Autor Wątek: Afirmacje - konsultacje ;)  (Przeczytany 111562 razy)

macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-06, 23:15:34 »
Generalnie, to zastanawia mnie opór nad zdecydowaniem się na tą "jedyną" i pomyślałem, że może by coś poafirmować, by uderzyć w sedno i rozpoznać czy ma on jakiś przewrotny sens.

No i wkontekście tej karmicznej... zastanawiam się czy to tak może działać, jak mam wrażenie, że jest - że jakiś związek z konkretną osobą może być dla kogoś zbawienny, czy konieczny żeby pojawiło się to drugie "najlepsze" - nie tylko w kontekście związkow ale ogolnie "powera". Że bez tej osoby pewnych rzeczy w sobie nie dostrzegę / nie wydobędę z siebie (tak, wiem jakie hasło 90% rozwojowcow by mi na to stwierdzenie rzuciło, ale wydaje mi się to wyświechtanym sloganem bez głębszej refleksji / przytomnego duchowego realizmu)
« Ostatnia zmiana: 2018-12-06, 23:22:33 wysłana przez macher »

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-06, 15:34:12 »
Mam takie/myśli refleksje :

Być moze tak jest/było i stworzyłeś taki plan i był on/jest zgodny z Twoimi pragnieniami. Czy nadal chcesz działac według niego/uważasz że on jest dobry ? Że on jest lepszy od tego co czujesz/wiesz o sobie/życiu teraz, czego pragniesz w swym życiu teraz i/lub czy on Ci w tym pomaga czy wręcz przeciwnie ?

Jak myślisz/czujesz, jak się ma, zakładam że tego pragniesz, doświadczenie prawdziwej/wzajemnej  Miłości, Intymności, Czułości, Szacunku, Oddania i pełnego spełnienia na poziomie seksualnym do jakichkolwiek umów ? Według mnie nie da się tego zagwarantować umową, to w ogóle nie płynie z umysłu/głowy, to domena serca, tak więc kierując się sercem i rozróżnieniem można tam się dostać - pracując we dwoje w związku nad własnywm uwolnieniem/uzdrowieniem i odzyskaniem własnych czystych pierwotnych energii, swego pierwotnego potencjału, czucia, wiedzy itd.

W moim odczcuiu to czyste pragnienie/pragnienia w sercu są tutaj kluczem i to one rozpoczynają drogę. To w oparciu o nie buduje się wizję związku, zawiera się wniej wszystkie wartości, uczucia, pragnienia na których miałyby się związek opierać i które spełniać.. Utrzymując tę wizje/czyste pragnienia, zachowując uczciwość  ze sobą i innymi, będziesz spotykał na swej drodze Kobiety które również tego pragną.  Aby się udało to zrealizować w związku, kluczem jest utrzymanie uczuć/wizji/czystych pragnień i uczciwości. I jeśi będziesz temu a więc sobie wierny to nie jest istotne czy uda Ci się to już z pierwszą partnerką czy drugą, ważne że nawet jeśli Ci się nie uda z pierwszą czy kolejną to  nie zgromadzisz negatywnej karmy bo bedziesz wierny sobie i uczciwości a tym samym każdy związek będzie dla tych z którymi wchodzisz w kontakt budujący/uzdrawiający.

macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-06, 14:16:49 »
no wszystki punkty myślę , że spoko

co do definicji to ten plan karmiczny / droga życia to była zgodna z moimi pragnieniami i z definicji tak z tym jest - nie bez powodu się to wybrało i pod to wybrało rodzine, ciało i wszystko, to taka najlżejsza linia oporu by uzyskać z życia jak najwięcej... popełniając jednak błędy / rozpraszając się , można to nadwyrężyć lub zniszczyć.. tak jak to widzę, ale to moje rozumienie, może tu też coś przydało by mi się rozjaśnić

Cytuj
połączyłbym  umysł/głowę z sercem aby intelekt był w synchronizacji/połączony wtedy moje myślenie i czucie byłoby jednym
fajnie ujęte :)

