Autor Wątek: Pragnienia vs Boski Plan Stworzenia  (Przeczytany 28226 razy)

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-04, 07:20:30 »
Doktor-X

:)

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-04, 00:06:09 »
Karina
Ja się zgadzam z tym co teraz napisałaś.
Boga stawiać na pierwszy miejscu, wszystko mu oddawać, nie przywiązywać się do niczego, wszystko kochać - wszystko będzie dane :)

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-03, 22:02:43 »
Powiem w dużym skrócie, bo nie mam czasu akurat pisać: człowiek dostał po to wolną wole, aby na skutek wielu prób i błędów zrozumiał, że wybranie Boga i poddanie się Jego woli tylko może mu dać szczęście. Pragnienie Boga tylko i wyłącznie, może przynieść jako skutek uboczny pieniądze, jeżeli ich już nie pragniemy i nie przywiązujemy się do bogactwa i wygód. Dopóki człowiek lgnie i przywiązuje się do bogactwa, naturalną rzecza jest, ze nie bedzie  ich miał, aby nauczył się wreszcie nie przywiązywać do nich i do innych ziemskich wartości. Łazariew tez o tym pisze.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-03, 21:06:31 »
po co być bogatym ? Po to by było jeszcze fajniej i przyjemniej. To pytanie o sens życia
Po co żyjemy ? Dla mnie to proste. By doświadczać miłości i szczęścia pod każdą postacią będąc w pełni sobą. Jasne że można nie być bardzo bogatym a być szczęśliwym, to juz kwestia poprostu ile komu wystarcza do szczęścia, ale myślę że jak jest więcej pieniędzy to można się więcej pobawić, chociaż z drugiej strony teraz mnie naszło.. jak jest spełnienie to może faktycznie pieniądze nie grają roli ^^ sam juz nie wiem, zakręciłem się troche
« Ostatnia zmiana: 2015-04-03, 21:10:18 wysłana przez Doktor-X »

tod

  • Wiadomości: 261
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-04-03, 19:14:10 »
Dla mnie bogactwo może być dodatkiem a nie celem samym w sobie. Jesteśmy tu chyba po to by się w jakiś sposób 'rozwijać', ja tak to widzę (choć mogę się oczywiście mylić, to tylko moje zdanie). A bogatym to można być przy okazji, w niczym to nie przeszkadza, ale też z drugiej strony posiadanie bogactwa w żaden sposób 'nie rozwija'. Nie miałbym nic przeciwko byciu bogatym jakby to bogactwo 'przyszło' w pewnym momencie, ale nie jest to dla mnie niezbędne.

Bo po co być bogatym? :)
Wystarczy by potrzeby były zaspokajane a do tego nie trzeba być bogatym.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-03, 18:11:54 »
Miałem dwa razy coś napisać po przeczytaniu tekstu Kariny bo też coś mi nie pasowało ale nie wiedziałem co. Nie pasowało mi to :

Jaki jest zatem sens modlenia się o rzeczy materialne ? które i tak dostaniemy jeśli sa nam przeznaczone i nie dostaniemy jesli nie sa przeznaczone. Jeżeli lekcją dla nas jest życie skromne, żadne najżarliwsze modlitwy tego nie zmienią.

Myślę że każdy ma prawo do miłości pod każdą postacią. Jednym jej przejawem jest bogactwo materialne. Jeśli dana osoba ma do przepracowania na to wcielenie skromne życie to ok, ale to nie znaczy że bogactwo dla takiej osoby pozostanie niedostępne :) Jak przerobi temat to dlaczego nie ? A najżarliwsze modlitwy w chwilach gdy taki temat ta osoba przerabia mogą prowadzić że WJ skieruję ją na drogę do przerobienia tego tematu po to by otrzymała to o co się modliła :)

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-03, 16:27:16 »
Jeśli zawsze wybieramy ograniczenia, to jak Bóg ma dać nam to, co ma dla nas NAJLEPSZEGO ?

Właśnie.
Zreszta jakoś do mnie nie przemawia koncepcja lekcji na życie. Bo niby kto ma te lekcje wyznaczać? Bóg? I Bóg tez dba o to byśmy nie mieli przypadkiem lepiej niż to wynika z lekcji?
 Jakoś wolę myśleć że Bóg zawsze chce dla nas wszystkiego najlepszego. Ale i tak nie dostaniemy tego jak się na to otworzymy. Po to mamy wolną wolę. Oczywiście niektórzy muszą sobie pewne rzeczy poprzerabiac zanim będą mogli otworzyć się na obfitość. Ale moim zdaniem obfitość jest stanem naturalnym, a nie jakąś zachcianką.

