Autor Wątek: Emocje  (Przeczytany 13228 razy)

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-14, 13:31:04 »
proste, trafne i zwięzłe podsumowanie : )

Witek D.

  • Wiadomości: 1 939
  • Płeć: Mężczyzna
    • Dotykduszy.com
  • Witold Dopierała, regresing, analizy psychometryczne i duchowe. Zapraszam na http://dotykduszy.com/
  • Status: Regreser
[#]   « 2015-11-13, 20:14:13 »
Warto akceptować smutek i swoje emocje, ale mieć świadomość że wypływają one z reakcji i uwarunkowania.

Kaja

  • Wiadomości: 473
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 17:47:31 »
Lillole zgadzam się.

Michał w tych dwóch zdaniach jest dla mnie sprzeczność.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 17:22:40 »
Cały czas mam wrażenie, że jak sie mówi emocje to dużo ludzi kojarzy to z jakimś "szałowaniem" czy "rzucaniem się na kogoś". Przecież emocja może też być bardzo subtelnym ruchem energii. I moim zdaniem nieakceptacja emocji czy wstydzenie sie ich właśnie nakręca te emocje. Jeżeli coś negatywnie oceniamy lub wstydzimy się tego to jesteśmy zmuszeni z tym walczyć. A walka to naprawdę duża strata energii.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 17:09:52 »
Ja uważam że zawsze nie warto wyrażać publicznie, mimo wszystko to nasza emocja.
Nie mam problemu z wyrażaniem i wiem że nigdy w niczym mi to nie pomogło. I tak jak piszesz Lilolle nie wyklucza to stłumienia. Wydaje się że jeśli się ją wyrazi to jej nie będzie a tak wcale nie jest, problem pozostaje i dalej nie chce się tego czuć - w tym sensie są to negatywne emocje bo ich nie chcemy, źle się z nimi czujemy.


Chyba powinnam napisać co rozumiem przez wyrażanie emocji.
Na pewno nie chodzi mi o to, żeby dać się jej ponieść czy nawymyślanie komuś. Chodzi mi raczej o nieudawanie. Czyli albo przyznanie się do emocji, czyli powiedzenie że "jestem zdenerwowana" albo po prostu bycie w tej energii, bo oczywiście nie każdego interesuje co czujemy.
Chodzi mi o niemaskowanie emocji sztucznym uśmiechem czy pokerową miną. I nieocenianie tego stanu, czyli akceptację.



Michał486

  • Wiadomości: 802
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-11-13, 16:05:22 »
Dopóki jesteśmy ludźmi emocję będą się pojawiać zawsze i to jest piękne.
Jak już wszystko w sobie pozdrawiamy to negatywne wydarzenia nie będą tak przez nas interpretowane i nie będą się w związku z tym generować negatywne emocje.



Kaja

  • Wiadomości: 473
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 15:14:11 »
Sylwia
A ty odczuwasz jeszcze emocje?

No właśnie.
Jeśli uzdrowimy wszystkie traumy i związane z tym emocje i nie będziemy przez nie sterowani to czy to spowoduje, że nowe nie będą się pojawiać?

Kaja

  • Wiadomości: 473
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 15:06:31 »
Może warto tez rozróżnić źródło złości czy innej emocji.

Jeżeli emocja jest adekwatna do sytuacji to może warto ją wyrazić nawet publicznie. A jeżeli jest to jakiaś dawna, mocno tłumiona emocja np do rodziców to lepiej poczekać na bardziej sprzyjające warunki i nie kierować jej na Bogu ducha winne osoby, które te emocję tylko wzbudziły.

Ja uważam że zawsze nie warto wyrażać publicznie, mimo wszystko to nasza emocja.
Nie mam problemu z wyrażaniem i wiem że nigdy w niczym mi to nie pomogło. I tak jak piszesz Lilolle nie wyklucza to stłumienia. Wydaje się że jeśli się ją wyrazi to jej nie będzie a tak wcale nie jest, problem pozostaje i dalej nie chce się tego czuć - w tym sensie są to negatywne emocje bo ich nie chcemy, źle się z nimi czujemy.

Jeśli chodzi konkretnie o złość to miałam z tym z ogromny problem. Sytuację poprawiła akceptacja tego co mnie złości, a nie samej emocji złości.

Podobno emocje się biorą z negatywnej oceny sytuacji.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 13:17:01 »
z podejściem do emocji może być tak jak z podejściem  do myśli ale zwykle podchodzi się do nich inaczej - bo czy ktoś ma takie przekonanie że pojawiające się myśli koniecznie trzeba wyrażać w słowach?  czy wyrażenie ich powoduje uwolnienie? czy nie wyrażenie to tłumienie?

więc w przypadku emocji częste jest (chyba częstsze niż w przypadku myśli?) mylenie tłumienia-wypierania, z nic nie robieniem-świadomym obserwowaniem-akceptowaniem 

a taki  przymus wyrażania emocji wynika chyba z tego że niektórym emocjom bliżej jest do siły pasji która wymusza ruch i uleganie jej wydaje się być naturalne a takie czy inne mniej lub bardziej nieświadome rozładowanie daje jakąś tam ulgę : )

najlepszym lekarstwem byłoby świadome odczuwanie emocji , ale zwykle wiąże się to z zawężeniem świadomości i chwytaniem się tego z poczuciem że coś z tym trzeba zrobić (wyprzeć albo wyrazić)

- następnym razem jak poczujesz silne emocje nic z tym nie rób, ani nie wypieraj ani nie ulegaj, świadomie odczuwaj, wtedy dowiesz się na ile je trzymasz  : D

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 10:32:04 »

Po pierwsze i najważniejsze emocji nie wolno tłumić.
Wypieranie emocji niczego nie uzdrawia a rodzi dodatkowe napięcia.
Pracę z emocjami trzeba zacząć od ich uświadomienia a potem od ich uzdrawiania. Nie da się uzdrawiać emocji bez ich zrozumienia.

