Michał
Podatność na takie manipulacje jest wtedy, gdy mamy długotrwałe zblokowania na seks, gdy odmawiamy sobie seksu i go mocno ograniczamy. Wtedy jak już się uda nawiązać jakąś relację seksualną to kurczowo się chwytamy tego jak ostatniej deski ratunku i tu już można zrobić z Tobą wszystko aż do tej granicy, gdzie sobie powiesz że ten seks to nie jest warty aż takich poświęceń. Każdy ma ta granicę w innym miejscu w zależności od samooceny, parcia na seks i wielu innych czynników.
Myślę, że nie warto pakować się w relacje seksualne z byle kim, szczególnie że sam akt seksu mocno miesza energię i współżycie z pomieszanymi panienkami wprowadza zamęt w głowie. Dla rozwoju to na pewien sposób jak fajki i alkohol.
Lepiej więc być cierpliwym i poczekać na kogoś z potencjałem, osobę która ma dobre intencje wobec Ciebie (chociaż z grubsza i świadomie chce dbać o to) i której po prostu nie w głowie takie chore manipulacje.
Zresztą naprawdę dobry i przyjemny seks to będziesz miał z kobietą, dla której ten seks jest okazją do wspólnej zabawy i przyjemności, która nastawiona jest na wzajemne zbliżenie, która lubi odkrywać w sobie swoją boską, zdrową seksualność. Wtedy się dzieją naprawdę ciekawe rzeczy, a seks potrafi pozytywnie zaskakiwać nawet po kilku latach wspólnego pożycia. To jest niekończące się odkrywanie nowych, coraz przyjemniejszych rejonów i tym nie idzie się znudzić
A gdy dla kogoś seks jest przede wszystkim narzędziem do zmanipulowania drugiej osoby, do osiągania swoich egoistycznych celów i innych dziwnych gierek to nie ma co liczyć na to co wyżej. Może i potrafi być dziko i namiętnie, podniecająco, itd. ale to i tak się nie umywa to boskiego, tantrycznego seksu.
Warto o tym pamiętać, bo nim podświadomość pociągnie za nieprzytomnymi podnietami i wpakuje w jakąś niefajną relację brużdżąc tylko jeszcze bardziej w temacie seksu - lepiej ochłonąć i skupić się na sobie, odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie - czy rozwijanie tej relacji będzie zgodne z szacunkiem do mnie samego?