JenKa

  • Wiadomości: 287
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-04-03, 16:11:53 »
Karina, nie zgadzam się z tym tekstem. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to pełny tekst o tym, co jest dla nas dobre, a co nie. Bo np wykształcenie jest dobre, ale warunki kształcenia mogą być baaardzo różne. Nie postawiłabyś chyba na równi metody nagradzania za osiągnięcia, odkrywania talentów i ich rozwijania w atmosferze radości i wsparcia z metodą rózgi i zmuszania do osiągania najlepszych wyników tam, gdzie brak talentu kosztem rozwoju tego ostatniego. Bo ludzie z takich szkół wychodzą z zupełnie innym nastawieniem zarówno do życia, jak i samych siebie. A modlić się warto, ale nie o kromkę chleba, no chyba, że komuś tyle akurat wystarczy, tylko o to, co jest możliwe do otrzymania, a jednocześnie wspaniałe. Jeśli zawsze wybieramy ograniczenia, to jak Bóg ma dać nam to, co ma dla nas NAJLEPSZEGO ?

tod

  • Wiadomości: 261
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-04-03, 13:20:53 »
Dla mnie też ten tekst się podoba. Zgadzam się z tym.

Dzięki za przypomnienie o tym panu. Kiedyś go już widziałem, ale wtedy zupełnie inaczej odbierałem - uważałem że zbyt dużo jest intelektualizowania w tym co mówi. Wraz z większym zrozumieniem zaczynam inaczej go odbierać. Teraz widzę, że mówi mądrze.

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-02, 11:52:07 »
"Bóg wie czego nam potrzeba zanim o tym pomyślimy i zawsze daje nam tylko to czego naprawdę potrzebujemy. Jaki jest zatem sens modlenia się o rzeczy materialne ? które i tak dostaniemy jeśli sa nam przeznaczone i nie dostaniemy jesli nie sa przeznaczone. Jeżeli lekcją dla nas jest życie skromne, żadne najżarliwsze modlitwy tego nie zmienią. Bóg jest sama miłością i miłosierdziem, zatem z boskiej perspektywy wszystko co nas spotyka jest dla nas dobrem poniewaz wychowuje i uczy. Dla dziecka szkoła jest okropna, ale ojciec patrząc z szerszej perspektywy wie, że jest niezbędna i posyła tam dziecko niezaleznie od tego czy mu sie to podoba czy nie. Prawdziwa modlitwa jest bezpośrednim kontaktem z Bogiem, przystepując do takiej modlitwy poddajemy się jego woli, poniewaz wierzymy, że to co on dla nas postanowi jest bezsprzecznie dla naszego dobra". Dla mnie super tekst.

https://www.youtube.com/watch?v=gUTvs_4lcVI

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-02-01, 10:18:08 »
Stoicyzn, czyli jak pragnąć mądrze :)
"Oczywiście takie podejście budzi sprzeciw człowieka Zachodu, który chciałby mieć ciastko i zjeść ciastko. Jako chrześcijanin (albo postchrześcijanin) chciałby żyć tylko w świecie łaski, czyli oczyszczonych, dobrych, ale jednocześnie intensywnych duchowych emocji. Tymczasem stoicy głoszą zasadę równowagi. Jeśli jesteś człowiekiem namiętnym, będą ci się przydarzały namiętności dobre, jak miłość, ale również namiętności złe, jak zawiść, nienawiść, czyli te, które zatruwają duszę. A zatem owszem, możesz mieć namiętności, ale nie możesz się dać im sobą powodować."
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114377,17311762,Kochaj__ale_bez_przesady.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_wysokieobcasy

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-12-10, 09:29:07 »
widziane z drugiej strony , czyli:
Prawdziwa formuła wolności i osiągnięć
http://zenjaskiniowca.pl/prawdziwa-formula-wolnosci-i-osiagniec/
"Nie ma chyba dnia, w którym gdzieś ktoś nie pisze lub nie mówi o tym jak odnieść w życiu sukces. Wszystko oczywiście zależy od definicji sukcesu.

Tak więc jeśli szukasz w życiu spokoju i harmonii, pierwiastek „zen” jest tym, co należy rozwijać.

Jednak jeśli szukasz w życiu osiągnięć, a szczególnie osiągnięć nadzwyczajnych, w dyscyplinach o silnej konkurencji jak biznes, polityka czy sport, podstawą osiągnięć jest egocentryzm, czyli zaprzeczenie tego, czym jest „zen”.

