jeżeli ktoś czuje się tak źle że nie może wykonywać żadnych praktyk duchowych i czuje wręcz do nich jak i do tego co pozytywne oraz do Boga obrzydzenie, to może być objawem opętania i wtedy faktycznie warto zwrócić się o pomoc do egzorcysty z zewnątrz, bo jest to istotny dominujący wpływ wart usunięcia przez specjalistę
często warto też wspierać się pomocą innych w uwalnianiu się od negatywnych wpływów i podłączeń większego i mniejszego kalibru, ale gdy jesteśmy w stanie modlić się, afirmować czy medytować to znaczy że możemy samemu przełamywać wiele z tych wpływów, zwłaszcza odwołując się do mocy Boga Wszechmogącego - iluzja związana m. in. z opętującymi duchami jest związana z wyobrażeniami u których podstawy jest wiara, że jesteśmy oddzieleni od Boga i że nie możemy odwoływać się do jego Wszechmocy, podczas gdy zarówno na duchowej ścieżce jak i w życiu ; ) duchów obowiązuje zasada, że duma a zwłaszcza udawanie Wszechmocnego niezbyt dobrze się kończy na dłuższą metę, a wszystkie modlitwy tak czy siak docierają do jedynego czyli Wszechobecnego Boga
co do rozróżniania źródła odpowiedzi to warto wziąć poprawkę na filtry ego, umysłu i intelektu - problem jest ten sam niezależnie od tego czy ktoś się pod to podczepia i nami manipuluje (np. łechtając nasze ego, wywołując obrazy i wizje wspaniałości etc.) w postaci żyjącego człowieka, istoty albo ducha, czy też sami sobie robimy kuku
więc nie ma co kombinować na temat opętań i wpływów które są dla nas niewidoczne, a często też nieodczuwalne, czyli gdy jest to wydumane i nieistotne na tym czy innym etapie, bo można przedobrzyć w podejrzliwości czyli braku zaufania, które owocuje pomieszaniem pojęć i paranojami, gdzie nagle "widzi się" drugie i trzecie dno, w skrajnych przypadkach wszystko wokół jawi się jako wypaczone i zmanipulowane, a w sumie to się to jedynie wyobraża i w efekcie zatraca się w tym proste zasady i wyznaczniki - gdy nawet dobro jawi się jako zmanipulowane świadczy to raczej o pielęgnowaniu negatywnej tendencji - alternatywą może być współczująca uważność, ufająca świadomość, pozytywna wola, czy jak to zwał
siłą pozytywnych celów, takiegoż nastawienia, modlitw i praktyk w pewnym momencie sprawimy, że znajdziemy rozwiązanie dla takich czy innych również ukrytych problemów i wpływów, niezależnie czy będą to własne metody czy pomoc ze strony innych, czy jakiś mix, wtedy mamy zaufanie i pewność że jest to właściwe i celowe, do momentu oświecenia błądzenie i zaślepienie jest jakoś tam wpisane w drogę, podobnie jak karma i nie demonizowałbym ulegania takim czy innym wpływom, zwłaszcza takich niewidocznych które nie zaburzają praktyk duchowych, życia i samopoczucia,
takie podejście w którym dominuje podejrzliwość samo w sobie jest zaproszeniem dla negatywnych wpływów, zresztą gdy ktoś ma negatywne tendencje i wzorce w sobie to zawsze coś przyciągnie jako skutek, czy to sytuacje, żywych ludzi czy jakieś istoty albo duchy, więc w każdym stanie i sytuacji warto pracować z przyczynami w sobie : )