Autor Wątek: Świadomy wybór czy karmiczny dług?  (Przeczytany 7377 razy)

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-04-20, 21:42:34 »
No, jeżeli szybciej powiemy niż pomyślimy, to może byc problem :)

I takie "mówienie bezpomyślunkowe", tudzież wygłaszanie opinii, gł. o innych ludziach, to jest do przepracowania.

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2017-04-20, 04:28:54 »
Odlot od rzeczywistości może się wydawać atrakcyjny. Ale... wszystko, co utrudnia życie nam lub innym, jest do odreagowania. Tak jak misje.
"Z reguły czujemy się tu obco i samotnie, (To jest na pewno do uzdrowienia poczucie alienacji).
To reszta musi nas zrozumieć i stworzyć nam odpowiednie warunki do życia." (Reszta NIC nie musi!)
Itd. Nie chce mi sie analizować całego tekstu. 
Dzieci Indygo są podobno bardziej inteligentne od reszty, więc niech używają swej inteligencji w sposób KONSTRUKTYWNY, zamiast roszczeniowego. :)
« Ostatnia zmiana: 2017-04-20, 04:35:09 wysłana przez Leszek.Zadlo »

Laka

  • Wiadomości: 2 310
  • Płeć: Kobieta
    • BlueFaerie
  • Andżelika Sobczak, sesje regresingu, wypalanie węzłów karmicznych, masaże Lomi Lomi
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2017-04-19, 23:32:15 »
Ja w tym nic zlego nie widze. Wszystko zalezy jak się to rozumie :)

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-04-19, 22:41:42 »
Może to ?

Cytuj
- Z wrodzonym wstrętem do dyplomacji zawsze i wszędzie mówimy, co myślimy, a raczej szybciej mówimy niż zdążymy pomyśleć.

Przysparzamy sobie tym wielu wrogów, jesteśmy jednak głęboko świadomi UNIWERSALNYCH PRAW KOSMICZNYCH. Nie uznamy żadnych innych - za nic! 

A może to ?

Cytuj
   Bywamy bardzo inni i trudno nam dopasować się do reszty. To reszta musi nas zrozumieć i stworzyć nam odpowiednie warunki do życia. 

Czyżby to ? ;)

Cytuj
  Konsekwentnie demaskujemy, co głupie. Dążymy do usunięcia przestarzałych konwenansów oraz bezsensownych przepisów, praw i reguł, jeśli ograniczają wolny rozwój. 

To wszystko podpada mi pod niebieskie UA :)


Laka

  • Wiadomości: 2 310
  • Płeć: Kobieta
    • BlueFaerie
  • Andżelika Sobczak, sesje regresingu, wypalanie węzłów karmicznych, masaże Lomi Lomi
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2017-04-19, 18:06:44 »
Leszku a co tu odreagowywac ?

