macher
W życiu żyjemy w wielu schematach i nie ma w nich nic złego, bo tworzą jak ciało pewną strukturę, która ułatwia życie. Jeśli sami tworzymy lub wybieramy jakiś schemat, który sprzyja to w porządku. Natomiast jeśli metoda narzuca schemat, bo schemat grupy, rodziny "wie lepiej", to skutki mogą być korzystne dla interesu grupy, a niekoniecznie dla jednostki. Instynkt przetrwania, podstawowych instynktów przetrwania, jest na ziemi u większości osób najsilniejszy. Silniejszy od Najwyższego Dobra.
W innej metodzie grupowej idzie to jeszcze dalej, że jednostka nie ma znaczenia, liczy się przetrwanie grupy.
Lillione
Czasami też słyszę historie, że ludzie po ustawieniach, gdy byli dla kogoś reprezentantem w jego systemie np. mamą, tatą, babcią, dziadkiem,, mają odczucie, że cudze pole morficzne im się podłączyło i je zaczęli realizować w relacjach z ludźmi. Czyścimy to wtedy i odcinamy, żeby nie brali na siebie i nie odtwarzali zaindukowanych nie swoich problemów. Niestety mniej świadome osoby mogą zostać w tym i nie wiedzieć dlaczego pogorszyło się w ich życiu i skąd to się wzięło. Nie wiem czy ktoś uczy w tej metodzie, wychodzenia z cudzych pól morficznych, po byciu takim reprezentantem w czyjej rodzinie.