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-06, 10:37:01 »
To co ja bym zrobił :

- uwolnił się od palnu karmicznego/uświadomił sobie czego  naprawdę pragnę
- uświadomił sobie w pełni czego naprawdę pragnę w sferze seksualnej/co jest naprawde moje w tej sferze;  dopuściłbym wszystke myśli/pragnienia/stłumienia w  tej  sferze, zadał sobie pytania czy to naprawdę moje/czy tego naprawdę chce/czy to uczciwe/skąd te energie ? i uzdrowiłbym/uwolniłbym to co nie moje, w tym to co nie uczciwe, w tym przedmiotowe/kalkulacyjne  traktowanie drugiej istoty
- pozwoliłbym sobie na kierowanie się czystymi uczuciami/sercem bez manipulacji umysłowej, połączyłbym  umysł/głowę z sercem aby intelekt był w synchronizacji/połączony wtedy moje myślenie i czucie byłoby jednym

ale to bym zrobił ja, a Ty na pewno znajdziesz najlepsze działania/rozwiązania dla Ciebie w sobie...

macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-06, 00:10:07 »
Mam pytanie co do związków, w takim  wątku, no bo nie wiem czy wystarczy jakieś wytłumaczenie, a bardziej chyba trzeba to przepracować, ale wszelka pomoc mile widziana. Nie wiem gdzie tu są jakieś (mniemam że emocjonalne / świadomościowe) luki w moim rozumowaniu...

Mianowicie, jak by mi teraz ktoś powiedział, że miałbym mieć żonę (w sensie postanowić być z jedną kobietą, tudzież mieć z nią dzieci) to wydaje mi się taka idea z jakiegoś powodu niedorzeczna - odrzucić całą resztę tych wszystkich pięknych , młodych kobiet ? brzmi trochę jak najgłupszy pomysł na świecie.. . jednocześnie... tak jak bym chyba nie wierzył, że jedna by mi wystarczyła.

Z drugiej strony.,.. nie tak widzę swoje życie, żeby zmieniać kobiety ciągle, czy co pare lat, albo żeby żyć samemu.
Ponieważ dużo sesjowałem ogólnie , to mam z wielu wielu wglądów świadomość że jest kobieta , która jest mi "przeznaczona" na to wcielenie, tzn że umówiliśmy się przed wcieleniem na związek, dzieci, że jest taka, która po prostu jest dla mnie najlepsza... wglądy miałem bardzo szczegółowe. Np dosyć jasne jest gdzie ona jest ( w jakim kraju, to polka, ale nie jest w Polsce). No raczej chciałbym ją już spotkac, ale - wogóle to jak do tego doprowadzić ??? czy będzie to łatwe, żeby ją spotkać i poznać?

oraz,

wydaje mi się - nie wiem czy to świadomość, czy przekonanie (troche na podstawie wgladow z sesji) że jest kobieta - którą już spotkałem - z którą mam karmę, bardzo mocną i bardzo starą, bardzo barwną, z tego co rozumiem mój plan karmiczny, mieliśmy mieć związek, który by nas popchnął do przodu, zaprowadził itd, mam wrażenie inaczej mówiąc, że bez tego związku , będzie mi bardzo ciężko ułożyć sobie życie z tą "przeznaczoną". I to działa chyba też w jej stronę - mógłbym jej bardzo pomóc - ale troche narozwalałem w tym i do niczego między nami nie doszło. Można powiedzieć , że jestem u niej spalony ;) Moge jakoś jeszcze sprobować, ona jest w moich uczuciach jeszcze, no ale nie ważne. Mówię karmiczna , więc negatywnie się kojarzy, ale to są boskie wibracje dobra itp gdy podświadomość dopuszcza ją w uczuciach. Wcześniej jednak , byłem na to totalnie zdecydowany, ale w ciągu ost roku do mnie dotarło, że to ma szanse istnieć tylko jakiś czas. A wczęsniej myślałem, że to moja połowka , miałem też odczucie że to jest wieczne i niesamowite uczucie itd.