Ja bym jeszcze dodała, że uzdrowienie zaczyna się od ich zaakceptowania i poczucia się wartościowym i cennym z emocjami. Pokochania siebie z tymi emocjami. Nie akceptacja rodzi wstyd.

Inga

  • Gość
[#]   « 2015-11-13, 10:12:47 »
Terapia dynamiczna zakłada, że te wszystkie konstrukty, tworzą się w procesie rozwoju każdego człowieka, oraz że są właściwe i korzystne dla danej fazy rozwoju. Zatem każdy człowiek w swojej historii rozwoju, przechodził przez okres psychotycznego zjednoczenia z matką, przez momenty w których przeplatały się momenty paranoi i depresji, doświadczał poczucia narcystycznej wielkościowości, dylematów sadystyczno-masochistycznych, obsesyjno-kompulsywnych, czy histerycznych. Zasadnicze jest tylko to, jak dana osoba w procesie rozwoju, rozwiązała te dylematy. Interesuje nas to, czy dziecko, które ma dylematy sadystyczne, poradziło sobie z nimi i z powodzeniem wykorzystuje je w swoim rozwoju, oraz w dążeniach do swoich celów, czy ten sadyzm mu utrudnia rozwój, albo sprawia cierpienie jemu, bądź otoczeniu. Dlatego psychoanalityczna teoria rozwoju psychoseksualnego zakłada, że, np.: każdy ma dylematy narcystyczne, czy depresyjne, jak i perwersyjne, ale niektóre osoby mają te dylematy rozwiązane w sposób skrajnie niekorzystny i blokujący progres w innych sferach rozwoju.
http://psychodynamiczna.org/artyku%C5%82y/terapia-psychodynamiczna-i-psychopatologia.html

Taka informacja może się przydać przy uzdrawianiu emocji.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 10:02:18 »
emocje również wstydu biorą się z ignorancji i pasji, czyli nieświadomości i pożądań, oraz związanych z nimi pragnień (w tym zakazów), ale  nie wiem gdzie dopatrzyliście się niechęci do emocji w opisach przyjemnych i wzniosłych stanów związanych ze śmiercią, też miałem takie bardzo wzniosłe i miłe, ale tylko w sytuacjach gdy nie byłem przywiązany do takiej osoby która odchodziła,

 przywiązania wynikają z zaślepień i żądz,  emocje są naturalnym ich towarzyszem - ta pełna zależność sprawia że niezależnie od tego co robimy z emocjami (tłumimy i tworzymy blokady i choroby w sobie , kierujemy je w sposób nieopanowany wobec innych i obciążamy sobie związki , rozładowujemy w taki czy inny sposób na boku,  czy transformujemy twórczo) - można traktować je jako wskazówki i  warto uwalniać się od ich przyczyn oraz powiązanych z nimi wzorców, wtedy znikają też emocje : )


Michał486

  • Wiadomości: 802
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-11-13, 09:50:33 »
Po pierwsze i najważniejsze emocji nie wolno tłumić.
Wypieranie emocji niczego nie uzdrawia a rodzi dodatkowe napięcia.
Pracę z emocjami trzeba zacząć od ich uświadomienia a potem od ich uzdrawiania. Nie da się uzdrawiać emocji bez ich zrozumienia.
potem można zacząć pracować nad wyższymi emocjami.
Najpierw się czyści a potem dopiero pracuje nad pozytywami.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 09:48:22 »
Sylwia
A ty odczuwasz jeszcze emocje?

A czy jest ktoś tu na forum kto wcale nie odczuwa emocji?

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-13, 09:47:22 »
No i powiało niechęcią do emocji jako czegoś gorszego i świadczącego o niskim poziomie duchowym.
Więc wstyd się przyznać że się je jeszcze ma, tylko trzeba gdzieś w ukryciu się ich pozbywać.

Trafiłaś w sedno :-)
I mamy kolejną  emocję: WSTYD. Za emocje jesteśmy zawstydzani, więc wstydzimy sie emocji, staramy się ich pozbyc po cichu.
A najlepiej wyrzucić je bez przyglądania sie im, zalac je miłością i żeby znikły.
Oczywiście rozwijanie miłości do siebie bardzo pomaga w pracy z emocjami. Bo wtedy amplituda emocji znacznie sie zmniejsza. To znaczy czujemy smutek zamiast wszechogarniającej rozpaczy, zwykłą złość zamiast bezsilnej wściekłości czy furii itp.

A skąd sie bierze wstyd? Z pragnienia bycia doskonałym? Z nie akceptacji własnej nieidealności?