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2017-04-19, 08:45:07 »
Bardzo ciekawy art. nt. Dzieci Indygo, pisany z punktu widzenia jednej z takich osób. Pewnie się przyda do odreagowania róznych misji i wzorców takim osobom, jesli trafią na sesję:
Ewa Gacek:
"DZIECI INDYGO , czyli - O NAS :
Najwcześniejsze Dzieci Indygo pojawiły się w niewielkich grupkach w późnych latach 50-tych i w 60-tych, aby zbadać tę planetę na użytek większej grupy, która ma podążyć ich śladem." Pionierzy znaleźli się wśród twórców ruchu hippisów, po nich przybywało nas coraz więcej, zaś główna fala narodzin przypada na potomstwo dzieci-kwiatów (lata 70-te).
O ile zatem trudno nas namierzyć po dacie urodzenia, o wiele łatwiej rozpoznać po ewidentnych cechach charakteru:
- Jesteśmy starymi duszami, choć niekoniecznie z długim stażem na planecie Ziemia.
Pod pojęciem "stara dusza" kryje się "mądra i doświadczona".
Z reguły czujemy się tu obco i samotnie, gdyż inaczej czujemy i kierujemy się innymi potrzebami niż nasi bliscy. Bywamy bardzo inni i trudno nam dopasować się do reszty. To reszta musi nas zrozumieć i stworzyć nam odpowiednie warunki do życia. Nie bez powodu piszą o nas książki.
- Każdy z nas ma głębokie, wszystkowidzące oczy już we wczesnym dzieciństwie.
- Bezwiednie "czytamy" w kronice Akaszy i posiadamy Wiedzę, której nikt nam nie przekazywał i której nie czytaliśmy w książkach.
- Okresowo możemy być zagubieni bądź zbuntowani, lecz w sprzyjających warunkach bytowych jesteśmy radośni, idealistyczni i pełni pomysłów.
- Czasem w naszej obecności manifestują się różne, bliżej niezbadane zjawiska. Na zdjęciach pojawiają się najdziwniejsze energie, przedmioty zachowują się w sposób niekonwencjonalny.
Na pewno nie jest z nami nudno.
- Posiadamy niewyczerpane pokłady twórczej energii i liczne talenty. Inspiracje czerpiemy wprost ze Światła, ze snów, z słów zasłyszanych na ulicy. Nieustannie atakujące nas pomysły pojawiają się w naszych głowach szybciej, niż zdołamy je realizować.
- Myślimy niemal wyłącznie abstrakcyjnie i zawsze w sposób nowatorski, ale... nie jesteśmy prymusami. Bystrość umysłu w połączeniu z ogromną niezależnością sprawia, że nasza błyskotliwość i talenty gasną podczas nudnych lekcji w szkole.
Niektórzy z nas bywają nawet uznani za cierpiących na zespół ADD lub ADHD, tymczasem my odmawiamy koncentracji i uwagi w obliczu przedmiotów dla nas zbędnych. Gdy nie ma innego wyjścia, "chorujemy". - Uzdrowienia wymaga... system edukacji!!!
- Kochamy Naturę, harmonię, piękno. W zetknięciu z każdą żywą istotą objawiamy silną empatię.
Gwałtownie reagujemy na krzywdę, czynioną komukolwiek, szczególnie nie umiemy znieść cierpienia zwierząt. Głębokie poczucie wspólnej JEDNOŚCI sprawia, że to co boli innych, w takim samym stopniu boli i nas.
Jesteśmy gotowi zrobić WSZYSTKO, by uczynić Ziemię miejscem bezpiecznym i pełnym miłości. Kieruje nami pragnienie szczęścia w idealnym świecie naszych marzeń.
- Wobec ludzi pragnących zmian potrafimy być ciepli, przyjaźni i pełni miłości, stajemy się jednak bezwzględni, zimni i bezkompromisowi, gdy ktokolwiek stanie na drodze naszych celów, wywiera na nas presję, stara się nas zdominować lub wciągnąć w swoje brudne gry.
- Cechą, która zdecydowanie różni nas od reszty ludzi, jest pokonany "GEN NIEWOLNIKA".
Chodzi o uszkodzenie, które sprawia, że historia ludzkości sprowadza się do długiej listy wzajemnych podbojów i albo jesteśmy podporządkowani albo zniewalamy innych. Kaleczymy siebie nawzajem i - jak mawia stare przysłowie - "niewolnik nie chce być wolny, chce tylko zostać panem niewolników".
Nowa Era ma przerwać błędne koło obłąkańczych relacji i stanie się to pod warunkiem, że wspólnie dokonamy przemiany świadomości. Musimy skupić się na siłach duchowych!
Dzieci Indygo zmuszeni są to robić, czynią to instynktownie o samym swoim istnieniem stanowią przykład. Wskazują innym drogę.
- Buntownicza Natura, niesubordynacja, skłonność do ryzyka i wyjątkowo ostry temperament sprawiają, że można nas zabić, ale nie można nas do niczego zmusić. Nie ma nad nami "boga" ani prawa, w imię których ktokolwiek mógłby egzekwować od nas czyny sprzeczne z naszym wewnętrznym JA (prawami Uniwersum).
Nie da się nas wtłoczyć w stare ramy edukacyjne, w przebrzmiałe systemy społeczne, religijne, polityczne czy prawne... Nie uznajemy bezsensownych ograniczeń, nie potrafimy poddać się niezdrowym układom w domu, w szkole, w pracy... Nie ugniemy karku przed głupszymi od nas i wcale nam nie zależy, by ktokolwiek uginał go przed nami.
- Dobra intuicja (czasem również zdolności telepatyczne) sprawiają, że wiemy, kiedy jesteśmy oszukiwani i kiedy oszukiwani są inni ludzie.
