Doktor
a czy probowalas uzdrowic swoje intencje wobec tego, ze sie jakasz, przebaczyc sobie , ze masz ta wade, innym ludziom, ze maja cie za gorszego i powiedziec do lustra....." I tak sie kocham , choc sie jakam"?
Co mam na mysli?- po prostu zastanow sie co do tej pory juz robiles i sprobuj zrobic dokladnie na odwrot!....to fajna zabawa...choc wymaga odwagi....co by bylo jakbym ja pokochal to moje jakanie i cieszyl sie ze sie jakam??? to cwiczenie...jesli nie masz na nie ochoty to nie zmuszaj sie, albo zapytaj sie siebie samego(swojej duszy) kochana...co moge jeszcze zrobic aby Ci pomoc? abys poczula sie szczesliwa? dla mnie jakanie to psychiczna blokada, proba zwrocenia na cos uwagi, mysle, ze szukales juz przyczyny, ale moze to przyczyna nie jest wazna....tylko sam fakt zwrocenia sie do swojego wnetrza i wew.dziecka. Ono pragnie, abys na niego zwrocil uwage i zamiast go krytykowac - wspolczuc mu i pocieszyc go. Utulic i nie gniewac sie wiecej na niego za jakanie.
Ja mysle, ze nie powinnienes swojej samooceny uzalezniac od faktu jakania. Kazdy ma jakis mankament i nawet piekni i bogaci,przebojowi ludzie maja jakas ryse i nie czuja sie pewnie i bezpiecznie. Ty sam jestes czlowiekiem kochanym przez Boga jakim jestes....pozostaje przyznac mu racje i usmiechnac sie do siebie i odpuscic sobie presje....to mozesz juz dzis zrobic i napewno lepiej sie poczujesz....to jest proces...ale, mozesz go zaczac, albo wzmocnic...jesli juz jestes w jego trakcie
))
Oczywiscie Twoje zdrowie jest wazniejsze od kobiet....wazne jest abys najpierw dobrze poczul sie ze soba samym.....potem kobieta pojawi sie sama i oboje bedziecie soba zachwyceni i swobodnie ze soba, dlaczego mialbys rezygnowac z adoracji kobiet/znajomych i przyjaciol ? Wszystko przed Toba- jestem tego pewna, bo sama to przechodzilam ( moja samoocena lezala na dnie i kwiczala) ale podnioslam sie...wiec Ty tez mozesz !!! Do dziela
))