Trochę czasu minęło i widzę z perspektywy, że mimo przerwy i wcześniej tylko kilkunastu zajęć z Krav Magi (obronnej, nie militarnej) bardzo dobrze to wpłynęło na moje postrzeganie i odruchy w różnych sytuacjach. Zmieniła się moja mentalność co do reakcji. Nic nie muszę, gdy ktoś coś chce sprowokować czy presjować. Przyswoiłam głębiej, że najlepszą techniką jest unik w celu rozpoznania sytuacji i decyzji co dalej, a nie reagowanie pod sytuacje. Najwyższą wartością jest spokojne życie, więc najczęściej lepiej odejść z pola walki i wrócić do życia. Rozwojowe życie to nie walka, chociaż czasem konfrontacja. Konfrontacja ma sens tylko do poziomu szacunku dla granic, później tworzy uwikłanie.
Jak będzie czas i przestrzeń może wrócę czasem do tych zajęć, żeby utrwalić efekty, a nie wejść za głęboko. Jednak mam naturę pokojową.
Trenerzy bardzo troskliwi i opiekuńczy wobec cywilów i ich poziomu potrzeb na treningach, za co jestem im wdzięczna:)