Uważam, że każda ważną relację warto uzdrawiać. Uzdrawianie relacji to nie dążenie do tego, bo była ta relacja była taka jaką my byśmy chcieli tylko na uzdrowieniu swoich emocji i chciejstw w stosunku to tej osoby.
Zgadzam się z tym o co chodzi w uzdrawianiu.
Uzdrawiać relację można nawet ze zmarłą osobą i ją uzdrowić, więc może nie te metody uzdrawiania lub nie ten obszar jest uzdrawiany w sobie i relacji, jeśli uzdrowienie nie wychodzi.
Można zamówić analizę porównawczą związku i ma to duży sens w przypadku związków partnerskich, w których można wyjść jak nie pasuje.
To akurat jest wątek o relacjach rodziców i dzieci.
Wyjście ze związku z nieletnim dzieckiem na podstawie analizy związku, to raczej do uzdrowienia by był pomysł.
Robienie analizy z dzieckiem, zamiast terapii, gdzie dostaje się gotowe narzędzia do pracy nad relacją, to też by był do uzdrowienia pomysł.
Znam osoby, które mają takie analizy wielkiej zgodności związku i męczą się miesiącami lub latami ze sobą w toksycznej relacji, bo coś wyszło w analizie bardzo dobrze. I takie gdzie wyszło słabo w analizie w jakiś obszarach, a okazało się, że jest świetnie i harmonijnie. Wróżki też się mylą i zawsze na końcu lepiej słuchać siebie i patrzeć na fakty.
Pytanie dlaczego ktoś chce czyjegoś potwierdzenia co ma zrobić w związku, a nie sam podejmuje decyzje. To jest obszar do reflekcji. Czy to temat odpowiedzialności za siebie i jej przerzucania, żeby coś wyprzeć z emocji przy decyzjach o byciu dalej razem lub rozstaniu, czy uzależnienia od innych, czy jeszcze inny do uświadomienia?
Ważne, żeby patrzeć na związek tu i teraz i odróżnić to od projekcji z przeszłości, idealizowania, czy negowania, na uczucia, na wzajemną chemię, intencje, komunikację, co się wnosi w związek wzajemnie, wspólne wartości i cele.
Z dziećmi to zupełnie inna historia, bo rola rodzica niesie ze sobą inne odpowiedzialności i przyjemności w relacji.