kopergamin trolluje (Myślę że sam by się przyznał jakby zapytać). kopergamin pisze, bo Leszek pisze, by wrzucić jakiś pastisz albo folklor wobec wypowiedzi pod którymi się nie podpisuje. Więc nie chodzi o to by tworzyć przestrzeń do takiego sposobu działania na forum.
Z lyndem zgadzam się w tym sensie, że zwraca on uwagę na wartość znalezienia i prześledzenia materiałów źródłowych dot. danej informacji bo czasem się zdarza że pojawiają się linki, gdzie śledząc je do źródła, okazuje się że jest inaczej, albo dana teza z linka jest niesprawdzona. Nie zgadzam się z chęcią przekomarzania się Lynda, czy dążenia do prawdy (względnie obiektywnej) za wszelką cenę, bo można po prostu wstać od stołu i nie uczestniczyć w ciągu dyskusji których nie widać końca. Ogólnie, dla mnie wątek dot. Mistyki, to była samowolka, były tam decyzje z którymi Leszku bym się nie zawsze zgodził (odnośnie usuwania użytkowników itp.), ale nie wkładałem w to rąk, bo wychodziłem z założenia i nadal wychodzę, że jak ktoś tam wchodzi, to wchodzi w tą batalię na własną odpowiedzialność. Uważam, że stosowałeś tam Leszku chwyty, na podobnym poziomie co dyskutanci, nawet jeśli twoim świadomym celem nie było prowokowanie ich do walki z Tobą. Ale zawsze można odstąpić od walki i zignorować to że inni poczuli się sprowokowani do batalii. Prawda, bądź domniemana prawda (bo tu punkt widzenia się różni), nie musi wtedy tracić na wartości czy znaczeniu i jeśli się w coś wierzy, można się zająć prezentowaniem argumentów które przekonują opozycję i pozwolić na taką dyskusję, aniżeli brać do siebie to że dla oponentów argumenty są na poziomie papierka ze słowami. Jak nie chcą przyjąć argumentów, dać im spokój i pozwolić wierzyć w co chcą.
Ludzie którzy się tam z Tobą nie zgadzali (poza tym, co było celowym trollingiem w tamtym wątku), robili to głównie nie z tego, że chcą popierać np. rusofobię, syjonizm czy banderyzm (edit - i tutaj dodam, dlatego nie uważam za prawdziwe/adekwatne, oskarżanie dyskutujących o to) ale dlatego że nie przekonywało ich to co pisałeś i obiektywizm informacji z linków które wrzucałeś. Więc jest to starcie różnych wizji rzeczywistości i ocen prawdziwości informacji, a nie celowe z którejś strony, poparcie do np. barbarzyństwa, bo myślę że każdy kto tam pisał nie ma takich zapatrywań, jedyne o co był tam konflikt, to o to czy barbarzyństwo rzeczywiście się pojawia na taką skalę jak to opisywano, czy nie. I czy bieżące tendencje, faktycznie prowadzą to odnowienia nazizmu/banderyzmu na dużą skalę, czy nie. I po prostu dyskutanci, nie czuli się przekonani do tego, że tak jest, dlatego prezentowali swoje zdanie i go bronili, tak jak ty Leszku prezentowałeś swoje. Dla mnie nie ma w tym winnych, gorszych, tylko dwie strony które chcą uczestniczyć w tym samym konflikcie, działając na tym samym poziomie energii, słów itp.
Co do Hnaffa, myślę że on na końcu był po prostu na tyle sfrustrowany, że zaczął się odwoływać do prywaty. To też nie jest zachowanie które zasługuje na wsparcie, ale - na wojnie zasady z czasem przestają funkcjonować. I to wraca jak bumerang gdy się w jakiejś uczestniczy.