Autor Wątek: Karma a sceny z zycia - przeznaczenie ludzi i narodow  (Przeczytany 17885 razy)

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-08-25, 21:18:35 »
Mniej więcej tak wychodzi.
Ani Ty nie wiesz, ani ja nie wiem, jaką karmę mieli ci ludzie? Co za obciążenia sobie zgromadzili w poprzednich wcieleniach i w życiu, które omawiasz. Jakie naprawdę mieli intencje wobec siebie i swego życia?
Zdaje się, ze chciałbyś, żeby za te zbrodnie był odpowiedzialny Bóg i Jego doskonały plan?
Wiemy, że Żydzi czekali na gehennę i nawet niektóre grupy chasydów się o to modliły. Podobno Jahwe im to przepowiedział jako realizację boskiego planu!
Wiemy, że Polacy często chcieli zostać świętymi chrześcijańskimi. A to było możliwe dzięki niewyobrażalnym cierpieniom. Niektórym się to nawet udało! JP II beatyfikował i kanonizował kilka ofiar II wojny światowej i prześladowań komunistycznych. Na uświęcenie doczekali się nawet zbrodniarz wojenny - biskup Stiepanić z Chorwacji i pewien rzezimieszek z Chin (potraktowani jako ofiary zbrodni komunistycznych).
Tak, wiemy,  że chrześcijanie są przekonani, że boski plan dla nich polega na staniu sie świętymi!
Ale to wszystko kicha i ściema, która miesza w głowach wiernych.


W rozwoju wykonujemy praktykę medytacji i kontemplacji. Wtedy wszystko staje się prostsze i jaśniejsze. Wtedy zauważamy, że w Bogu i Jego planie nie istnieje zło, nie istnieją zbrodnie, cierpienia, starania itp. I uczymy się, że kiedy odwołujemy się z wiarą do boskiej Mocy, to zdarzają się cuda.  Np, do wyżynanej wioski ktoś  nie dotarł na czas i to uratowało mu życie. Albo nie zdążył na samolot, który uległ katastrofie. Albo zamienił się z kimś na miejscówkę (autentyczne przypadki podczas katastrofy smoleńskiej).
Naprawdę, bardzo mało jest ludzi, którzy wybierają boskie prowadzenie, zamiast słuchania przywódców czy rodziny itp. Tak bardzo mało, że mówimy o cudach jako o czymś wyjątkowym. Zaś normą wydaje się cierpienie (na zamówienie).
« Ostatnia zmiana: 2013-08-25, 21:21:52 wysłana przez Leszek.Zadlo »

Magic

  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-08-25, 20:22:06 »
Leszku ale ja nie rozumiem jak to moze tak funkcjonowac :/ Czyli jest boski plan a my go wykonujemy lub nie a Wszechmogacy sie nie angazuje? I jesli to nasze wybory i intencje (karma) tworza nasza rzeczywistosc to wszyscy wybici i torturowani przez bandy UPA mieli taka nieuswiadomiona intencje i szukali tych wrazen zyjac w soich wioskach (nie majac pojecia co sie dzieje na swiecie)? Albo jak kobiecie w zaawansowanej ciazy rozcinali brzuch, wyrywali i zabijali dziecko po czym wsadzali i zaszywali w brzuchu zywego kota to podswiadomie realizowali jej i dziecka oczekiwania? Powaznie pytam, bo nie potrafie tego sobie wyobrazic.... A chcialbym. Bardzo.

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-08-25, 20:13:26 »
Karma to gra intencji. Intencje się dogrywają, a podobne przyciąga podobne.
Boski plan jest niezmienny dla wszystkich. ALBO POTRAFIMY GO ODKRYĆ I REALIZOWAĆ, ALBO SPEŁNIAMY SIĘ W REALIZACJI KARMICZNEJ ILUZJI. Oczywiście, chwilowo możemy być trochę tu i tam.
Boski plan to szczęście, zdrowie, milość, mądrość, moc, światłość, świadomość, spokój, pewność i doskonałość w przejawianiu sie i działaniu.

Magic

  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-08-25, 18:29:20 »
Zastanawiam sie czy jest mozliwe, ze karma moze takze oddzialywac na cale grupy ludzi - taki jakby Plan Boski dla mas. Mysle o tym w kontekscie Wypraw Krzyzowych, Podboju Nowego Swiata, Zbroni Wolynskiej, Ludobojstw w Afryce czy aktualnej sytuacji w krajach muzulmanskich.
Czy ludzi, ktorzy dopuszczali sie okrucienstw w tamtym okresie powinnismy uznac za poslannikow Boga wykonujacych wyzszy plan? Czy taka byla karma calych wiosek, wsi, miast i osad ludzkich aby w okrutny sposob zostac wyzrnietymi co do ostatniej nogi ostatniego nienarodzonego dziecka? Czy ktos moze zasugerowac, ze oni wybrali sobie taki koniec przed przyjsciem na swiat?
Wielu z nas pozwala sobie na rozwazania bazujac na tym co nam sie wydaje albo co nam pasuje do ogolnego odbioru swiata. Wiekszosc z nas ma gdzie mieszkac, ma prace, rodziny, mniejsze lub wieksze plany na przyszlosc i w zaciuszu domowego ogniska oddaje sie rozwazaniom i medytacjom probujac podazac droga wewnetrznego spelnienia i cichej duchowej realizacji. Czy komfort nie doswiadczania rzeczy, ktore dzieja sie w innych zakatkach swiata i blogoslawienstwo niewiedzy nie moze doprowadzic nas do iluzji zorganizowanej rownowagi i stabilnego planu, ktory tak na prawde wynika tylko z naszej stagnacji w dobrobycie? To troche jak z Budda, ktory dopoki zyl w palacu i nie widzial drugiej strony medalu zycia nie widzial tez tak na prawde calej jego istoty i prawdy o nim.
« Ostatnia zmiana: 2013-08-25, 18:39:42 wysłana przez Magic »