Autor Wątek: Z kimś a samemu  (Przeczytany 10530 razy)

Atlanta

  • Wiadomości: 1 407
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-11-23, 12:39:31 »
Niektórym ludziom jest pisane się spotkać. Niezależnie od tego , gdzie się znajdują czy dokąd się wybierają , ...któregoś dnia na siebie wpadną…

lukaszlm

  • Wiadomości: 734
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-12-19, 14:27:31 »
Lynd Seagull,

:)

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-12-19, 14:26:25 »
Jak wpaść w rezonans z sobą samym, taki trochę koan, podoba mi się :)

lukaszlm

  • Wiadomości: 734
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-12-19, 14:23:12 »
Lynd Seagull,

No ale Lynd, zawsze jesteś z kimś, chociażby z sobą samym. :) A czy nie można kochać, siebie, cieszyć się sobą też :) Trzeba się polubić, polubić siebie co się robi :) Wtedy i twoje relacje z innymi będę oparte na takie naturalniej nie wymuszonej miłości.

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-12-19, 10:52:39 »
Łukasz,
Wiadomo, moje pytanie brzmiało: jak to zrobić gdy najpierw/bardziej jest przy drugiej osobie i to jeszcze tak, by nie było samooszukiwaniem siebie.

Leszek,
Coś może być na rzeczy:/ Niedawno sobie odreagowałem odpowiadanie na seksualno-romantyczno-flirtowe zaczepki na lewo i prawo, i przekonanie że to jest takie fajne, jak tak każdy każdego "podbuduje." I od tego czasu rzeczywiście bardzej zwracam uwagę na harmonizujące osoby, a inne jakoś już podświadomie olewam, ale wyraźniej mi się pokazał jakiś bunt: "jak to nie ma z kimś aż takiej harmonii?! to ja już ją zrobię, żeby była!!!"

Olgu,
No tak, czyli w duchowości odpowiedź numer jedyny: "przemedytuj":) Też to do mnie przyszło ostatnio, czas się odchorować i medytować.

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-12-19, 01:08:50 »
Czy to że czujemy je przy innych "tak o", oznacza że sami też potrafimy je przejawiać?

Misiek, droga jest jedna, od środka na zewnątrz:)

Musisz zobaczyć czym jest to co czujesz przy "innych". Czy jest to wkodowane, czy tez naturalne pobudzenie twojego serca:) I odpowiednio oczyścić podświadome postrzeganie miłości przez uwolnienie się od kodowania czucia narąbania ( "miłości")  w towarzystwie osób które ( ...), lub czerpać czerpać inspiracje i rozbudzać serce:) Jestem Miłością, Miłość jest we mnie, kocham siebie zatem promieniuję Miłością, czuję ją swobodnie przy innych, przy ukochanej osobie,obdarzam innych Miłością poprzez Miłość do samego siebie:)

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-12-18, 22:33:11 »
Wielu mężczyzn nauczyło się chyterj sztuczki, która pozwala czuć harmonijne i przyjemne odczucia w relacji z nieharmonijną kobietą. Taka była koniecznośc wynikające z aranżowania małżeństw oraz z posiadania haremów.
Podejrzewam, że potrafią to też niektóre kobiety, które się czują atrakcyjnymi dla wszystkich. Tyle, ze ta sztuczka może inaczej być realizowana przez kobiety, a inaczej przez mężczyzn.

Mężczyzna jest uznawany za czynnik aktywny. A więc zazwyczaj się nie dostosowuje do kobiety. Kobieca natura jest taka, że łatwiej jej się dostosować do wibracji mężczyzny. Albo otoczyć się taką wibracją, która się facetowi może podobać, która go podnieca mimo braku harmonii. Tylko czy to daje taką samą przyjemność dostrojonej do nie swojej wibracji kobiecie?

2 sztuczka polega na tym, że się wizualizuje harmonijną wibrację i rzutuje na drugą osobę tak, że nie odczuwa się dysharmonii w relacji.

oBIE TE SZTUCZKI wymagają dużego wydatku energetycznego, a w konsekwencji wprowadzają zamieszanie w relacjach, bo albo kobieta dostraja się do kazdego faceta i bierze "jak leci". Albo facet wyobraża sobie,że każda atrakcyjna kobieta jest z nim w harmonii.
Gdy po jakimś czasie takie osoby zmęczą się, są zawiedzione "nagłą zmianą, jaka zaszła w partnerze". A zmiana zachodzi tylko w ich oszukanczym mechanizmie :0

lukaszlm

  • Wiadomości: 734
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-12-18, 22:21:51 »
Nawet warto czuć takie uczucia do samego siebie. Wtedy z kimś one się fajnie pogłębiają :)

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-12-18, 22:00:12 »
Jak to jest z tymi odczuciami, które mamy przy innych? Da się je przenieść na jednoosobową codzienność? Ciepło, czułość, otwartość, bezpieczeństwo... Czy to że czujemy je przy innych "tak o", oznacza że sami też potrafimy je przejawiać?
Nie mówię tutaj o np czuciu się bezpiecznie gdy ktoś nas utrzymuje, czy w ogóle się nad nami rozpływa, a jak jest w miarę normalnie.