Jeśli podobny wątek gdzieś istnieje, albo jeśli moderacja uważa, że można to wrzucić do podobnego, już istniejącego, to śmiało
Chciałam zwrócić uwagę na pewne rzeczy, które mnie niepokoją w USA. W Europie sporo osób zwraca uwagę na to co je, nawet jak jedzą syf, to z reguły są tego mniej więcej świadomi, przynajmniej Polacy.
Tutaj jest zupełnie inaczej. Mocno wierzy się w to co podają media, co jest na naklejkach, nie wiem czy to z wygody ludzie nie szukają jak jest naprawdę czy z jakiegoś innego powodu...
Jedną rzeczą jest to, że mało kto wie co to w ogóle jest GMO ... ludzie raczej nie mają o tym pojęcia, a tym bardziej o amerykańskim prawie, które zezwala na żywność GMO bez informowania o tym ludzi. To dla mnie niepojęte, że oni się na to godzą. Przez swoją ignorancję i głupotę, padają ofiarą systemu, na który się godzą. Ja nijako też, niestety. Są tutaj sklepy organiczne, ale jeszcze nie byłam w żadnym więc nie wiem to funkcjonuje, nie omieszkam się jednak dowiedzieć. Są też sklepy typu "whole food" czyli jakby to powiedzieć, takie z niby zdrową żywnością, raz w takim byłam, ale na 99% sprzedają tam produkty roślinne GMO, bo nie widziałam oznaczeń eco albo organic. Ale to też jeszcze muszę sprawdzić.
Druga sprawa to taka, że np. dziś na mleku widziałam napis, że nie zawiera żadnych sztucznych składników... po czym pod spodem pisało, że zawiera hormony i nie stwierdzono żeby przez to było jakieś inne od normalnego mleka. Nawet podkreślono wyższość mleka z hormonami nad mlekiem ze sztucznymi dodatkami. Czytałam dalej i co się okazało.. że to mleko miało skład! Jak mleko może mieć skład? czy ludzie myślą? Boże załamać się można.. tu dodają wit c do mleka i czegoś tam jeszcze, ale nie pamiętam czego. Masakra, to mnie nawet bardziej przeraziło niż to całe GMO. I ludzie to g*** jedzą! Znajoma miała ostatnio zabieg chirurgiczny na usunięcie czegoś, co jej wyrosło na skórze, oczywiście twierdzi, że każdy kiedyś umrze i co ją obchodzi z czego zrobione jest to co je..
Ludzie są tu jakby pozbawieni samodzielnego myślenia, wnioskowania o konsekwencjach jakie niesie z sobą złe odżywianie.
Może to spowodowane jest tym, że media właśnie podają takie info, reklamy itp., a to dość wygodny naród więc można sypnąć trochę byle jakiej karmy i tłum będzie zadowolony. Z drugiej strony "czuje się w powietrzu" jakby taką specyficzność, że jest się w Stanach, jakby to było wyjątkowe miejsce i państwo zapewniało swoim obywatelom wszystko co najlepsze, byleby zgadzać się na wszystko i żyć amerykańskim snem, za dużo nie pytać.
Za niedługo wybory, a tu na samochodach ludzie przyklejają sobie naklejki z nazwiskami senatorów
I jeszcze z innej beczki. Co mi się tutaj podoba, to to, że jakość rzeczy, przedmiotów jest nieporównywalnie wyższa niż europejskich. Mimo, iż pochodzenie jest to samo - chińskie, to rzeczywiście produkty są lepsze.
Poza tym wszystko tu jest większe.. po prostu WIELKIE, standardowo opakowania są 2-3 razy większe niż europejskie.
To co piszę, to dopiero moje pierwsze spostrzeżenia więc mogą być mylne odnośnie całości.
W sumie