- Z wrodzonym wstrętem do dyplomacji zawsze i wszędzie mówimy, co myślimy, a raczej szybciej mówimy niż zdążymy pomyśleć. Przysparzamy sobie tym wielu wrogów, jesteśmy jednak głęboko świadomi UNIWERSALNYCH PRAW KOSMICZNYCH. Nie uznamy żadnych innych - za nic!
W naszym świecie prawdziwa władza jest tam, gdzie wszyscy podwładni dostrzegają w niej sukces dla siebie!
- Jesteśmy nieprzekupni i odporni na stan posiadania.
Jedyne, co dla nas cenne, to MIŁOŚĆ i nasze ideały. Świat materii jest tylko tłem, pieniądz - tylko środkiem. Zbędne są nam rezerwy, rzadko gromadzimy coś na zapas, nie można nas przestraszyć UTRATĄ czegokolwiek. Jesteśmy i pozostajemy WOLNI.
- Posiadamy doskonałe wyczulenie na przejawy wszelkiego absurdu.
Absurdem jest dla nas to, co jeśli nawet społecznie lub religijnie poprawne, wchodzi w konflikt z uniwersalnym prawem. Jakakolwiek dyferencja między rzeczywistością duchową a idiotyzmem, wynikającym z rozporządzeń ziemskich urzędasów, razi nas brakiem logiki!
Odruchowo obnażamy wszelki bezsens, wspomagając się czasem ostrym, satyrycznym poczuciem humoru. Konsekwentnie demaskujemy, co głupie. Dążymy do usunięcia przestarzałych konwenansów oraz bezsensownych przepisów, praw i reguł, jeśli ograniczają wolny rozwój.
W ten sposób jako całość (wszystkie dzieci indygo) dokonujemy powolnych przemian w myśleniu ludzi na całej planecie.
I tu najczęściej nasza "wzniosła rola" się kończy, bo jeśli ktokolwiek sądził, że zmiany pojawią się SAME, przywiezione przez nas w kosmicznych walizkach, jest w błędzie.
Przemiana musi dokonać się we wnętrzu każdego człowieka, by stała się wyraźnie odczuwalna w jego życiu, a potem w życiu całej ludzkości.
Ogólnie rzecz biorąc jesteśmy najzwyklejszymi ludźmi pod Słońcem!!! Podlegamy tym samym uwarunkowaniom i tak samo obarczeni jesteśmy karmą. Tak samo jak wszyscy jesteśmy zmuszeni rozwijać wewnętrzne mistrzostwo. Nasza droga do doskonałości jest równie daleka jak u każdego innego człowieka.
Jak człowiek, obdarzony talentem muzycznym, musi go najpierw rozwinąć, tak my - obdarzeni zdolnościami szamańskimi, mamy przed sobą trudną drogę.
KIM NA PEWNO NIE JESTEŚMY...
Stanowimy zjawisko, które wielu ludzi traktuje na równi ze wszystkim, co paranormalne, a to błąd. Umiejętności jak np. jasnowidzenie przydatne są w pracy różnej maści szpiegów - często do poszukiwania zwłok lub wyśledzenia, z kim Kowalski zdradza swoją żonę...
Zdolności te (czysto psychiczne) są cechą niższą, spotykaną też u zwierząt. Niosą konieczność pracy "na usługach", która nikogo nie skłania do wielkich przemian. Jasnowidzący obracają się głównie w astralu i widzą wyłącznie dany moment, nie praprzyczynę ani rzeczywistość (stąd tak często się mylą).
My skupiamy się na rozwoju INTUICJI i kreatywności. Z jasnowidzenia potrafimy nagle i niespodziewanie skorzystać (np. w chwilach poważnych zagrożeń zejdziemy w astral), ale na co dzień jesteśmy od tego WOLNI. Poruszamy się po światach wyższych - mentalnych. Tam, gdzie sami tworzymy nasz świat i sami możemy go zmieniać.
Żadne z nas nie może być channel-medium, gdyż silne poczucie niezależności nie pozwala nam oddać ciała (aparatu mowy, piszącej ręki...) we władanie tak naprawdę nie wiadomo czyje.
W przypadku, gdy istoty z innych wymiarów chcą nam coś przekazać albo - co często się zdarza - POMÓC, mają otwartą drogę do świata naszych snów (wizji, przeczuć...) . Mogą się też ujawnić na ceremoniach ayahuaski. W obydwu przypadkach przychodzi do nas mnóstwo ułatwiających życie wskazówek i wiele ostrzeżeń.
Nie jest też prawdą, że nasza aura ma kolor indygo. Barwa ta przeważa tylko czasami, często w młodości, gdy zajęci jesteśmy tworzeniem swoich światów... Poza tym dysponujemy całą paletą - zmienne kolory aury to wskaźnik temperatury i rodzaju uczuć. Byłoby mało ciekawie, gdybyśmy mieli dostęp tylko do jednej frekwencji.
DO NASZYCH ZADAŃ NALEŻY inicjowanie procesów uzdrawiania i transformacji.
W ramach kosmicznej zmowy masowo przybyliśmy w skomercjalizowany świat Zachodu, by zainicjować zmiany i wskazać kierunek dalszego rozwoju ludzkości. Mamy wymusić na ludziach powrót do natury i tworzenie nowego systemu edukacji, który następnie zmieni oblicze struktur społeczno-politycznych. Pragniemy, by każdy człowiek stał się WOLNY.
Każdy z nas jako maleńki trybik w wielkiej machinie wypełnia swoją rolę, ja np. pomaga ludziom dotrzeć do naturalnych potencjałów - tak, by każdy mógł podążać wyłącznie własną ścieżką (nie moim) i realizować wyłącznie własne cele (nie moje) - w harmonii z Całością, w poczuciu własnego szczęścia i spełnienia, w oceanie miłości..."

