Karina,
W takim razie jak tłumaczysz to, że wszystkie istoty żywe się starzeją? (A
wyjątki są bardzo różne od nas.) Jeśli to jest program, to znaduje się również w ciele, i to na jego bardzo fundamentalnym poziomie.
Oczywiście, na starość składa się wiele czynników. Witek wspomniał o już jednym -- skracaniu telomerów (czyli ograniczeniu ilości podziałów komórkwych), to wydaje się być najbardziej wrodzone. Pozostałe to chyba w większości skutki "zużycia materiału" dla ciała zaprojektowanego na optymalną wydajność kilkudziesięciu lat.
Inga,
Tak, też czytałem że genetyka jest najważniejsza w długowieczności.
Maciejka,
Pardon, miałem na myśli osobę obserwującą. Choć oczywiście sam właściciel włosów też jest ważny, jeśli zachouje się jak nastolatek to raczej to będzie razić w oczy.
Żeński przykład pięknej siwizny jaki przychodzi mi na myśl to (zamieszczana to czasem) Renata Cyzman-Bany. Jest to też dobry przykład osoby która dobrze czuje się w sowim wieku i roli z nim związanej.
No i właśnie, kolejna kwestia która mnie ostatnio nurtuje to odnajdowanie się w rolach społecznych pasujących do wieku, Oczywiście nie chodzi mi to o jakieś sztuczne zasady w stylu że dziadek nie może się wygłupiać, babcia nie może myśleć o seksie, a nastolatek ma się nie wypowiadać bo guzik wie
Bardziej o ogólnym schemacie na zasadzie (i duużym przybliżeniu):
dekady 0-2: człowiek uczy się i zaczyna rzeczy
3-5: człowiek działa, rozwija to co zaczął, wychowuje swoje dzieci
6+: człowiek służy radą, przekazuje owoce działanie kolejnemu pokoleniu, jego dzieci wychowują swoje dzieci
Bonusowy komiks na akceptację przemijania