jak sobie uświadomić co właściwie jest dla mnie na teraz korzystne ? jak te rzeczy uporządkować ?

abstrahując od tych dwóch, skoro na dziś ani jedno ani drugie "nie wchodzi" , to przydała by mi się jakaś odpowiednia kobieta bo mam pewne potrzeby jak każdy, ale jak mam znaleźć sobie jakąkolwiek panne , zaangażować się, wiedząc , mając tą świadomość, że to nie jest najlepsza, bo jest tamta inna "przeznaczona"?

temat złożony i na każdy akapit chyba oddzielna odpowiedz by się przydała i afirmacje ;)

z góry dzięki za ewentualne podsuniecie / wytlumaczenie tych kwestii :)
« Ostatnia zmiana: 2018-12-06, 00:14:06 wysłana przez macher »

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-10-29, 09:42:47 »
Afirmacje pisane nie mają za zadanie budować przekonań tylko neutralizować blokady energetyczne (poprzez wyłonienie negatywnych myśli, emocji) i przez to budowanie ŚWIADOMOŚCI. Pisze się afirmacje po to by 'wywaliło' sprzeczne z tym przekonania i z nich znów robi się pozytywne i tak samo poddaje się temu procesowi. Idąc tym sposobem jeśli coś jest nieprawdziwe to odpada. 

Myśli są twórczymi siłami, są "formami" dla kształtującej mocy Świadmości, są ukształtowaną mocą/świadomością, tak więc nieważne czy afirmujesz pisząc czy tylko powtarzasz w myślach afirmacje ( afirmować-  aprobować ,  popierać ,  akceptować ,  potwierdzać ,  uznawać ,  przystawać ,  przychylać się ,  opowiadać się za czymś ,  wyrażać uznanie/zgodę ,  zgadzać się na coś ,  odnosić się do czegoś z uznaniem ,  udzielać aprobaty) to fakt budujesz Świadomość, jej stałą forme/ekspresję, w tym przypadku przekonanie - to proces manifestacji/materializacji. To że wywala to co niecharmonizuje z tym co aktualnie tworzysz/odblokowujesz to naturalne, trzeba przetworzyć swoją własną energię/świadomość  którą wsześniej uznałeś za prawdziwą/ukształtowałeś lub przyjąleś jako prawdę, a  która jest sprzeczna z tym co chcesz osiągnać teraz.


Ta afirmacja "Bóg istnieje" budzi świadomość tego. Tak można prowadzić "duchowe" wywody, że nie istniie, że materia to iluzja itd i tak na prawdę to nic nie istnieje. Jak nie masz świadomości Boga ani w niego nie wierzysz, nie czujesz, to spoko, nic mi do tego. U rozwojowców to bardziej świadomość (czucie) niż wiara.

U mnie to niczego nie budzi, budzić może u kogoś kto miał materialistyczny obraz życia "które powstało z niczego w przypadkowym akcie jakiegoś chorego wybuchu" - gdyż wskazuje na jakąś twórczą Siłę, Inteligencję jako Źródło życia zamiast wybuchu z niczego/chaosu ( sic !)

Wszechświat to Żywa Istota - Materia, Energia, Duch(Świadomość) stanowią prawdziwą Świętą Trójcę; Świętą w znaczeniu nienaruszalną a wieć niepodzielną, a wiec stanowiącą całość/jedność , ang. holly od wholeness.

Nie, nie mam świaodmości Boga, mam świadomość Wiecznej Natury Życia, i nie nie jestem "rozowjowcem" nie podążam ścieżką  określona przez kogoś na  jedną "modłę" ..

Jestem świadomą wolną istotą która jest świadoma swego związku z wieczną Naturą Życia, moją własną Pierwotną Naturą i odkrywam moje Życie/rozwijam się na mój własny unikalny osobisty sposób :)

macher

  • Gość
[#]   « 2018-10-28, 01:37:53 »
Afirmacje pisane nie mają za zadanie budować przekonań tylko neutralizować blokady energetyczne (poprzez wyłonienie negatywnych myśli, emocji) i przez to budowanie ŚWIADOMOŚCI. Pisze się afirmacje po to by 'wywaliło' sprzeczne z tym przekonania i z nich znów robi się pozytywne i tak samo poddaje się temu procesowi. Idąc tym sposobem jeśli coś jest nieprawdziwe to odpada. 