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-09-24, 11:32:35 »
nie każdy ma taką karmę sławy która mu się z tym łączy i nie każdy potrafi zrobić atut z tego co inni uznają za ograniczenia i niedoskonałości, a to o czym piszesz to kwestia radzenia sobie z wpływem zewnętrznym, można podejść do tego rodzaju wpływów jak do choroby - na zasadzie ignorowania, gdy jednak podatność jest częścią takiej karmy,  wtedy bywa to trudne (w innym przypadku podchodzi się na zasadzie "zwisa mi to co o mnie myślisz i co do mnie mówisz, więc spadaj buraku", albo ze zrozumieniem dla reakcji drugiej strony  i idzie się dalej ) ,
 można więc stosować obronne techniki, można wykształcić i rozwijać umiejętność skutecznego uwalniania się od skutków tego co weszło z zewnątrz , wszystko w ramach świadomego wyboru który nie jest jednorazowy i trwały, ale jest sposobem na świadome życie , wtedy nie dołujemy się sami nawet już myślami o ew. odrzuceniu, nie nakładasz  i nie dokładasz sobie kolejnych warstw tylko akceptujesz takie czy inne  skutki tej choroby, w rodzaju odruchowych reakcji ludzi, ale im nie ulegasz

siłę psychiczną można budować samemu można też prosić o wsparcie i ochronę ze strony duchowych sił , np. boskich opiekunów czy aniołów  (to tak na marginesie, nawiązując do pytania w innym wątku w czym niby mogą pomóc )

gdy dostosowujesz działania do problemów które się pojawiają i trwale lub nietrwale je rozwiązujesz, choćby tylko częściowo niwelując ich skutki - w tym drugim przypadku nastawiasz się na powtarzalność - wtedy  jest to trwała świadoma postawa w świecie nietrwałych zjawisk opartych na akcji-reakcji  ; )

przykład takiej strategii obronnej na przykładzie lekarza  Syryjczyka mieszkającego w Polsce od dawna, chodzi o to wideo w połowie strony:
http://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/1,48722,18844743,syryjczyk-od-22-lat-w-polsce-skad-w-was-tyle-nienawisci.html

jaskier

  • Wiadomości: 908
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-09-23, 22:07:34 »
No cóż, modelke podziwiam, ...  Vujicia też, ja bym tak nie mógł ... przynajmniej nie na trzeźwo i przytomnie.
Cały problem w tym "świadomym wyborze" jest taki że jest on nietrwały. Ot każdy chciałby wybrać, nie przejmować się "czymśtam". Przejdzie ktoś na ulicy, popatrzy jak na trędowatego i czar decyzji pryska, znowu w głowie gromadzą się chmury.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-09-23, 10:32:05 »
a to jeszcze sprawy sercowe i nie tylko na przykładzie ślepego człowieka i jego życia:
"Ich miłość wybucha przez internet, była szybka i gwałtowna. Wystarczyło pierwsze spotkanie, do którego doszło zaledwie 2 tygodnie od rozpoczęcia korespondencji, żeby oboje wiedzieli, że są sobie przeznaczeni."
http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,15621911,To_nie_film__ta_niesamowita_historia_wydarzyla_sie.html

podsumowując:
ograniczenia to jedno a samoograniczenia to drugie, więc zamiast ograniczać się pod wpływem ograniczeń,  może warto to sobie  uświadomić i pójść w ślady tych ludzi których przykłady tutaj zapodałem? ot i świadomy wybór w świecie karmy ; )

