoma osobami, bez sugestii - że wychodzi opętanie.
Jeśli jest to rodzaj konkurencji - najlepiej przeprowadzić konsultacje z większą iloscią osób, sprawdzić, czy nie ma potwierdzonych przypadków negatywnego wpływu na klientów takiej osoby - i wtedy dopiero wysłać ostrzeżenie, że ta i ta osoba może byc pod wpływem astralnym.
PODSUMOWUJĄC: odpowiedzialność za słowa i czyny to podstawa, szczególnie badań duchowych. A przynajmniej byłoby lepiej, gdyby tak było i było to uważane za normalne.
----
Inna sprawa, że zarzuty, że ktoś jest opętany padały zarówno wobec moderatorów, wykonujących swoją pracę (np.: wcześniej ptaha czy Lynda), jak i osób, które w czymś się nie zgadzały. I tak, tu mam na myśli konkretnie Leszka. Chociaż nie tylko Leszkowi zdarzało się podobnie postępować, dlatego wcześniej pisałam ogólnie.
Powiem szczerze - w moim odczuciu takie zachowanie samo w sobie dyskredytuje (w jakimś stopniu) prawdziwość innych diagnoz opętania. A przynajmniej zmusza do sceptycyzmu;) akurat pod tym konkretnym kątem.
Nie piszę tego złośliwie, ani żeby atakować - lecz - skoro ten temat wyszedł, zaznaczyć, że widzę w tym niepokojącą tendencję. Którą warto uzdrowić.
Zaznaczę tez, ze szanuję Leszka, m.in. za teksty, które pisał swego czasu - w stylu: "Nie wierz we wszystko, co inni ci mówią, szczególnie guru i tak zwane autorytety".
(teraz nie chce mi się szukać dokładnych cytatów, ale pamiętam z wcześniejszych lektur, że taki przekaz był).
Szkoda, że w praktyce trochę gorzej działa wprowadzanie tej zasady w życie - i akceptowanie jej jako osoba uważana za autorytet.