Ta afirmacja "Bóg istnieje" budzi świadomość tego. Tak można prowadzić "duchowe" wywody, że nie istniie, że materia to iluzja itd i tak na prawdę to nic nie istnieje. Jak nie masz świadomości Boga ani w niego nie wierzysz, nie czujesz, to spoko, nic mi do tego. U rozwojowców to bardziej świadomość (czucie) niż wiara.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-10-27, 13:57:44 »

Ta prosta odpowiedź jednak jest ok: "miłość istnieje" , tak samo "Bóg istnieje" też działa

Czasem człowiek pod wpływem jakiejś sytuacji , czy szeregu sytuacji może dojść do takiego wniosku że nie istnieje...


Dla jednych istnieje dla innych nie istnieje..

Wiara w to że Bóg istnieje to religia.

Nic mi do czyjeś wiary, zauważam jednak ze ludzie wierzą w różne rzeczy jedni za wiarę (w Boga) umierają, inni w jego imię zabijają,
jeszcze inni "urzeczywistaniają" Boga w sobie - dopiero się nim stając, jeszcze inni uważają się za Boga kóremu inne istoty mają służyć, jeszcze inni wierzą że znają jego wolę a ty samym mają prawo aby mówić innym jak mają żyć.

A Natura obejmuje to wszystko i patrzy na to z Miłością.

Mówi się ze Miłość jest ślepa, a to nieprawada. To wiara jest ślepa, tam gdzie pojawia się wiedza.. wiara traci rację bytu.. Na samej wierze, można zbudowac "kościół" lub inna sektę,
dlatego przedmiot wierzeń trzeba zawsze zbadać do samego końca o ile komuś zależy na wiedzy/wolności/Prawdzie.


Wystarczy spojrzeć na Przyrodę  (nie trzeba w to wierzyć, to widać) aby zauważyć że Natura Życia przejawia się na nieskończenie wiele sposobów, jest wiec w Naturze Życia imanentna moc samokształtowania/samoekspresji.
Ta sama moc stoi za mocą afirmacji, ja w Boga nie wierzę ( to moje świadome użycie wiary w celu ochrony przed wszystkim co związane z tą koncepcją a tak naprawdę przed agresywnym systemem przekonań oraz istotami które manipulują/wykorzystują opierając się na tej wierze) wiem jednak ze każda istota jest Twórcą/Twórczynią własnego życia/przeznaczenia, a więc że moc zmiany/kształtowania/formowania jest nam imanentna/naturalna.

macher

  • Gość
[#]   « 2018-10-26, 21:47:10 »
Afirmacje to mega.. mega potężne narzędzie.

Łatwo o tym zapomnieć, podświadomość łatwo może nas przekonać, że nie.. że lepiej zróbmy coś innego.
Afirmacje ? A co to takiego ? Ile to razy już po tym gdy uświadomiłem sobie moc tego podejścia / narzędzia, żyłem jak by nie wiedząc o tym.

Szczególnie samoocena jest mega ważna. To właściwie jeden filar na którym opiera się całe Twoje życie.

macher

  • Gość
[#]   « 2018-10-26, 21:39:58 »
Czuję gdy afirmuje. Tylko nie za mocno...

Ta prosta odpowiedź jednak jest ok: "miłość istnieje" , tak samo "Bóg istnieje" też działa

Czasem człowiek pod wpływem jakiejś sytuacji , czy szeregu sytuacji może dojść do takiego wniosku że nie istnieje...

Dzięki za odzew :)

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-10-25, 13:32:03 »
macher

Tak jak muszka91, intencja/wola pragnienie dostrojenia się do Miłości i prawa łapka na sercu i ...

