Rozumiem tylko wyglada tez na to, ze dotarlem do jakby swiadomosci problemu ktory jest jak gdyby troche niezlezny ode mnie, przynajmniej poki co wszystko na to wskazuje. Kwestia jest fakt, ze pewne uwarunkowania zewnetrzne sa nie do sprzekoczenia. Tak mi wyszlo w tych afirmacjach albo ja tak czuje emocjonalnie.
Nie wiem, tak mi teraz przyszlo do glowy, czy zaraz po tej afirmacji na ktora tak reaguje nie pisac nastepnej w stylu [ Ja, xxx, juz teraz otwieram sie na wszelkie mozliwosci spelnienia, robienia tego czego pragne i zarabiania w tym, co mnie interesuje w otaczajacej mnie rzeczywistosci ].