Jola, jak widzę, ze ktoś tak wszystko robi na ostatnią chwilę, poowoolutku
, to strzelam, że urodził się przez cesarskie cięcie - na ogół trafione
)
Ale te dzieci z kolei mają dzieki temu coś takiego fajnego, że gdy inni lataja, biegają jak wariaci - one wpływają kojąco. Pooowolutku. I z namysłem
Są do tego bystrymi obserwatorami. Potrafią wyciagać trafne wnioski, spostrzeżenia
A co do tego zostawiania na ostatnia chwilę, nie wszyscy, którzy tak zostawiają, urodzili się przez cesarkę. Czasem jest tak , że nie ma się weny, serca, ochoty i motywacji do czegoś. I też czeka sie na ostatnią chwilę. Ja tak mam na przykład. Z obserwacji wiem, że inni też.
I jeszcze coś miłego . Na ogól mówi się, że pierwsze dziecko, jest wyzwaniem - drugie ''pomocnikiem
)