****

"NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO (jak miłosc)"  to blokada przepływu Miłości, jeśli świadomie czujesz już Miłość, wiesz jak Ona się wyraża, w jaki sposób traktuje siebie osoba która kocha siebie, to rozumiesz że to nie prawda i wtedy  po prostu trzeba wejść w te blokadę z Miłością np

poprzez wole/intencję  i z pomocą Miłości :

- mogę to uzdrowić, mogę to uzdrowić z Miłościa, uzdrawiam to z pomocą Miłości, Miłość istnieje, wybieram Miłość ,Kocham siebie , Wybaczam sobie, Wybaczam innym itd

czasami wczesniej trzeba wejść mocniej w blokadę aby zobaczyć/poczuć jakie emocje/inne przekonania stanowią jej ładunek energetyczny czyli zaczynasz wchodzić w blokadę z zangażowaniem mówiąc że "nie ma czegoś takiego jak miłość, nie ma czegoś takiego jak miłość, pozwalając pojawiać sie kolejnym myślokształtom np  pierdolę miłość, pierdolę wasz wszystkich , nienawidzę , nienawidze itd. tym samym docierasz do  źródłowej emocji którą z koleji  poprzez wolę/intencję i z pomocą MIłości uzdrawiasz:

- mogę to uzdrowić, mogę to uzdrowić z Miłością, uzdrawiam to z pomocą Miłości, Wybieram Miłość,  Kocham siebie, Wybaczam sobie, Wybaczam innym  itd

jesli jednak blokada jest duża i nie możesz wejść w rezonans z Miłością i  na poziomie świadmym nie czujesz Miłosci, nie wiesza jak się ona wyraża trzeba najpierw rozpracować to intelektualnie :

-No ok w tej chwili nie ma czegoś takiego jak Miłość we mnie, ale gdyby miała się pojawić to jak by się przejawiła według mnie ? co byłoby aktem miłości do siebie ? czy byłby to może delikatny dotyk ? czy byłoby to np objęcie siebie z czułością/delikatnością ? a może w inny sposób ? I jak już to odkryjesz to potrzebna jest wola/decyzja: mogę to zrobić ! ( i trzeba to zrobić), mogę objąć siebie.. mogę dać sobie w ten sposób miłość, mogę robić to sobie, moge kochać siebie a więc Miłość istnieje.. itd..


muszka91

  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-10-25, 09:25:14 »
macher,

Ja bym kontemplowała miłość na sercu zamiast afirmacji. Jeśli poczujesz miłość na serduchu to jest odpowiedź na "nie ma czegoś takiego jak miłość" . Jak już ją poczujesz to później możesz sobie afirmować tą miłość do siebie. ;)
Najlepiej jednak nią siebie obdarzać czując ją do siebie. :)

Prawa łapka na sercu i na wydechu "miłość" :) pozdrawiam

macher

  • Gość
[#]   « 2018-10-24, 22:13:34 »
Afirmuje miłość do siebie, jak sformułować afirmacje-odpowiedz gdy z podswiadomosc 'mówi' że "NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO (jak miłosc)" ? Może są jakies sprawdzone ktore uderzają w tego typu nastawienie..

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2018-02-23, 10:12:31 »
Mi też:)))

Często bardziej działa, niż "akceptuję, jestem otwarty, pozwalam sobie, to w porządku". Nawiązuje bezpośrednio do umiejętności bycia w jakimś stanie lub  jakiejś umiejętności i talentów.

Umiem czuć miłość, radość, akceptację.
Umiem być w szczęśliwym związku. Umiem tworzyć szczęśliwe związki miłości i zrozumienia.
Umiem zarabiać potrzebne mi pieniądze.
Umiem znaleźć odpowiednią dla mnie pracę.
Umiem realizować moje marzenia.
Umiem rozmawiać z Bogiem. Umiem słuchać Boga.
Umiem tworzyć szczęśliwe spełnione życie.

Przywraca samodzielność i sprawczość w życiu i rozwoju.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-02-21, 15:35:48 »
Coraz bardziej podoba mi się to słowo "umiem". :-)))