Autor Wątek: Emocje  (Przeczytany 13227 razy)

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-01-19, 10:40:12 »
Czy jak jest mi kogoś żal to powoduje u niego jakies skutki tzn ma to na niego jakis wplyw? zakladajac , ze jestesmy w relacji na biezaco...

Możesz wzmacniać u tej osoby wzorce ofiary. Żałujemy osób, które postrzegamy jako niezdolne do zmiany, bezradne.

Jeżeli zależy ci żeby wesprzeć tą osobę, to spróbuj zobaczyć w niej kogoś kto poradzi sobie. Oczywiście bez wywierania presji.

macher

  • Gość
[#]   « 2018-01-19, 09:16:44 »
Czy jak jest mi kogoś żal to powoduje u niego jakies skutki tzn ma to na niego jakis wplyw? zakladajac , ze jestesmy w relacji na biezaco...

tod

  • Wiadomości: 261
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2018-01-17, 08:26:54 »
Korzysta ktoś z techniki uwalniania Hawkinsa do radzenia sobie z emocjami? Ciekawa metoda i prosta.


Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-01-13, 16:21:03 »

Mega pozytyw w zmianach u Ciebie:)
Też tak lubię, że świadomość mi się poszerza i zmieniam zdanie, inaczej coś widzę, bo jestem w innym jej miejscu. Każda emocja to informacja i różnie można z nimi być w relacji.

Dzięki Sylvia :-)
Tak, to fajne uczucie.
Ciekawe, to co napisałaś. Że można być w relacji z emocją. To zmienia perspektywę :-)

Teraz mi przyszło ćwiczenie, żeby porozmawiać z miłością ze swoimi emocjami jak z bytem, który chce coś uzyskać i w jakimś celu robi to co robi i widzi w tym nawet sens. Byt jako ego.

Ciekawe. Już od drugiej osoby słyszę, żeby rozmawiać z emocjami.
Póki co się im przyglądałam.
Jak moja zlość byla wytłumiona to wyobrażałam sobie, że jest ona zamknięta za wielkim murem. I że część mojej osobowości - strażnik jej pilnuje.
Brałam swoją wewnętrzną dziewczynkę za rękę i prosiłam, żeby strażnik nas wpuścił.
Wchodziłyśmy i przyglądałam się temu co jest w tej krainie.
A moja złość była kobietą ogniem, która siała zniszczenie w tej krainie, była po prostu wściekła. Szalała i niszczyła wszystko.
A myśmy z moją wewnętrzną dziewczynką siadały i się jej przyglądały.  Po jakims czasie sie uspokoiła. Bo ona była zła, bo była postrzegana jako zła i była zamknięta.
Z czasem ona zmieniła się w kobietę, postać, która chroni. Po "oswojeniu" razem wychodziłyśmy na zewnątrz. Tak w skrócie.
Teraz tak sobie myślę, że po prostu nawiązałam relację z moją złością.
 

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2018-01-12, 21:42:57 »
trochę się z tego wycofuję
sporo pracowałam ostatnio ze złością i jak wyszły ze mnie bardzo stare pokłady złości zaczęłam zupełnie inaczej odczuwać złość
jeżeli ona dotyczy bieżącej sytuacji i nie ma tam za wiele nagromadzeń z przeszłości to złość może być nawet przyjemna w odczuciu,

taka zwykła złość jest dla mnie ciepła i pokazuje, że jest coś "nie halo" i trzeba się temu przyjrzeć

te silne napięcia o którym pisałam to wynik tłumienia



Mega pozytyw w zmianach u Ciebie:)
Też tak lubię, że świadomość mi się poszerza i zmieniam zdanie, inaczej coś widzę, bo jestem w innym jej miejscu. Każda emocja to informacja i różnie można z nimi być w relacji.
Teraz mi przyszło ćwiczenie, żeby porozmawiać z miłością ze swoimi emocjami jak z bytem, który chce coś uzyskać i w jakimś celu robi to co robi i widzi w tym nawet sens. Byt jako ego.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-01-10, 21:52:16 »
"Złość należy do uczuć trudnych w przeżywaniu. Jest nieprzyjemna i męcząca." - dla mnie bardzo, zauważyłam, że łatwiej mi jest przeżywać żal, a nawet lęk niż złość
złość tworzy silne napięcie

trochę się z tego wycofuję
sporo pracowałam ostatnio ze złością i jak wyszły ze mnie bardzo stare pokłady złości zaczęłam zupełnie inaczej odczuwać złość
jeżeli ona dotyczy bieżącej sytuacji i nie ma tam za wiele nagromadzeń z przeszłości to złość może być nawet przyjemna w odczuciu,

taka zwykła złość jest dla mnie ciepła i pokazuje, że jest coś "nie halo" i trzeba się temu przyjrzeć

te silne napięcia o którym pisałam to wynik tłumienia

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-10-16, 10:30:36 »
"Złość należy do uczuć trudnych w przeżywaniu. Jest nieprzyjemna i męcząca." - dla mnie bardzo, zauważyłam, że łatwiej mi jest przeżywać żal, a nawet lęk niż złość
złość tworzy silne napięcie

