Dzięki za podzielenie się
Te różne opcje, to jest coś takiego jak rozne drogi do tego samego celu. Tak na prawde moje nastawienie jest dość luźne i poddane woli Boga, jak Bog czegos ode mnie chce, to chyba powinienem mieć z tego coś fajnego, a nie się włoczyć i łaski mi nie robi
mi nie zależy tak na prawde na niczym konkretnym, chce żyć zgodnie z tym co czuję jako wolę Boga, nie chce sytuacji ktore mnie męczą denerwują, frustrują.
UK teraz to droga poniekąd męcząca (ale zostanie w PL też
, bo musiałbym tam po prostu pracować w czymś co do niczego pozniej by mi się nie przydalo, no teraz chwilowo zmieniloby mi to samopoczucie, bo jakos energia by na nowo sie uksztaltowala. Chętnie polecialbym tam jutro.
Ale nie chce blokowac kwestii w Drugim Kraju, bo musialbym to na jakis czas zarzucic. Tu w PL nie pracujac obecnie mam duzo energii na kreacje no i... czas na ewentualna rozmowe, przygotowanie sie w drugim kraju itd w UK zarobilbym tyle co kot napłakał, musiałbym szukać innej pracy bo ta co ja moge zalatwic na tel nie mialaby sensu na dluzej ze wzgl finansowego (zostawaloby 600 funtow po niezbednych oplatach miesiecznie) i to mnie zniechęca. W drugim kraju w tej branzy i specjalizacji zarobki zaczynaja sie od 12 tys w pln a tak na prawde to licze na inne pieniadze po np 8 mies gdybym podciagnal kwalifikacje, a koszty życia w miescie ok 6 tys. A kraj by mi dawał energie bo to dla podswiadomosci nowość i bajka. Tajemniczy jestem, to powiem, że to kraj poza UE ale w strefie schengen. Pragnę tego wlasnie rozwiazania, ale nie wiem ile by mi zajelo zrealizowanie go (glownie pod względem kreacji, usunięcia przeszkod), jak daleko jestem od niego i to jest wielka niewiadoma, moze to tuż tuż, moze nie.