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-09-23, 10:12:01 »
proste przykłady, które się już pojawiały na forum, ale tak przy okazji:

bez nóg i rąk ale szczęśliwy
http://www.fakt.pl/Bez-nog-i-rak-ale-szczesliwy-Podroz-poslubna-slynnego-kaleki-Nicka-Vujicica,artykuly,146104,1.html

modelka dupeczka-króweczka czyli  życie z bielactwem
http://www.pudelek.tv/video/Modelka-z-bielactwem-w-America-s-Next-Top-Model-PIEKNA-5358/

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-09-23, 10:03:56 »
 odebranie sobie życia przyniesie pewne kolejne negatywne skutki , taki czyn  raczej nie usunie innych negatywnych skutków/ karmy, więc to co zostało już wyrównane/spłacone to już nie wróci ,  a to co zostało przerwane znowu się zamanifestuje, od karmy się nie ucieknie ; )
przy tym męczyć się nie trzeba, można akceptować skutki które powracają i tak zanikają, szukać przy tym pozytywnego rozwiązania (czy tylko  łagodzących albo ułatwiających życie środków, np. protez, środków przeciwbólowych itp. ) a często najlepszym wyjściem jest w trakcie ignorować to co tak zanika a czego się nie udaje zmienić, przestać się tym zadręczać i dzięki temu prostemu zabiegowi znowu można cieszyć się życiem pomimo albo i niezależnie od takich czy innych wad, chorób i ograniczeń : )

jaskier

  • Wiadomości: 908
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-09-23, 00:45:35 »
Szczerze, nic nie rozumiem. To znaczy ze jak komuś w wypadku ucięło nogi i wypaliło oczy to powinien się męczyć do naturalnej śmierci bo odebranie sobie życia spowoduje odrodzenie się jako paralityk?

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-09-22, 21:52:59 »
planowanie przyszłości dokonuje się za pomocą intencji , myśli, uczuć, słów i czynów , choroby to jedne z takich skutków,  przy czym karma może być również, albo i tylko,  rodowa, a ideą skutecznego odreagowania tak jak to rozumiem jest uwolnienie (czyli  tutaj uzdrowienie) ...
  więc teraz  spokojnie możesz sobie resztę w oparciu o to rozwinąć i odpowiedzieć na te wszystkie  pytania? : )

jaskier

  • Wiadomości: 908
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-09-22, 21:26:52 »
A czy można zaplanować sobie przyszłe życie i "świadomie umrzeć" <czyli w jakiś sposób się zabić>. Kiedyś chodził za mną ten pomysł. Jako nastolatek nie mogłem się pogodzić z chorobą <vitiligo> i chciałem "dostać nowe zdrowe ciało". Bielactwo występuje u mnie rodzinnie, więc nie takie hop się uzdrowić metodami duchowymi. W końcu zrezygnowałem ze strachu ze trafie gdzieś do krajów trzeciego świata. Może moja choroba to niewielka ułomność, ale jak ma to się do ludzi którzy są np kalekami? Czy jeżeli się odreagują to mogą wybrać jakiś sposób śmierci żeby otrzymać w przyszłym wcieleniu zdrowe ciało? Bo przecież kończyny im nie poodrastają...

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-05-20, 03:51:18 »
Znana powszechnie  ilustracja do punktu c) czyli jak się różne plany realizują w praktyce :


Wysłuchawszy opowieści duchowych powiesz, że wystarczy pamiętać o imieniu Pana w ostatniej chwili swego życia. Jednak jest to bardzo trudne w tym momencie, jeśli nie ćwiczyłeś tego przez lata. W natłoku myśli i emocji związanych z umieraniem, imię Pana gdzieś się zatraca. Dlatego już teraz naucz się wynosić imię Pana na szczyt swej świadomości.

Żył sobie kupiec, którego zainspirowała opowieść Adżamili. Postanowił pamiętać o imieniu Pana w ostatniej chwili swego życia. Dlatego swym sześciu synom nadał różne imiona Boga. Wiedział, że w chwili śmierci będzie wzywać swoich dzieci. W końcu chwila ta nadeszła i kupiec, zgodnie ze swym planem, sześciokrotnie wymówił imię Boga. Chłopcy zbiegli się i otoczyli łoże umierającego. A ten spoglądając na swoją gromadkę po raz ostatni, zawołał: "Jesteście tutaj wszyscy! To kto teraz pilnuje sklepu?"
http://www.sathyasai.org.pl/dyskursy.php?tekst=t2.7.89