Dla mnie też.Zawsze miałem po niej kaca.Też może dlatego ,że inne emocje nie wywoływały we mnie poczucia winy a złość to gdzieś zostawał niesmak ,że jestem ZŁY skoro ją odczuwam.Tym bardziej ,że jak już miałem czegoś dość potrafiłem krzyknąć zakląć a nawet rozbić kubek czy rzucić telefonem.
Zauważyłem ,że złość pojawia się faktycznie jako reakcja obronna ale jest związana z poczuciem słabości,bezsilności  i winy.
Widzę ,że często wszystkie argumenty były w moim ręku ale nie chciałem  być dla kogoś  ch...m ,chciałem dobra dla wszystkich a moje granice były przekraczane .Nie mogłem zrozumieć czemu ktoś to robi w końcu wybuchałem złością i wychodziło ,że to ja jestem ten zły oczywiście.
« Ostatnia zmiana: 2017-10-16, 10:38:25 wysłana przez ontoja »

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-10-16, 08:57:47 »
"Złość należy do uczuć trudnych w przeżywaniu. Jest nieprzyjemna i męcząca." - dla mnie bardzo, zauważyłam, że łatwiej mi jest przeżywać żal, a nawet lęk niż złość
złość tworzy silne napięcie

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-10-16, 08:49:27 »
https://pieknoumyslu.com/zlosc-konstruktywna-destrukcyjna/

"Złość to nagromadzona energia. Jej podstawowa rolą jest obrona i zabezpieczenie naszych pragnień, które zostały zagrożone."

"Złość jest destrukcyjna wtedy, kiedy nadmiar nagromadzonej energii nie tylko przeszkadza w rozwiązaniu problemu, ale jeszcze go pogarsza. Pojawienie się takiej złości zależy od posiadanych przez nas poglądów, sposobu w jaki rozumiemy swoją złość i wniosków jakie wyciągamy w zetknięciu z problemem, który jest źródłem naszej frustracji."

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-10-16, 08:39:16 »
Ciekawy artykuł o złości. Nie tylko dla rodziców.

http://dziecisawazne.pl/skad-bierze-sie-zlosc/

1. Złość jest uczuciem jak każde inne. To znaczy, że jest sama w sobie neutralna: ani pozytywna, ani negatywna, ani dobra, ani zła. Jest moralnie obojętna.
2. Złość należy do uczuć trudnych w przeżywaniu. Jest nieprzyjemna i męcząca. Problematyczna.
3. Największy problem ze złością jest taki, że niekonstruktywnie przeżywana (np. tłumiona) bardzo szybko przemienia się w agresję, której już nie można usprawiedliwiać. Nawet bierna przemoc jest zjawiskiem negatywnym. Zachowanie agresywne w stosunku do drugiej osoby z moralnego punktu widzenia jest złe.
4. Złość najczęściej sprzężona jest z innymi bardzo silnymi emocjami, których jednak na początku sobie nie uświadamiamy. Zwykle jest to przede wszystkim lęk, ale także wstyd, zazdrość, poczucie winy.


"Tymczasem uczucie złości to naturalna reakcja emocjonalna, włączająca się w sytuacji, gdy zagrożona jest jakaś nasza ważna potrzeba. Możemy poczuć złość na każdego: na dziecko, na męża, na przyjaciela, na osobę chorą, niepełnosprawną lub starszą. Możemy poczuć złość nie tylko na tych, których nie lubimy, ale i na tych, których kochamy i którzy są nam bliscy. Możemy poczuć złość w stosunku do osób silnych i słabych. Bo sama złość jako uczucie nie robi nikomu krzywdy, a często – przeciwnie – konstruktywnie przeżyta przyczynia się do umocnienia relacji."

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-01-30, 17:49:10 »
Wyrażanie ich i akceptacja to nie jedyna droga :p
Miałem często podobne problemy z emocjami o których piszesz. Czułem się źle z różnych powodów ale nie wypadało o tym mówić, było nie zręczne. Za jakiś czas poprostu zacząłem te emocje wyrażać, wręcz byłem nie miły dla ludzi którzy wywoływali we mnie określone stany, stałem się przewrażliwiony, jak tylko ktoś coś to ja odrazu atak i obrona swoich granic :) Zauważyłem też że zawsze gdy miałem dobry humor, poprostu lepszy dzień, czułem się radosny pozytywny to te same sytuacje nie powodowały juz u mnie takich samych reakcji jak dnia np. poprzedniego. To mi dało do myślenia że nastawienie jest nieprawdopodobnie ważnym elementem życia. Od tamtej pory koncentruje sie na pielęgnacji dobrego nastawienia niż na tym żeby za wszelką cene wyładowywać emocje i bronić swoich granic. Jak jest pozytywne nastawienia to okazuje się że niema czego bronić :)
hehe, przypomniałaś mi też coś pisząc o tym chłopaku. Kiedyś przychodziła do mnie jedna dziewczyna i podobnie jak ten gość przesiadywała u mnie całymi dniami licząc że będziemy razem. Ja poprostu sobie grałem na kompie a ona siedziała :D i tak np. przez kilka godzin zamieniałem z nią dwa zdania