Podstawą jest „jaskiniowiec”. "


- ciekawe że spotyka się ludzi którzy twierdzą, że potrafią to pogodzić  w sobie, czyli podejście zen i jaskiniowca : )

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-12-10, 08:20:57 »
pasuje do wątku o Reiki ale tutaj też może być:

"Urzeczywistnianie nen stanowi klucz do otwarcia istotnej treści aikido; faktycznie stanowi serce aikido. Następujące stwierdzenie Mistrza Ueshiba wyjaśnia, co się pod tym pojęciem rozumie: „To ciało jest konkretnym zespoleniem pierwiastków fizycznego i duchowego stworzonych przez Wszechświat. Oddycha subtelną esencją Wszechświata i tworzy z nim jedno ciało, zatem trening jest treningiem na ścieżce ludzkiego życia. Głównym zadaniem treningu jest stałe dyscyplinowanie ducha, wyostrzanie siły nen, jednoczenie ciała i umysłu. Jest to fundamentem rozwoju waza, które z kolei rozwijają się nieskończenie dzięki nen.

Jest sprawą najwyższej wagi, by waza zawsze były w zgodzie z prawdą Wszechświata. Żeby to zaistniało, niezbędne jest właściwe nen. Jeśli nen jest przywiązane do pragnień małego ego, jest fałszywe. Ponieważ trening oparty na fałszywych koncepcjach zmierza w kierunku sprzecznym z prawdą Wszechświata, naraża się na własne, tragiczne konsekwencje i – ostatecznie – na destrukcję. Nen nigdy nie jest związane z wygrywaniem lub przegrywaniem i rozwija się przez prawdziwe złączenie się z KI Wszechświata. Kiedy to nastąpi, nen staje się nadnaturalną siłą, która jasno widzi wszystkie rzeczy świata, nawet najmniejszy ruch dłoni czy stopy. Człowiek staje się jak czyste zwierciadło odbijające wszystkie rzeczy, a ponieważ stoi on w centrum Wszechświata, może przejrzyście widzieć to, co się znajduje poza centrum. Oto jest prawda o zwyciężaniu bez walki. Aby rozwinąć subtelne ruchy KI oparte o nen, trzeba zrozumieć, że lewa połowa ciała stanowi podstawę sztuki walki, a prawa strona jest tą, gdzie pojawia się KI Wszechświata. Kiedy człowiek osiągnie królestwo absolutnej wolności, ciało staje się Lekkie i ujawniają się w nim boskie przemiany. Prawa strona tworzy siłę poprzez lewą. Lewa staje się tarczą, a prawa podstawą techniki. To naturalne, spontaniczne prawo natury musi mieć podstawę w centrum, a człowiek musi przejawiać siebie w sposób swobodny, jako dynamiczną, sferyczną rotację.”

Mistrz Ueshiba nauczał, że kultywowanie nen jest silną, skierowaną na jedną sprawę koncentracją ducha w czasie jego poszukiwań zjednoczenia się z wszech-rzeczywistością, która powołała nas do życia na Ziemi. Kiedy umysł-ciało zjednoczone przez nen harmonizuje z zasadą uporządkowanego Wszechświata, człowiek uwalnia się od egocentryzmu i samoświadomości, stając się źródłem nadnaturalnej siły dostrzegania wszechrzeczy. Osoba będąca w zgodzie z prawem przemiany Wszechświata porusza się zwinnie, lekko i dynamicznie, zdolna do swobodnego wyrażania siebie w sferycznym ruchu. Nen, silna koncentracja na poszukiwaniu jedności z porządkiem Wszechświata i z prawami przemian, staje się źródłem subtelnego działania KI. Kiedy to subtelne działanie, zakorzenione w nen, ujawni się w sercu i umyśle praktykującego adepta, staje się on człowiekiem wolnym i otwartym. Gdy przenika ciało, daje w efekcie uduchowiony, dynamiczny ruch obrotowy po okręgu lub kuli. Krótko rzecz ujmując – nen jest to linia, która łączy KI-umysł-ciało i KI Wszechświata.
http://www.aikidojastrzebie.ovh.org/duchcz4.html

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-11-21, 19:38:59 »
Dzięki Karina za link. Przeczytałem obie części. Bardzo dużo się dowiedziałem. Książek Łazariewa nie czytałem w całości, jakoś się zniechęciłem, przestraszyłem ich treścią.

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-11-21, 14:41:38 »