Autor Wątek: Depresja  (Przeczytany 8585 razy)

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-01-20, 17:31:06 »
Oj tam, oj tam

nie ma to jak rozbrajająca odpowiedź :-))
lubię takie

healingintelect

  • Wiadomości: 713
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2018-01-20, 17:23:50 »
Oj tam, oj tam

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-01-18, 08:03:31 »


Można na miłośći.

healingintelect

Ja zupełnie o czym innym piszę.


Nie pisałam o budowaniu relacji "na" emocjach i uczuciach.

Jesteśmy w wątku depresja. Cechą depresji jest wytłumienie uczuć i emocji.
Napisałam, że nie da się budować relacji "bez" emocji i uczuć. W sensie bez kontaktu z nimi. Bo dopóki nie jesteśmy oświeceni, są w nas emocje. I uczucia. Nie tylko miłość.




healingintelect

  • Wiadomości: 713
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2018-01-18, 02:10:28 »
Więc najlepsze dla mnie są takie z uczucia miłości.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-01-17, 20:03:31 »
Można na miłośći.

Miłość to uczucie.

healingintelect

  • Wiadomości: 713
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2018-01-17, 16:46:39 »


A uczucia i emocje są częścią życia tu na ziemi. I bez emocji i uczuć nie da się budować relacji.

Można na miłośći.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-01-17, 10:24:25 »
Mi matka zawsze mówiła: Nikogo nie interesuje to co czujesz. Swoje uczucia schowaj do kieszeni.

A prawda jest taka, że to ją nie interesowało co czuję. Chciała idealnego dziecka, bez emocji. Bo emocje poruszały jej nieuzdrowione wewnętrzne dziecko.

A uczucia i emocje są częścią życia tu na ziemi. I bez emocji i uczuć nie da się budować relacji.

tod

  • Wiadomości: 261
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2018-01-17, 08:30:48 »
U siebie widzę, że największą trudnością jest u mnie wstyd i poczucie winy związane z tym co odczuwam, co sprawia, że często automatycznie zaczynam wypierać niektóre emocje w poszczególnych sytuacjach, zaczynam ukrywać to co czuję i nie chcę by ktokolwiek się o tym dowiedział. W domu z którego pochodzę nie rozmawiało się o emocjach, nie pokazywano ich, a był podział na role gdzie każdy przejawiał jakieś postawy i był odpowiedziany za wyrażanie poszczególnych emocji. Przykładowo gniew przypadał dla ojca, lęk dla matki itp. Widzę u siebie, że najwięcej daje mi doświadczanie akceptacji i miłości w relacjach z innymi, to mi pozwala inaczej spojrzeć na siebie i pozwala mi wychodzić powoli ze wstydu, że czuję.

Wstyd związany z emocjami doprowadził mnie do depresji w okresie nastoletnim, która właściwie ciągnie się do dzisiaj, bo ciągle uczę się akceptacji i zrozumienia wobec tego co czuję.

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2017-10-28, 18:11:09 »
No to super!

healingintelect

  • Wiadomości: 713
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2017-10-28, 15:02:43 »
1. Takich "pstryków" mam setki miesięcznie.
2. Podczas modlitwy włącza się proces wsparcia i ochrony.
3. Nic nie wymagam, przestrzegam przed naciągaczami finansowymi i energetycznymi

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2017-10-28, 08:41:46 »
healingintelect
Zadam Ci ważne pytania:
1. Czy Bóg uzdrowił Cię po modlitwie poprzez jednorazowe "pstryk"?
2. A jeśli nie, to dlaczego się do Niego nie zniechęciłeś, jak do uzdrowicieli, których jednorazowe "pstryk" nie wystarczyło do uzdrowienia?
3. Dlaczego od uzdrowicieli wymagasz więcej niż od Boga?

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-10-28, 06:01:50 »
owca
Cytuj
to może być dla mnie za dużo i najpierw powinnam się uporać ze zdrowiem psychicznym i życiem ziemskim.
może być za dużo a może nie, może trzeba to odkładać, a może nie ; )

healingintelect

  • Wiadomości: 713
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2017-10-28, 00:48:45 »
Myślę, że warto się zajmować elementami duchowymi przynoszącymi praktyczne rezultaty w życiu ziemskim: przebaczaniem, wyspokajaniem, przeciwdziałaniem negatywnym myślom, podnoszeniem samooceny, jogą.

Czasami te wszystkie techniki zawodzą, nawet powodują jeszcze głębsze pogorszenie stanu zdrowia, wiem po swoim przykładzie. Zaczynałem od NFZ, później książki, płatne uzdrawianie, porady różnych guru, aż w końcu nie zostało już nic oprócz modlitwy.

Jest wielu guru uzdrowicieli, którzy zamykają na Boga, przez swoje wizje wspaniłego świata. Odradzam całkowicie korzystnie z usług uzdrawiania, gdy nie widać efektów, lub gdy za każdym razem trzeba pójść do tego samego człowieka.

Ostrzegam też przez różnymi szarlatanami, którzy mówią o modlitwie do Boga, że musisz spełnić jakieś super wymagania, że nie możesz się modlić o to czego bardzo chcesz, że tylko ich modlitwa jest słuszna itp. Bóg da Ci to czego chcesz, a jak ci się to znudzi, lub pojawią się problemy, to pomódl się o uzdrowienie.

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2017-10-27, 20:06:15 »
Myślę, że warto się zajmować elementami duchowymi przynoszącymi praktyczne rezultaty w życiu ziemskim: przebaczaniem, wyspokajaniem, przeciwdziałaniem negatywnym myślom, podnoszeniem samooceny, jogą. Że życie tu może być fajne, i że materia też jest przepełniona Bogiem.
A rzeczywiście warto odpuścić sobie etapy rozwoju duchowego, rozkminianie czy jest się aniołem, driadą czy jeżozwierzem i jaki dokładnie kolor mają czakry w 5. gęstości ;) Tu jest za duży potencjał do ucieczki (i stąd tylu "uzdrowicieli" -- też uciekają przed swoimi problemami...)

owca

  • Wiadomości: 13
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2017-10-27, 10:39:39 »
Ok, dzięki jeszcze raz. Może, pewnie macie rację, bo ja nawet nie śmiem się pomodlić o coś, czuję się tak nie warta miłości Bożej. Jednak jest we mnie jakiś rodzaj ciekawości który mnie pcha w te tematy, mimo, że to może być dla mnie za dużo i najpierw powinnam się uporać ze zdrowiem psychicznym i życiem ziemskim.