muszka91

  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-01-30, 12:50:18 »
Miałam takie przekonanie ,że te niskie emocje- gniew, złość, strach są niedobre, nie jest bezpiecznie je czuć. U nas w domu nie okazywało się emocji trudnych, nie rozmawiało się ze sobą szczerze co się czuje, to było niedozwolone. I jeśli się o tym nie rozmawia, tabu to znaczy,że nie jest dobre to czuć. Zresztą spontaniczne okazywanie radości też nie było wzmacniane pozytywnie przez rodziców/rodzinę. Ja czuję intensywnie, rozpoznaję emocje ale albo obwiniam siebie o odczuwanie pewnych emocji albo druga stronę. To jest błędne bo nie szłam za tym co one mówią, na co wskazują, jaką niosą informację. Np. czesto odwiedza mnie mój znajomy, który chyba coś chce ze mną więcej. A mi ciężko mowić o tym ,ze mozemy się tylko przyjaźnić. I on czasami siedzi u mnie całymi dniami a mnie to przeszkadza jak za długo siedzi. Mówię mu o tym w miare asertywnie i słysze NIE. Wkurzam się i zamiast to zakomunikowac nie mówię NIC. A emocje szybciej uchodzą jak powiemy na spokojnie co czujemy, jak to widzimy. Jeśli ktoś nie zrozumie to jego sprawa. NIe ma co siebie obwiniać za to co się czuje, bo to  np. mówi mi ,ze potrzebuję więcej przestrzeni dla siebie. I tylko albo aż tyle. Emocje chcą coś nam powiedzieć, na coś wskazać.. moze potrzebujemy więcej przestrzeni ? może czujemy na kogoś złość bo czujemy ,ze ktoś przekracza nasze granice.. Tu wtedy warto poafirmować szacunek do siebie, stawianie granic... często czuje złość bo czuje ,ze wszystkim musze się zająć i nie mam dla siebie chwili czasu. Warto wtedy coś wygospodarowac tylko dla siebie. Niby to wcześniej czytałam, rozumiałam ale wprowadzenie tego w praktykę zawsze jest trudniejsze. Czas nauczyć się wyrażać emocje, asertywnie, bez poczucia winy, bez obwiniania kogoś lub siebie za nie. Czas na ich akceptację i szukać co mi chce ta emocja pokazać? co mowi? Jak obwiniam siebie to czuje się źle a jak kogoś to mam negatywne myśli na kogoś temat i wtedy znów czuje się gorzej bo.. mam złe myśli. Takie kółko. Jedyna droga to wyrażanie ich , akceptacja.. i usłyszenie co mówią i korekcja w miare możliwości sytuacji itd . W porządku jest czuc gniew, złość nie robiąc przy tym nikomu krzywdy. Prawidłowa komunikacja to tak wiele... :) czas nauczyć się stawiać granice i dalej ćwiczyć asertywność... :) jaka ulga gdy mozemy sie swobodnie wyrazić.. :)))  bez p.winy :)

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-01-27, 18:31:38 »
Haka wojenna na weselu , jaka wrażliwa i delikatna panna młoda... do czasu  ; )
http://www.cda.pl/video/554454b7

a ile emocji w komentarzach : D

Inga

  • Gość
[#]   « 2015-12-29, 21:35:51 »
Fajny ten artykuł

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-12-29, 17:39:20 »

Ciekawy artykuł o emocjach: Ratunku ja czuję

http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=58

"Część osób, w wyniku splotu określonych okoliczności życiowych, nauczyła się wypierać swoje uczucia ze świadomości, tłumić je, "zamrażać". Wydaje im się, że nic nie czują, a jeśli odbierają jakieś napięcie w swoim ciele - nie potrafią nadać mu znaczenia. W swoim wewnętrznym świecie są jak ślepcy w dżungli. Nie są pewni co jest dla nich dobre, a co złe, czego potrzebują, co powinni zrobić. W otoczeniu innych osób czują się samotni jak rozbitek na pustyni. Pozbawieni wiedzy wynikającej z rozpoznawania swoich uczuć nie rozumieją swoich związków z ludźmi, nie rozumieją samych siebie. I najczęściej nie są rozumiani przez innych."